Mój taras - ogródek
- ElzbietaaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2902
- Od: 16 sie 2008, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Elbąga
Gdy już wszystkie weki zapełnię ogórkami - te na sprężynki, to robią kiszone w duże butle po wodzie. Ogórki są super : twarde, jędrne i nigdy jeszcze mi nie spleśniały.Nawet nie trącą plastikiem, bo chyba nie zdążą, moje odkurzacze - wymiatacze lodówek/ mam 5 - osobową rodzinę / szybko je opróżniają.Tak że ilość zapasów w moim przypadku to podstawa. ;:8 ;:8 ;:8
- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Ja też robię dużo kiszonych dla rodziny(mieszkamy osobno) i tym biednym kamedułom,których w domu nie nauczyli gotować i przetwarzać,zjedliby a nauczanie ich przy furcie(kobiety wpuszczają do pracy czyli jak robiliśmy inwentaryzację rysunkowo-pomiarową za osobną dyspensą, a tak tylko 12 razy na rok na mszę) jak mają zrobić nic nie daje, zawsze coś sknocą. kupiłam zrazu 7, teraz już 12 słojów 5 litrowych i im robię i zanoszę na górę Srebrną na Bielanach w plecaku.Ale te słoje są ciężkie-mam jakieś tureckie z zakrętką z rączką, dość drogie(15 zł) i zeszłego roku po wyjedzeniu ogórków a potem śledzi potrafili jeden oddać zamiast mnie to siostrom Albertynkom.Tak więc rozwiązanie butlowe wydaje się być idealne.Czy próbowałaś kisić większe ogórki pokrojone wzdłuż w ósemki i z gałązką zielonego selera oraz gorczycą w ziarenkach zamiast z koprem, chrzanem, liśćmi czarnej porzeczki, wiśni czy winogron?A paprykę czy robiłaś kiedyś z miodem?
- ElzbietaaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2902
- Od: 16 sie 2008, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Elbąga
Parę lat temu , zrobiłam ogórki z liśćmi selera wg. przepisu , który przywiózł mój małżonek z Podlasia.Ogórki były kiszone w całości i chyba po drodze mój M pomylił proporcje - wyszły diabelnie słone, więc dałam sobie z nimi spokój na drugi rok. Za to w tym roku zrobiłam eksperymentalną partię ogórków w musztardzie - coś wspaniałego ! Przepis wzięłam z internetu,ogórki kroi się w ósemki, ćwiartki, plasterki czyli jak kto lubi.
Ewo bardzo zaciekawił mnie twój przepis na paprykę z miodem, proszę o przepis

Ewo bardzo zaciekawił mnie twój przepis na paprykę z miodem, proszę o przepis



- ElzbietaaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2902
- Od: 16 sie 2008, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Elbąga
- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Miałam dużo prac ze Studium Podyplomowego do poprawy, a szczególnie jedną o konserwacji kościoła poreformackiego w Węgrowie.Liczyłam,że uda mi się skonsultować ją z ojcem Soleckim franciszkaninem, a on dziś przyjeżdżał z Przemyśla na wykłady w Seminarium ,niestety nie udało się nam spotkać i pogadać, bardzo się spieszył , taksówką jechał na dworzec i wysłałam zapytania e-mailem.Musiałam się za to rano zabrać, bo w pracy trzeba było być też wcześnie.
Ogórki w musztardzie też robiłam(widać nawet na zdjęciu),przepis przywiozłam z praktyki w Przemyślu.A paprykę w zalewie miodowej robię tak,wybieram papryki dojrzałe i mięsiste, raczej importowane jak krajowe,czyszczę z gniazd nasiennych, kroję dowolnie, ale ciekawiej wyglądają paseczki wzdłużne, mocno upycham w słoiku.Zalewa octowa lekka z kilkoma łyżkami miodu(miałam lipowy),odrobiną soli,liściem laurowym, zielem angielskim i gorczycą, zagotowuję, gorącą zalewam paprykę, na wierzch daję łyżeczkę oliwy,zakręcam.Pasteryzuję zależnie od wielkości słoika.Smak jest lekko słodkawy,lekko pikantny.Ja ją daję na chleb obok wędliny.Takie papryki robią i kapucyni, ale u nich mały słoik taki dżemowy kosztuje 12 zł, u benedyktynów dodają kawalek materiału,zgrzebnego worka między nami mówiąc i na pewno wyceniają na 18-20 zł!Wiem to nie dla zakonników, tylko na remont klasztoru, ale robimy sami i tylko wzorcową pożarliśmy by ustalić proporcje składników.
ogórki lub cukinia w zalewie musztardowej:
3 kilo jednego lub drugiego obrać, pokroić na kwałki i ciasno ułożyć w słoikach.Zalewa:szklanka octu spirytusowego 10%.4 szklanki wody,3 płaskie łyżki soli, 5 łyżek musztardy(w Krakowie jest u nas produkowana musztarda miodowa i ta bardzo pasuje, ale stołowa nie jest zła),1 i 1/2 szklanki cukru, ziele angielskie i liść laurowy.Zalewę zagotować, zalać ostudzoną(letnią) i pasteryzować 10 minut słoiki litrowe.Sprawdzone i dobre.
pikle z miodem:2 kilo ogórków, 6 dużych ząbków czosnku, łyżka nasion gorczycy,2 łodygi kopru z baladachem kwiatowym(lepszy dojrzały z nasionkami),korzeń chrzanu,łyżka soli .Zalewa:szklanka octu jak wyżej, 2 szklanki wody,3 łyżki miodu,6 łyżek cukru.Ogórki obrać, pokroić, posolić do smaku.Zostawić na godzinę.Osączyć, ułożyć w słoikach ciasno,dodać przyprawy.Zalać zalewą ciepłą, pasteryzować jak wyżej.
Ogórki w musztardzie też robiłam(widać nawet na zdjęciu),przepis przywiozłam z praktyki w Przemyślu.A paprykę w zalewie miodowej robię tak,wybieram papryki dojrzałe i mięsiste, raczej importowane jak krajowe,czyszczę z gniazd nasiennych, kroję dowolnie, ale ciekawiej wyglądają paseczki wzdłużne, mocno upycham w słoiku.Zalewa octowa lekka z kilkoma łyżkami miodu(miałam lipowy),odrobiną soli,liściem laurowym, zielem angielskim i gorczycą, zagotowuję, gorącą zalewam paprykę, na wierzch daję łyżeczkę oliwy,zakręcam.Pasteryzuję zależnie od wielkości słoika.Smak jest lekko słodkawy,lekko pikantny.Ja ją daję na chleb obok wędliny.Takie papryki robią i kapucyni, ale u nich mały słoik taki dżemowy kosztuje 12 zł, u benedyktynów dodają kawalek materiału,zgrzebnego worka między nami mówiąc i na pewno wyceniają na 18-20 zł!Wiem to nie dla zakonników, tylko na remont klasztoru, ale robimy sami i tylko wzorcową pożarliśmy by ustalić proporcje składników.
ogórki lub cukinia w zalewie musztardowej:
3 kilo jednego lub drugiego obrać, pokroić na kwałki i ciasno ułożyć w słoikach.Zalewa:szklanka octu spirytusowego 10%.4 szklanki wody,3 płaskie łyżki soli, 5 łyżek musztardy(w Krakowie jest u nas produkowana musztarda miodowa i ta bardzo pasuje, ale stołowa nie jest zła),1 i 1/2 szklanki cukru, ziele angielskie i liść laurowy.Zalewę zagotować, zalać ostudzoną(letnią) i pasteryzować 10 minut słoiki litrowe.Sprawdzone i dobre.
pikle z miodem:2 kilo ogórków, 6 dużych ząbków czosnku, łyżka nasion gorczycy,2 łodygi kopru z baladachem kwiatowym(lepszy dojrzały z nasionkami),korzeń chrzanu,łyżka soli .Zalewa:szklanka octu jak wyżej, 2 szklanki wody,3 łyżki miodu,6 łyżek cukru.Ogórki obrać, pokroić, posolić do smaku.Zostawić na godzinę.Osączyć, ułożyć w słoikach ciasno,dodać przyprawy.Zalać zalewą ciepłą, pasteryzować jak wyżej.
- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
I jeszcze sposób na dynię, czasem za bardzo obrodzi,a zupka na mleku z zacierką trochę mdła i ile można jej zjeść?
Surówka zimowa zdrowa:40 dkg kapusty białej, 20 dkg obranej dyni, 2 duże marchewki, zetrzeć na tarce, dodać:sól, pieprz , cukier do smaku oraz 2 łyżki oleju(słonecznikowego do polania po wierzchu).Wymieszać, upchać do słoików, zalać olejem, pasteryzować.
Surówka zimowa zdrowa:40 dkg kapusty białej, 20 dkg obranej dyni, 2 duże marchewki, zetrzeć na tarce, dodać:sól, pieprz , cukier do smaku oraz 2 łyżki oleju(słonecznikowego do polania po wierzchu).Wymieszać, upchać do słoików, zalać olejem, pasteryzować.
- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
teraz robię marynowaną dynię, bo dostałam i trzeba przerobić:
2 kg dyni ,30 dkg cukru,4 łyżki miodu,1-1 i1/2 szklanki octu,kawałek cynamonu-tak ze 2 cm, kilka goździków, kilka ziarem czarnego pieprzu.Dynię obrać, oczyścić z pestek.Jak znajdę przybór do robienia kulek to zrobię kulki, a jak nie- to skroję w kostkę.Cukier zalać wodą,dodać cynamon połamany na kawałeczki,gotować syrop, zdjąć szumowiny(mam łyżkę z dziurkami tzw. szumowkę przywiezioną ze Lwowa, ułatwia pracę).Pod koniec gotowania dodać miód i zmniejszyć ogień(nie mam gazu tylko kuchenkę ceramiczną,więc przestawiam na mniejszy palnik i nastawiam na minimum).Włożyć dynię, gotować powolutku aż miąższ zrobi się przejrzysty.Wlać ocet.Zamknąć, odwrócić do góry dnem aż wystygnie.Ja nie pasteryzuję dyni,ale spotkałam się z opinią,ze nie zawadzi 10 minut, bo to słoiki małe, dżemowe.Tyle robię z miodem, bo kupuję tańszy na Słowacji,albo u nas przy granicy pochodzący ze Słowacji, na przykład w Krościenku dwa razy w tygodniu bywa pasiecznik stamtąd.
Widziałam gdzieś u Ciebie nasturcje, kiedyś robiłam sztuczne kaparki z zielonych nasion nasturcji, dawniej częsciej bywali goście. Teraz wszyscy zagonieni.
Jak tak patrzę na te Twoje półki to myślę,że może poproś św. Mikołaja,żeby więcej i mocniejsze zrobił?Bo piwnica widać przestronna.U mnie jest głowny wodomierz kamienicy(zabytkowej) i za dużo sloików znikało gdy sąsiedzi prosili o klucz żeby zamknąć wodę,na szczęście mam chłodną komórkę w mieszkaniu, a półki chyba jeszcze przedwojenne,a może dziadek obstalował, ale byłam za mała i nie pamiętam jak je robili,za to zapasy były zawsze.
2 kg dyni ,30 dkg cukru,4 łyżki miodu,1-1 i1/2 szklanki octu,kawałek cynamonu-tak ze 2 cm, kilka goździków, kilka ziarem czarnego pieprzu.Dynię obrać, oczyścić z pestek.Jak znajdę przybór do robienia kulek to zrobię kulki, a jak nie- to skroję w kostkę.Cukier zalać wodą,dodać cynamon połamany na kawałeczki,gotować syrop, zdjąć szumowiny(mam łyżkę z dziurkami tzw. szumowkę przywiezioną ze Lwowa, ułatwia pracę).Pod koniec gotowania dodać miód i zmniejszyć ogień(nie mam gazu tylko kuchenkę ceramiczną,więc przestawiam na mniejszy palnik i nastawiam na minimum).Włożyć dynię, gotować powolutku aż miąższ zrobi się przejrzysty.Wlać ocet.Zamknąć, odwrócić do góry dnem aż wystygnie.Ja nie pasteryzuję dyni,ale spotkałam się z opinią,ze nie zawadzi 10 minut, bo to słoiki małe, dżemowe.Tyle robię z miodem, bo kupuję tańszy na Słowacji,albo u nas przy granicy pochodzący ze Słowacji, na przykład w Krościenku dwa razy w tygodniu bywa pasiecznik stamtąd.
Widziałam gdzieś u Ciebie nasturcje, kiedyś robiłam sztuczne kaparki z zielonych nasion nasturcji, dawniej częsciej bywali goście. Teraz wszyscy zagonieni.
Jak tak patrzę na te Twoje półki to myślę,że może poproś św. Mikołaja,żeby więcej i mocniejsze zrobił?Bo piwnica widać przestronna.U mnie jest głowny wodomierz kamienicy(zabytkowej) i za dużo sloików znikało gdy sąsiedzi prosili o klucz żeby zamknąć wodę,na szczęście mam chłodną komórkę w mieszkaniu, a półki chyba jeszcze przedwojenne,a może dziadek obstalował, ale byłam za mała i nie pamiętam jak je robili,za to zapasy były zawsze.
-
- 1000p
- Posty: 3139
- Od: 26 sie 2008, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
-
- 1000p
- Posty: 3139
- Od: 26 sie 2008, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE