Jak miło widzieć, że ktoś czyta o tych moich skromnych zbiorach ;)
justus27 pisze:Do hobby zawsze się wraca...czy wcześniej, czy później...
Dokładnie tak:)
KaRo pisze:A co jeszcze masz w tych doniczuszkach u siebie?
Aktualnie niewiele zostało.. Oprócz Amarylisa (który jest już dwa razy większy i wypuszcza drugi pąk kwiatowy

) i Fikusa (za którego trzymam kciuki) mam już tylko 7 Adenium. Po wysiewie podpisałam wszystkie, żeby móc je rozróżnić (miałam A.obesum, A.somalense i A.arabicum), niestety podczas przeprowadzki wszystko się pomieszało. Rosną, jakby chciały i nie mogły. Niektóre mam w ziemi z drenażem, inne tylko w keramzycie. Podlewam za każdym razem wodą z Astvitem. W tym momencie przeprowadzam eksperyment, i jedno Adenium postawiłam sobie przy lampce na biurku, która długo się świeci każdego dnia, ale nie generuje ciepła. Przestawiłam doniczkę dwa dni temu, więc zbyt wcześnie, aby opowiadać o efektach. ;) W tym momencie najjaśniejszy parapet mam zastawiony łóżkiem córki i mam dylemat - czy jak go zastawię doniczkami, to:
1. czy kot nie zrzuci mi tego na łóżko (lub na śpiącą córę)
2. czy córka nie zacznie mi grzebać paluchami w doniczkach
Niestety w pozostałych pokojach mam słońce głównie o poranku.
justus27 pisze:A hippeastra tak mają (...) trzeba pomyśleć o podpórkach...
No właśnie - jego cebula jest od początku lekko przechylona. Zastanawiałam się właśnie, co by tu wykombinować, żeby mi kwiatek nie fiknął pewnego dnia. Boję się wbijać coś w donicę - mało tam miejsca i zniszczyłabym korzenie. Ale innego wyjścia niż wbicie podpórki w ziemię nie widzę. Troszkę jeszcze zaczekam i potem zacznę kombinować, co by tu.. ;)