
Rącznik pospolity - jak uprawiać?
Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
Tak, wysadzamy do gruntu jak już minie ryzyko przymrozku
.

Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
No już po Zośce ale za ciepło to nie jest (w nocy ma być 4C u mnie) czy wysadzacie już rączniki do gruntu?
Czy czekacie jeszcze tydzień?
Czy czekacie jeszcze tydzień?

Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
Mnie nie zdażyło się jeszcze, żeby jakieś nasionko nie wyszło, ale kilka jakby utknęło, wtedy rozłupalam nasiono. A dziś patrzę, a w miejscu gdzie zeszłej jesieni wyrzucałam zmarznięte rośliny kiełkuje rącznik. Nie sądzilam, że nasiona mogą przetrwać zimę w gruncie...dziad_Jag pisze:Kupiłem nasiona Rącznika 1 torebka- 5 szt. Niestety z 5-u wykiełkowało tylko jedno. Czy one takie marne, czy miałem pecha?
Za mały ogród, za dużo marzeń...
- Agrokasia
- 200p
- Posty: 497
- Od: 14 kwie 2010, o 15:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
Zgadzam się z Lokim. Po co straszyć ludzi rącznikiem? Słyszałam, że cebule tulipanów też są trujące. Przecież ich nie jem.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1102
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
Podsumowując kiełkowanie rącznika...Kupione 5 nasion: 2 zgniły, 1 wykiełkowało po trzech dniach, na dwa następne czekałem 3 tygodnie. Do Agrokasi. Trzeba straszyć! Nasiona rącznika przypominają fasolkę. Trzy takie fasolki- i fiuuuut do nieba. Ratunku nie ma. Olej rycynowy jest w stanie czystym straszliwie trujący. Żeby się otruć tulipanami musiałabyś zjeść pół kilo cebulek. Tam gdzie małe dzieci nie powinno być miejsca na trujące rośliny! 

- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
@ Dziad Jag ? Moim zdaniem nie ma co przesadzać... Dzieci się pilnuje i się je uczy, żeby wszystkiego nie pakowały w paszczę... Mam przyjaciół z dwuletnią córeczką, w ogrodzie piękny złotokap (a przecież dwa nasiona to dawka śmiertelna) i co? I nic się nie dzieje... ;-)
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
-
- 100p
- Posty: 198
- Od: 26 paź 2011, o 12:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: LUBLIN
Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
Tak, masz rację, ja też swojego uczyłam i nic się nie działo, w dodatku to naprawdę inteligentne dziecko, do buzi nic nie brało, przy czym w dodatku trudno go namówić do jedzenia "nowości". Jednak mimo wszystko, gdy miał 4,5 roku udało mu się dostać do nasion rącznika, które miałam zachomikowane i zjeść dwa. Co wtedy przeżyłam to trudno opisać. Dobrze, że od razu się zorientowałam, dobrze, że wiedziałam, że to rącznik, dobrze, że coś mi świtało w głowie, że chyba szkodzi i od razu sprawdziłam w internecie - i włos mi się zjeżył na głowie. Wzywałam pogotowie, płukanie żołądka (odbyło się w ciągu 30 minut od zjedzenia) i kilkudniowy pobyt w szpitalu na obserwacji, połączony z próbami wątrobowymi. Naprawdę, mieliśmy wiele szczęścia.
Mnie przeraża to, że na opakowaniu nasion nie ma słowa o tym, że to trująca roślina (przynajmniej te, co ja miałam); na targu sadzonki rącznika są sprzedawane obok innych ozdobnych roślin i nikt nie informuje, co to jest i że trzeba uważać.
Mnie przeraża to, że na opakowaniu nasion nie ma słowa o tym, że to trująca roślina (przynajmniej te, co ja miałam); na targu sadzonki rącznika są sprzedawane obok innych ozdobnych roślin i nikt nie informuje, co to jest i że trzeba uważać.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
Nikt nie informuje, bo prawda jest taka, że ? jak już wspominałem ? większość roślin ogrodowych jest mniej lub bardziej trująca...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
-
- 100p
- Posty: 198
- Od: 26 paź 2011, o 12:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: LUBLIN
Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
Owszem, ale trzeba mieć tego świadomość i dokonywać wyboru, jak ktoś ma małe dzieci, to można na pewien choć czas zrezygnować z niektórych, tych najbardziej trujących roślin. Ale trzeba WIEDZIEĆ. A ile osób nei ma pojęcia, co rośnie w ogródku, bo dostali nasiona od kogoś? Nie znają nazw, nie czytają forum itd?? Ostatnio uświadamiałam znajomą, która rącznika ma, jako roślinę rzekomo odstraszającą krety i nornice, nawet nei znała jej nazwy, nie miała pojęcia, że jest trujący. Nasiona dostała kilka lat temu od sąsiadki.
U mnie rącznika nie będzie na pewno przez najbliższe dobrych kilka lat, jeśli w ogóle jeszcze się na niego kiedyś zdecyduję. Złotokapu też nie mam.
U mnie rącznika nie będzie na pewno przez najbliższe dobrych kilka lat, jeśli w ogóle jeszcze się na niego kiedyś zdecyduję. Złotokapu też nie mam.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
Niedługo będzie się zalecało, żeby z dziećmi na spacery nie chodzić, bo przecież w lesie czy na łące pełno śmiertelnie trujących roślin i grzybów rośnie...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
Kochani jak Wasze rączniki?
Posadziłam je pierwszy raz i już wiem, że będą u mnie gościć co rok! Pięknie się prezentują, już kwitną.
Jestem ciekawa jak duże urosną. U mnie ziemia mocno "zabrudzona", dużo śmieci, gruz zakopany - nie dbali wcześniej o ten teren.
Mam nadzieję, że chociaż te półtora metra osiągną
Na razie jest 70cm.
Jak wysokie są już u Was?



Posadziłam je pierwszy raz i już wiem, że będą u mnie gościć co rok! Pięknie się prezentują, już kwitną.
Jestem ciekawa jak duże urosną. U mnie ziemia mocno "zabrudzona", dużo śmieci, gruz zakopany - nie dbali wcześniej o ten teren.
Mam nadzieję, że chociaż te półtora metra osiągną

Jak wysokie są już u Was?


- Agrokasia
- 200p
- Posty: 497
- Od: 14 kwie 2010, o 15:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
70 cm to całkiem przyzwoity wynik. Kiedyś "ścigałam" się z sąsiadką o to, której wyrośnie wyższy rącznik, więc zapisywałyśmy nasze wyniki. Sprawdziłam - do września na pewno Twój będzie miał 1,5 m.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1102
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
Magdalenca...Prawdopodobnie połknął całe. Gdyby rozgryzł...Lepiej nie myśleć. Locutus! Cała rzecz w tym właśnie " mniej lub więcej ". Jak widać nie można polegać na dzieciach. Nigdy nie wiadomo co im strzeli do głowy. Poza tym pewne rośliny same uprzedzają o swych właściwościach; chociażby bieluń mający odrażający zapach. Dawno temu, na łące wyrwałem gnojkowi z ust pietrasznika; uważał, że to pietruszka. Szalej jadowity widziałem tylko raz w życiu na łące wśród lasu. Tak samo nigdy nie widziałem muchomora sromotnikowego. A więc do pewnych roślin trujących jest w przyrodzie trudny dostęp. Ale w ogrodzie? Wracając do rącznika, niestety nie mam! Posadziłem i wkrótce idiotyczny kot sąsiadki poobgryzał rośliny. Podobno wyrzygał żołądek i flaki. Ale żyje paskuda! 

- jafhar
- 100p
- Posty: 149
- Od: 12 lip 2011, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
Moczyłem nasiono rącznika 24h, później posadziłem do kubeczka z ziemią, minęły 2 tygodnie nic nie wzeszło. Wygrzebałem nasionko, myślałem, że zgniło. Rozłupałem twardą otoczkę i posadziłem z powrotem do ziemi. Po kilku dniach wyrósł. Już jest 1 cm nad ziemie.
Re: Rącznik pospolity ( Ricinus communis L. )
Też miałam taką sytuację, że łupina pękła tylko częściowo. Roslinka puściła korzeń, ale góra nie mogła się wydostać, była skręcona, liście pokarbowane,aż wkroczyłam ja. Po zdjęciu łusek nasiona, łodygą szybko poszła w górę. Przy tak twardej otoczce jak u rącznika zalecana jest stratyfikacja. W tym przypadku trzeba delikatnie zetrzeć łuskę papierem sciernym i moczyc dobę.
Za mały ogród, za dużo marzeń...