Dziękuję za wszystkie informacje

Oczywiście nie planowałam podejmować żadnych drastycznych prób ratowania drzewa. Byłam ciekawa tylko czy ma jakieś szanse.
Jabłoni sadzić nie będę, bo mam jeszcze jedną Renetę, 3 Malinówki, Antonówkę, prawdopodobnie Spartana i 2 jabłonie wczesne NN. Ilość owoców przekracza moje moce przerobowe

, zaspokaja potrzeby znajomych i rodzinki
Dosadziłam inne drzewa owocowe, bo poza wiśniami i dzikimi śliwami samosiejkami nie było tu już nic. Wiśnie są rewelacyjne. Nie chorują jak te kupione i mają pyszne owoce. Same się rozsiewają, a w zasadzie to raczej rozmnażają przez odrosty korzeniowe. Tym sposobem pozyskałam ok 10 młodych drzewek.
Śliwki są takie - może ktoś rozpozna. Owoce nie większe niż 3cm średnicy.
Mniej dojrzałe
I bardziej dojrzałe - Zwykle są żółte z rumieńcem. O takie :
W tym roku po raz pierwszy miały tak piękny kolor, zasługa słońca. Były niemal pomarańczowo-różowe.
Wybarwiają się tak tylko od południowej strony, po północnej stronie drzewa są zielonkawo-żółte.
Mam ich setki, bo rozsiewają się jak wściekłe wzdłuż płotu, tam gdzie nie wykosi ich kosiarka. Starszym drzewom wyłamują się gałęzie pod ciężarem owoców, trzeba je wycinać, ale w ich miejsce jest mnóstwo kolejnych.
Owoce są dość smaczne, właśnie spijam z nich winko
