Brzoskwinko, masz rację, lepiej zrobić szybciej "ciach" i nie bać się, że za jakiś czas kotka przyjdzie z małymi...
Brzoskwinko, śliczne masz te kotki
A co do królika, to jak się nie sprawdza innego sposobu na niego jak pasztet nie ma

Ale najpierw musisz go nastraszyć, że jak się nie weźmie do roboty to skończy w piekarniku
Widzę, że mamy podobne podejście do męczących się zwierzaków. Też nie mogła bym patrzeć na ich cierpienie. Ryczała bym, ale uśpiła bym coby się nie męczyło zwierzę.
Ginka, spokojnie

Dobre i 7 kurek

Ja zaczynałam od 10 niosek i 10 mięsnych

A teraz mam "odrobinę" więcej
U mojej samiczki cisza. Na pewno się nie wykoci, widać nie była kotna. Dzisiaj, albo jutro dam ją do samca. Potem po 2 dniach powtórka i to jej ostatnia szansa. Bo już mam z nią drugie podejście i nie ma od niej młodych. To młoda samiczka, tzn. czekam ciągle na jej pierwszy wykot.