Kwiecisty ogród Doroty cz. 7

[Maska]

Dorotko ja też dostałam żubrówkę, ale już parę lat temu i na razie się nie rozłazi chociaż już kwitła. Ja właśnie tak sadzę trawy w różnych miejscach dzięki temu że nie tworzę nowej grządki tylko je upycham.

[tara]

Pamiętam broniłam się traw rękami i nogami, ale co nie zrobi FO - dopadła mnie też choroba "trawowa"
część też mi się nie sprawdziła, ale taka nasza uroda.
Kwiatów do wazonu nie zrywam - przede wszystkim jest mi szkoda, po drugie nie mogę - a ogródka przy domu zazdroszczę.

[koziorozec]

Witaj Dorotko,trawy masz takie dostojne,i tak dużo ,pięknie wygląda ta rabata,pięknych snów życzę

[korzo_m]

Marysiu to ja swoją bardzo przeklinam, pokarało mnie. Chciałam się jej pozbyć na dobre, wynosząc sadzonki sąsiadka zapytała co mam, poprosiła o kawałek, posadziła przy ogrodzeniu. Wiosną zauważyłam, że cholernica przelazła do mnie, także mam ją też w najmniej oczekiwanym miejscu Wyrywam, ale ona jak bumerang, powraca, chyba ze zdwojoną siłą.

Aniu to miałaś podobnie jak ja, też forum zaraziło mnie trawkami, nie żałuję. Pierwsza jaka trafiła na moje rabatki to rozplenica japońska.
Wiesz zawsze chciałam mieć ogródek przy domu, obiecywałam sobie, że będzie tak dopieszczony, no bo na miejscu. Dawniej miałam działkę oddaloną o ok 40 km, wpadałam na nią robiłam co trzeba i szybki powrót do domku, jedynie wakacje i wolne weekendy tam dłużej byłam. No i moje obietnice się nie sprawdziły, tu mam dużo większą powierzchnię, nie wyrabiam z jednej strony skończę plewić to druga wcześniej oplewiona już zdąży zarosnąć

Marto te trawki nawet dzisiaj lekko ośnieżone wyglądają ładnie.

Mam jeszcze kilka zdjęć moich kolorowo jesiennych krzaków. Czas je pokazać, zakończyć wspomnienia, bo wiosna coraz bliżej, a sezon nasienny u mnie już rozpoczęty.













I na tym zakończę jesienną zeszłoroczną odsłonę mojego ogrodu. Królowały wtedy berberysy, pięknie wybarwione w różnych odcieniach. Cieszę się z nich ogromnie, bo większość mam od mini sadzonki- samosiejki z ogrodów Halinki Kwak i Iwonki- Heliofitki, albo z własnego ukorzenienia patyczków. Berberysy uwielbiają cięcie, które powoduje piękne rozkrzewienie, dlatego rosną w różnych zakątkach mojego ogrodu.

[anastazja B]

Dorotko pięknie wyglądają Twoje jesienne berberysy. Ja w ogóle kocham jesień i te jej kolory. Patrząc na jesienne ogrody mam wrażenie jakby w tych kolorach było skumulowane całe ciepło i uroda lata .

[Maska]

Dorotko ja też kocham berberysy i nie wiedziałam, że masz ich aż tyle pewnie też będę prosić o patyczki, tylko muszę zobaczyć których nie mam, a może Tobie spodobają się moje i będziesz miała więcej Luty zaczął się pogodnie i taką zimę lubię. Miłej niedzieli

[kina300678]

pora rozejrzeć się za krzewami do ogrodu, berberysy piękne

[masakra0888]

Marcinki pięknie zakwitły u Cb barwa dla M za wędzarnie trawy robią wrażenie Pozdrawiam

[korzo_m]

Beatko i ja kocham jesień, tylko taką słoneczną, ciepłą. Wtedy ogród ma wiele barw, jest co podziwiać.

Marysiu mam berberysów sporo, jeden który szukałam kilka lat- Admiration http://www.futuregardens.pl/berberys-admiration.html posadziłam w tak dla niego nieciekawym miejscu, muszę go przesadzić, tam jest mu źle, nie pokazuje swojego piękna. Patyczków dostaniesz wiele, sprawdzaj jakich nie masz. Dziś kolejny piękny słoneczny dzień, rankiem było tak jak lubię mrozik -6 st, wokół wszędzie biały puch. W południe przy dużym słońcu i plusowej temperaturze, zaczęło spływać, ale i tak jest ładnie. Dzień coraz dłuższy, do tego ptaki coraz aktywniejsze, a kogut sąsiadów pięknie pieje. Moje kotki też jakby żywsze, kocurek sąsiadki już przychodzi na amory co rusz w najmniej oczekiwanych miejscach znacząc teren. On nie wie, ze one wysterylizowane i nic nie wskóra

kina krzewy dodają wiele uroku w ogrodzie, najpierw kupowałam jak leci, później patrzyłam jak kwitnie, teraz sprawdzam jak dany krzew wybarwia się jesienią. Ich liście pięknie przyciągają swoim kolorem wzrok. Wiele krzaczków liściastych i iglastych sama ukorzeniałam, więc i Ty spróbuj.

Konradzie mój mąż to taka złota rączka, ale wszelkie prace uzależnione są od jego czasu wolnego, a tego ma mało. W zimie kiedy mógłby coś więcej wykonać nie zawsze pogoda sprzyja pracom w ogrodzie. Na wędzarnię czekaliśmy kilka lat. W tym tygodniu wędzimy wędlinki i robimy swojską kiełbaskę, mięsko już czeka przygotowane w przyprawach.

[masakra0888]

o prosze to super jak w taka pogode tez mozna wedzic

[Maska]

Dorotko a jak ukorzeniałaś swoje berberysy , bo ja do tej pory jedynie patyczki z zimowego cięcia na wiosnę do ziemi. Miałam berberysa z obramowaniem, ale nie wiem czy przy przesadzaniu padł, czy rośnie w innym miejscu i stracił kreseczki
Mówisz że przyroda coś czuje? u mnie też kot podchodzi mimo że Monia nic z tego ale jedno i drugie przez szybę tego nie wiem za to moja szyba tak

[korzo_m]

Konradzie my uczymy się dopiero sztuki wędzenia, przed pierwszym długo siedziałam i sprawdzałam instrukcje w internecie co i jak trzeba robić. Każde wędzenie jest dla nas nowym doświadczeniem. Na razie wędzimy na drzewie owocowym, ale jego jeszcze mamy tylko na raz, zamówiłam teraz u leśniczego buk lub olchę, zobaczę co nam przywiozą.

Marysiu ukorzeniałam patyczki w różnym terminie, najlepiej wyszło mi prawie 100% ukorzeniania w czerwcu, patyczki cięłam na dł ok 25 cm, końce dawałam do ukorzeniacza, później do torfu odkwaszonego, doniczkę nakrywałam workiem foliowym i stawiałam w cieniu. Co pewien czas podlewałam i wietrzyłam. Jesienią całą donice dołowałam, a na wiosnę następnego roku dzieliłam patyczki i sadziłam. Jak zaczęły rosnąć, końcówki uszczykiwałam, aby ładnie się rozkrzewiały. To właśnie takiego berberysa o liściach z obwódką w złym miejscu posadziłam, chyba miał za mało słońca, bo listeczki ciemniały, a obwódka zanikła.
Marysiu ja kocurki w tym czasie przeklinam ( a bardzo lubię koty), tak jak Ty mam prawie codziennie obsikane okno kuchenne, więc codziennie go myję, a w zeszłym tygodniu kocur załatwił drzwi wejściowe, tak, że trzeba było myć chodnik, który leży w środku. Mąż kupił do pryskania taki neutralizator zapachów, ale on pomaga na chwilkę. Moja młodsza Miśka pomimo sterylizacji wykazuje chęci kocich amorów, mrumka głośno nawołując, obydwie kicie teraz oczekują ciągłego mizianka, a wtedy dają ogon na bok i tyłek do góry. Jednak potrzeby po sterylizacji zostają.

[masakra0888]

ok rozumiem jak wybuduje swoja wędzarnie to zajrzę i zapytam o jakieś przepisy

[korzo_m]

Konradzie mamy kilka przepisów, najbardziej nam jeden pasuje, próbowaliśmy tez w marynacie solankowej, ale ta pierwsza dla naszego podniebienia dużo lepsza. Każdy ma inne kubki smakowe, każdemu inne doprawienie smakuje. Też duże znaczenie ma jakim drzewem się wędzi. Tak jak pisałam wcześniej my nadal się uczymy, eksperymentujemy

[masakra0888]

dziękuje za odp ale na jakąś cenną radę na początek na pewno będę mógł liczyć od Cb