Ja też dosiałam w ubiegłym roku
a w tym szukam ich z lupą

i ni ma

Któregoś roku kupiłam za "grube" pieniądze
wielką kępę łubinu już kwitnącego w renomowanej szkółce
w pobliżu Koszalina.

I co; cieszyłam się tylko jak mąż przywiózł.
Wiosną nie było już śladu po moim łubinie.