Potencjalny ogród Anulli

[ASK_anulla]

Hmm... Jakoś mi leniwie mijają zimowe dni. Na działce jeszcze nawet nie byłam w tym roku. Na FO też rzadko zaglądam, bo komputer tylko pożyczam. Zima upływa pod hasłem: książka i kuchnia. Niespecjalnie zdrowy ten mój zimowy rytm. Nawet do przedszkola nie mam spacerków, bo Młode chore.

Obiecałam zdjęcia wiosny... Wiosny miałam pod dostatkiem, ale zdjęć zrobiłam zaledwie kilka. Trudno robić portrety roślin z piętra autobusu .
Zachwyciły mnie kaliny bodnantskie przy Muzeum Historii Naturalnej, tym bardziej, że obok tętniło wieczornym życiem lodowisko.

Niestety zdjęcia wyszły niespecjalne, ale widok był przepiękny.
Kaliny sztywnolistne (tak obstawiam) dodatkowo przepięknie pachniały.

Jaśmin nagokwiatowy (na który się nie odważę u siebie) wyglądał jak kwintesencja wiosny. Naprawdę trzeba było sobie przypominać, że to końcówka grudnia.



Tych krzewów było bardzo dużo w okolicy, w której mieszkałam i wyglądały cudownie.


A tutaj maleńkie dzwoneczki przy chodniku.


Teraz żałuję, że nie zrobiłam więcej zdjęć roślinkom, zwłaszcza w parku, gdzie pierwsze rododendrony zaczynały rozwijać pąki kwiatowe, a róże wciąż miały ostatnie kwiaty na pędach i to w całkiem dużej ilości. Pierwszy raz widziałam krzewy róż z grubymi, zdrewniałymi pędami u podstawy. No, pierwszy raz je zauważyłam .

[ann_30]

Aniu fajnie,że znów jesteś Kalina zachwycająca Ja co roku obiecuję sobie,że jakąś sobie sprawię (szczególnie podobają mi się wczesno-kwitnące odmiany) i zawsze zapominam kupić
Zdrówka życzę dla dzieciaczków

[ASK_anulla]

Aneczko, ja trafiłam na kalinę bodnantską w marcu, w pełni kwitnienia, więc nie zastanawiałam się nad zakupem ani sekundy. Później było z górki: wykopałam dziką koralową, dostałam koralową Roseum, kupiłam koreańską, a mamie angielską (już zrobiłam z niej odkład ), na koniec trafiła się miniaturka Nanum. Przez moment myślałam, że mnie poniosło z kalinami, ale jesienią wszystkie wątpliwości rozwiały ich cudnie przebarwione liście. Czas pokaże, jak się spiszą jako krzewy ozdobne z kwiatów.

[Margaret2014]

Gdzie można kupić te kaliny bodnanskie?

[Tulap]

Mam rozumieć,że to zdjęcia z teraz?
A te krzewy niebieskie to hebe.Podobno nie są mrozoodporne

[Margaret2014]

Byłaś w Berlinie?

[beacia0088]

Aniu pozwoliłam sobie zajrzeć do ciebie znajdując cię u innych osób na forum.Zaczęłam przeglądać twój wątek i tak się wciągnęłam,że prześledziłam cały od początku do końca.Odwaliłaś kawał dobrej roboty,ogród jest cudny.Kolekcja roślin ogromna a o chryzantemach już nie wspomnę
Super ogród,pozdrawiam

[anabuko1]

Witaj Anulka
Ja też mam dziś zimowo..zimowo a w wolnej chwili książkę to lubię bardzo.
Ładne roślinne wspomnienia

[ASK_anulla]

Tulap, te zdjęcia były robione w ostatnich dniach grudnia. Szkoda, że u nas zimą nie ma takich kolorków.

Małgosiu, byłam w Londynie, więc nie tylko na zachód, ale i klimat nadmorski. Kaliny bodnantskie są dosyć popularne. Mama kupowała w sklepie wysyłkowym, a ja w lokalnej szkółce. Ona zapłaciła prawie 30 zł, a ja 10 i wcale nie była duża różnica w wielkości krzewów, obydwa kwitły w tym samym roku.

Witaj Beatko. Bardzo mi miło, że Tobie się podobają moje działania ogródkowe. Zimą nie mogę sobie miejsca znaleźć, ale latem ledwo ogarniam ogrodową przestrzeń u mnie i mamy.
Czy my się nie umawiałyśmy na chryzantemy wiosną . Chętnie się podzielę nadwyżką.

Aneczko, nas również nieco zasypało śniegiem. Nadrabiam trochę zaległości książkowe, ale to wieczorami. Na wczesne wysiewy nie mam miejsca w domu, więc nawet namiastki wiosny nie mam. Wspomnienia nie takie odległe, zaledwie z przed miesiąca. Aż szkoda czasami, że mamy zimę. Jeszcze żeby była to zima ze śniegiem i mrozem... U mnie było -16 bez śladu śniegu i przymroziło młode róże. Nie mogłam okryć przed wyjazdem, bo było za ciepło, a wróciłam już po tym mrozie. Śnieg mnie ucieszył, ale jednak czekam na wiosnę.

[beacia0088]

Jeszcze nie,ale chętnie skorzystam .

[ASK_anulla]

Beato, wybacz, że dopiero się odzywam, ale jakoś nie po drodze mi z komputerem. Już Ciebie dopisałam do chryzantemowej listy, ale proszę, żebyś się przypomniała wiosną i jakieś namiary zostawiła.

.......................................................................................

Mam wrażenie, że coraz mniej osób dziwi ciepły luty. Ostatnie lata fundowały nam na przemian letnie ulewy i jesienne susze, śnieżyce wiosną i wiosny zimą .
Wczesne rośliny cebulowe od dawna wychylają zielone kiełki z ziemi. Zapewne macie podobne widoki w swoich ogrodach. Tulipany i krokusy ruszyły już jesienią, więc nie dziwią. Zaskoczyło mnie, że dzisiaj, nie tylko pomiędzy listkami krokusów widać już pączki, ale też pierwiosnków. Przebiśniegi pochylają pąki i potrzebują tylko kilku ciepłych dni... Pszczoły wychodzą z nasłonecznionych uli, wciąż jeszcze niemrawe i zaspane, ale czują że ich czas jest bliski.

Niestety moja kalina Ch. Lamont zachowała tylko jeden kwiatostan (bo chyba nie pąkostan ).

Na pocieszenie: na razie nie zauważyłam żadnych obumarłych krzewów. Zima była łaskawa, więc pięknotka ma żywe pąki liściowe, a ketmiom syryjskim nawet wierzchołki pędów nie podmarzły. Zobaczymy, co pokaże wiosna. Jeszcze miesiąc zimy mamy przed sobą i wiele może się wydarzyć. Najbardziej martwią mnie sadzone w październiku róże, które jesienią puszczały listki (zwariowani Muzykanci z Bremy przez całą zimę). Mroźny początek roku 2015 zaszkodził pędom, więc pewnie ruszą od kopczyków. Jakoś mnie to nie martwi, byle przeżyły.

Zima rozbudziła we mnie niedźwiedzia. Niestety nie potężną niedźwiedzicę broniącą młodych, tylko niemrawego misiaka zakopanego po uszy w ciepłym posłaniu. Dotychczas nie zebrałam się do rozrysowania warzywnika. Nasiona spoczywają bezstresowo na sklepowych półkach, a obok leżakuje podłoże do wysiewów bez obaw, że przyjdzie sadystka w białych rękawiczkach i je skopie. Chyba, że mnie ktoś skopie na popęd .

[Tulap]

Proszę,lepiej?
Róże chyba wszędzie puściły.

[mati1999]

Aniu z zimą masz świętą racje co to ma być ? Wiesz dzisiaj mnie jedna pszczoła ugryzła

[ASK_anulla]

Tulap, chyba pomogło, bo na mnie wena dzisiaj spłynęła i ten warzywnik właśnie na papierze planuję i dokształcam się w zakresie wysiewów co bardziej egzotycznych prezentów.

Mati, ja Tobie współczuję ( ), ale pszczołom też. Zapewne jak już się na dobre rozbudzą, to się zima namyśli, albo wichry nie pozwolą na zebranie pożytku i tak będą sobie wegetować na głodnego.

Już mi słoneczko kilka dni poświeciło, więc zachciało się w ziemi pogrzebać, a tu zonk. Żeby wejść do któregoś ogródka, to musiałabym od sąsiada wodery pożyczyć. Zwykłe kalosze pozostają w kląskającym błocku. Nawet nie mam jak poprzycinać suchych bylin, a od dołu już się pcha zielone.

[ASK_anulla]

Trochę wiatru, trochę słońca i można wejść do ogródka. Na razie tylko u mamy, ale mam nadzieję, że się jakoś wyrwę na działkę w tym tygodniu.
Chryzantemy i bylinowe resztki wycięte, więc już w ogrodzie zrobiło się wiosennie. Tym bardziej, że nareszcie ciemierniki dostały kwiatowe towarzystwo.


Takie resztki krokusów mi zostały po tym, jak posadziłam je w donicy, a była ciepła i mokra zima. Nie pomógł drenaż, odpływ w pojemniku. Zamiast kwiatów miałam zgniłe cebulki, a ocalało tylko kilkanaście drobnych cebulek, które sypnęłam gdzieś na skalniaku.

Jesienią kupiłam tylko po kilkanaście cebulek drobnych jasnożółtych i jasnofioletowych. Oczarowały mnie moje maluchy. Zakwitły jako pierwsze, dużo kwiatków wyrasta z jednej cebulki i ładnie się rozrastają, co zaobserwowałam w ubiegłych latach. Delikatny, maślany kolor też mi bardzo odpowiada. Rozświetlają rabatkę, ale subtelniej, niż te złote.




W cieniu przebiśniegi później rozkwitają, ale kwitnienie trwa dłużej.


Hiacynt sam się rozmnożył (albo jakaś nornica mu pomogła obgryzając szyjkę korzeniową). Czosnki wypuszczają już liście. Co roku mnie zaskakują, bo zapominam, że tak szybko wyrastają liście, mimo, że kwitną w czerwcu. Dawne narcyzy już wypuściły pączki, a te nowsze odmiany dopiero mają małe listki, lub wręcz tylko kiełki. Jest na co czekać.


Serduszki wspaniałe zawsze mi się podobają wczesną wiosną. Młode pędy mają takie energetyczne kolorki.


Po raz kolejny ładnie wykiełkowały samosiejki ciemiernika białego. Widać je na górze, po lewej stronie.


A oto podrośnięte potomstwo, całkiem już dekoracyjne.


Zaskoczyły mnie jeżówki. Zawsze późno wypuszczały listki, a w tym roku - proszę