Oj strasznie długo mnie nie było

Ale na swoje usprawiedliwienie mogę tylko napisać, że czasu nie miałem. Z góry przepraszam wszystkich, którzy nie doczekali się odpowiedzi na swoje pytania ode mnie. Dopiero 7 stycznia wziąłem się za porządkowanie ogrodu. Tak, dziwnie to brzmi... A najciekawsze jest to, że przekopując ogród czułem się jak we wrześniu, czy w marcu-kwietniu. Dookoła mnie latały owady, ślimaki pełzały aż miło, mnóstwo dżdżownic i innych stawonogów żyjących w glebie. Nawet mieczyki nie wymarzły. Gdyby nie te -6 stopni na początku grudnia to i rącznik by żył. Wystarczyła mi też sama bluza, bo na termometrze 12 stopni. Ale od poniedziałku zacznie się robić bardziej zimowo. Na jak długo - tego jeszcze nie wiadomo. Udało mi się zrobić wszystko co miałem w planach. Jedyne co jeszcze planuję to wkopać obornik pod tykwy przy pergolach i dynie przy płotku. Na obornik pod tykwy w warzywniaku muszę poczekać, gdyż planuję zrobić jakąś trwalszą i ładniejszą konstrukcję. Czeka mnie więc jeszcze trochę kopania tej zimy

Nawet nie wiem jak moje tykwy na strychu

Muszę się tam w końcu wybrać. A z dyń ozdobnych zostało 60%. Już za 20 dni zaczynam przymiarki do zakupu nasion. Mam nadzieję, że do połowy marca uda mi się sprowadzić z niemieckiego sklepu nasiona tykw. W tym roku daruję sobie galimatias z odmianami dyń ozdobnych. I tak zawsze wychodziło mi to co nie jest na obrazkach, z resztą poczytajcie poprzednie posty... Wystarczy mi jakiś miks jednoodmianowy. Poza tym balsamka ogórkolistna, ogórek ozdobny i dynia figolistna są na mej liście. Figolistna z 2012 roku jeszcze ozdabia mój pokój, żaden z trzech owoców mi nie zgnił co mnie dziwi, bo przeżyły przymrozki na jesień 2012 roku, na wiosnę i jesień 2013 roku jako ozdobna obok grilla. Szkoda mi będzie rozpruć jakiś owoc, może po prostu kupię jakieś nasiona
