Martusiu podziwiam Cię bardzo, ja jakoś nie mam odwagi na pracę w takich warunkach, bo potem nie mogę dojść do siebie. Poza tym ręce grabieją już nie wspomnę o mojej glinie

Życzę Ci pięknego dnia i ściskam serdecznie
Na dobry dzień słońce skoro świt!
Asiu łzy Hioba mam z akcji, bo moje były nie dojrzałe i nie wyszły wcale, a te akcji też w 50 %. Z makami też się nosiłam parę dni i jeszcze nie wysiałam, ale jak nie będzie śniegu to posieje połowę a połowę za dwa tygodnie. Len siej do ziemi tylko sobie zaznacz, żeby nie wyplewić

Asiu ile ja mam do posiania to głowa boli. Pomidory dosiewasz, bo namiot się pojawił to trzeba wykorzystać

Z trawek posiałam też rozplenicę z nasion z akcji i dostałam wśród nasion sorgo

Na różach chińskich się nie znam i mam trochę uprzedzenia, bo moja mama miała alergię więc na sobie nie próbuję

Teraz truskawki; ja zamawiałam parę krzaczków i stoją w wodzie od dwóch tygodni, bo najpierw nie wiedziałam gdzie posadzić a teraz wiadomo pogoda nie pozwala. Więc po świętach muszę bo zgniją
Do czosnku dołożę Ci ze dwie moje trawy
