Goryczka z orzechów jest trochę inna.Nie namawiam absolutnie do dodawania dodatkowej goryczki,napisałem tylko o takiej możliwości.
Nie wiem ,czy to wybitny trunek,ale mi smakuje i to bardzo!
10 g cienko skrojonej ,suszonej skórki pomarańczowej;mały kawałek kory cynamonu; 2,5 g suszonego korzenia arcydzięgla; 2 g anyżu gwiazdkowego; 3-4 goździki; 1 g korzenia goryczki; 1 g suszonego kłącza tataraku; 0,5 l wódki 40-45 %; 0,25 l spirytusu 95%; 0,15 l wina gronowego czerwonego; 0,15 kg cukru -można zastąpić miodem 0,2 kg.Korzenie rozdrobnić i zalać wódką i spirytusem na 2 tygodnie,często mieszając.Przecedzić , dodać wino i miód.Jeżeli słodzimy cukrem,to najlepiej brązowy,rozpuścić w małej ilości wody.Odstawić w ciemne miejsce do sklarowania.Może to trwać kilka miesięcy.
Jak widzisz jestem fanem gorzkich likierów.Mam w planach czeską Becherovkę i angielską gorzką.
