Sosna wejmutka minima

[Atomek44]

Co się z nią dzieje? Posadzona na wiosnę, rosła ładnie. Teraz część igieł zżółkła a końcówki pozostałych są trochę złote. Czy to choroba, czy normalne zrzucanie części igieł?

[MoWo]

Ja tu nie widzę nic niepokojącego.
Sosny zawsze na jesieni zrucają starsze igły.
Jakby zrzucała tegoroczne to byłoby źle.
Żółknięcie końcówek igieł na jesieni zaobserwowałem parę razy na młodych zwykłych sosnach a na drugi rok miały normalne igły.
Nie mam pojęcia co może to wywoływać.

[robertP2]

W czym to rośnie, jaka gleba, jakie warunki , co pod spodem agrotkanina itp ?

[Atomek44]

Dzięki za zainteresowanie! Generalnie gleby mam piaski gliniaste. Sadziłem w mieszance gleby rodzimej oraz torfu pod iglaki. Stanowisko słoneczne. Żadnej folii nie ma - tylko wyściółkowane korą sosnową. Może rzeczywiście w nowym miejscu sosna postanowiła po prostu zrzucić część igieł

[robertP2]

Nie dopuszczaj aby ją zalało. Ciekawe jak ta glina jest głęboko ?

Na przyszłość rozluźniaj ziemie piachem, zwykłą ziemią , torf nie jest dobrym podłożem do mieszania w przypadku gleb ścisłych / ciężkich. Chłonny jak gąbka a jak wyschnie to się skawala.

[MoWo]

U mnie wejmutka rośnie na samej glinie.
Nie za szybko ale daje radę.
robertP2
Może byś się wypowiedział na temat jesiennego żółknięcia końcówek igieł.
Kiedyś w początkach mojego ogrodnictwa jak młoda sosenka pięknie przebarwiła igły do połowy to myślałem nawet że będę miał nową odmianę.
Niestety na drugi rok się to nie powtórzyło.

[robertP2]

Fizjologia. Żebym wyrzucił telewizor i nie oglądał internetu to moją głowę by nie zaprzątały dziesiątki bezwartościowych informacji o przysłowiowej dupie marynie, jak się muchy zderzyły w meksyku. Otóż kto obserwuje przyrodę wyciąga wnioski. Sosny potrafią podżułknąć w z naturalnych przyczyn / ale nie w czas. Ludzie używają kalendarza i tak : a to żółkło wtedy a powinno wtedy, a to kwitnie drugi raz a powinno jeden. Powinno ? Kiedyś już to mówiłem przyroda sama wie kiedy, tylko ludzie zapatrzeni w samych siebie i według utartych schematów doszukują się niewiadomo czego, taka chociażby sucholubna sosna przesadzana z korzeniem palowym, trafia na gliniaste podłoże ludzie sypią tony nawozów i potem ma stać sie cud i ma rosnąć. Cud to się stał w sobote jak było 2: 0
Stare igły musi zrzucić , jak nie zrzuca nowych lub nie żółkną całkiem to jest dobrze, czasem może strasznie, bo leci worami i człowiek podchodzi do drzewa i biere w ręce te igły i myśli pewnie szkodnik albo grzyb. A może po prostu nadopiekuńczość, a moze miała za sucho/ tak i sosna może mieć za sucho i z tego powodu zrzuca część igieł tak samo jak homo sapiens zrzuca gacie. Ma za mokro a może po prostu chce modnie wygladać a co jej nie wolno ? Obserwujcie przyrodę/ dobrze jest sobie to wszystko zapisywać w kajeciku. I nie używać tebleta, ale kajeta i jak sosna pożołkła z przyczyn fizjologicznych, a potem czekaliśmy z rodziną przy grillu ze aparatami że powtórzy widowisko smutni odchodząc, że jednak nie, to jest tylko powód do cieszenia się, że się wykaraskała i owy wybryk był tylko jednorazowy/ jak najbardziej naturalny.
Ja naprzykład kładę obornik wokół sosny żółtej i mam ładniejszą jak taki jeden co jest kolekcjonerem sam łamię schematy ale z rozumem

[Atomek44]

Racja.
Za sucho, może ale raczej nie, bo pewnie by to zrobiła latem jak były upały (umiarkowanie, ale podlewałem). Za mokro -też nie tonęła w wodzie, bo u mnie w tym roku opadów było dosyć umiarkowanie, bez dużych ulew.
Posadzona była z donicy, grunt podmieniłem dość głęboko (do 0,5 m) i dość dobrze wymieszałem torf z ziemią. W każdym razie jeżeli nikt nie zauważa objawów tej choroby wejmutkowo-porzeczkowej, to super.

[selli7]

Sosna chyba posadzona już sporej wielkości.Była przesadzana czy sadzona z jakiegoś pojemnika? Torfu to ja bym raczej sośnie nie dawała, ale jak wymieszałeś z rodzimym podłożem to powinno być ok.

[Atomek44]

Tak, z pojemnika. Była już spora (niewiele przyrosła). W sumie nie pamiętam czy to był torf czy ziemia. Jestem laikiem i zawsze wydawało mi się, że stworzenie dobrych waunków dla rośliny, to zakup odpowiedniej ziemi w ogrodniczym (takiej w worku) pod dany typ roślny (tu iglaki) i wymieszanie jej z gruntem rodzimym. Nie mam dostępu ani do piasku, ani do innej, zwykłej ziemi. Kupuję to co w sklepie, ale jeżeli jest to nieodpowiednie, to dziwne trochę.

[MoWo]

Nie przejmuj się Atomek44 wszystko robisz OK.
Spory dołek ,ziemia do iglaków,trochę wody i ma rosnąć.