Witam serdecznie, długo mnie nie było ale w miarę możliwości starałam się wpadać do Waszych przepięknych ogródków, nie zostawiałam wpisu ale na pewno widzieliście podeptane ścieżki

przyznaję się bez bicia hahahaha
Kochani wiele u mnie się działo i dzieje, problem z działka mimo opanowany ale moje ukochane różyce dostały "po piórach" szczególnie pnące

Velva, Alchymist, muszą dać sobie radę.
Marzyłam o ścianie różanej i zobaczcie, to już wspomnienie
mojej sąsiadce odwidziało się i nie życzy sobie róż, powojników na wspólnym ogrodzeniu, wcześniej była nawet z tego b.zadowolona, w ogóle to o mały włos nie straciłabym działki ale to inna bajka - powiem tylko za klasykiem: podłość ludzka nie zna granic!!!!!!!!!!!!!
jesteśmy w trakcie przesadzania itp. taka potrzeba chwili, nie mogę wiele zrobić ale staram się jak mogę.
zapraszam
Baron de Wassenaer przymusowo przygotowany do przeprowadzki a tak pięknie kwitł
--------------------------------
pozdrawiam i zapraszam, Ania