Gosiu,u mnie nadal odrzut do ogrodu, chyba przez pogodę,bo w taki mrozny wiatr ja nie potrafię nawet racjonalnie myśleć.
Beciu,po wyglądzie Marty myślę,że od wyjęcia pessara będą godziny do porodu.
Lucynko,niech wyskakuje,bo trzeba jakieś spotkanko uklecić.
Wandziu,dziękuję.To maleństwo ma tyle ciuszków,ze piątka spokojnie by wychodziła w tym.Kołdry kołdereczki,kocyki w róznych kolorach,babka ma fioła przecież.
Ewus,Marto,dziękuję,nie mogę się już doczekać.Maluszkowi kupiłam już nawet w netto kosiarkę na baterię przy której dziecko uczy się chodzić.
Marzenko,doszedł już nawet wózek,bo w komplecie jest nosidełko do samochodu,trzeba czymś przywiezć ze szpitala.
Gosiu,może się już pchać,bo z wyliczeń lekarzy jest już ciąża donoszona.
Kupiłam wczoraj takie róże w ogrodniczym,macie jakieś doświadczenie z nimi?


Kupiłam też takie wiklinowe mini łóżeczko,ta góra to nosidełko,bedzie stało na tarasie i dzidzia bedzie miała ogród od urodzenia we krwi.

