Sępolia (Fiołek afrykański) - pielęgnacja, rozmnażanie, problemy w uprawie, cz.4

[mycha_paulina]

Słuchajcie- a jak głęboko w doniczce sadzicie fiołki? Ta chimera, której zdjęcia kiedyś wrzucałam u siebie w wątku, była dość głęboko wsadzona i spora odległość dzieliła ziemię od brzegu doniczki. Wydaje mi się, że była wsadzona zbyt głęboko, więc wyjęłam ją z doniczki i dosypałam ziemi na dno. Obawiałam się, że fiołek nie będzie dobrze rósł w takich warunkach. Jak to wygląda u was?

[Dziunia87]

Piękności pokazujecie
Ta variegata super

[Gracjella]

Słuchajcie- a jak głęboko w doniczce sadzicie fiołki? Ta chimera, której zdjęcia kiedyś wrzucałam u siebie w wątku, była dość głęboko wsadzona i spora odległość dzieliła ziemię od brzegu doniczki. Wydaje mi się, że była wsadzona zbyt głęboko, więc wyjęłam ją z doniczki i dosypałam ziemi na dno. Obawiałam się, że fiołek nie będzie dobrze rósł w takich warunkach. Jak to wygląda u was?

Zupełnie inaczej niż skrętniki.
Zdecydowanie wyżej, tak by listki swobodnie rozkładały się poza obrębem doniczki.
No i w przypadku fiołków nie ma mowy o zasypaniu serca rośliny co niestety zdarza się początkującym kolekcjonerom skrętników

[aturi]

Hodował ktoś z was fiołki w seramisie lub hydroponicznie?

[Gracjella]

U naszych wschodnich sąsiadów jest bardzo rozpowszechniona metoda hodowli "na knota"
Próbowałam....ale nie byłam zachwycona wynikami

http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... 8D82zC3CBw# !

[Ann_a]

Moja znajoma hoduje prawie wszystkie fiołki hydroponicznie, kwiatki są większe, ale za szybko rośnie łodyga i trzeba częściej odmładzać roślinkę.

[mycha_paulina]

Właśnie tak podpowiadała mi intuicja i wcześniejsze doświadczenia z fiołkami, chociaż zauważam w kwiaciarniach, że są one właśnie głęboko w doniczce sadzone. Nic to, ważne, że dobrze zrobiłam Dziękuję za szybką jak zawsze odpowiedź Gracjello

[stefka]

Mnie lepiej wychodzi trzymanie fiołków na knotach bo szybciej rosną i kwitną. Zanim doszłam do wprawy sporo sadzonek mi padło bo albo knot za głęboko włożony albo drenażu za mało albo wody w kubku pod spodem za wysoko. Sprawdzam, który wypił wodę, dolewam świeżej i po robocie a raz w miesiącu do wody daję nawóz. Dla porównania taką samą sadzonkę tej samej odmiany sadziłam do doniczki i na knota. Ta na knocie dawno kwitnie a w doniczce jeszcze nie ma pąków. Jest również różnica w wielkości kwiatków - na knocie są o wiele dorodniejsze, większe.

[Gracjella]

Stefka, w takim razie mam ogromną prośbę.
Podaj szczegółowy instruktaż, dobrze?
Chętnie bym przeszła na tą formę uprawy...ale, tak jak wcześniej pisałam, moje starania okazały się porażką

[illonka]

Gracjello,
Dlaczego porażka? Ja zastanawiam się nad tą metodą bo moja kolekcja się ostatnio trochę powiększyła

[Gracjella]

Illonko, jakieś dwa lata temu poświęciłam sporo uwagi tematowi uprawy "na knota".
Oglądałam filmiki, czytałam różne wypowiedzi (lubię zgłębiać wiadomości zanim przystąpię do działania).
Zakupiłam odpowiednie pojemniki, uzbroiłam się we właściwe włókno do knota, przygotowałam podłoże ...ale, wyrażnie gdzieś popełniłam błąd.
Stąd, moja prośba do Stefki by wyłuszczyła tajniki swojej wiedzy w tym temacie.
Ja bardzo chętnie spróbuję jeszcze raz przejść na hodowlę "na knota"

[illonka]

Moje największe wątpliwości budzi "stojąca" woda, uważam, że z korzyścią dla roślin jest podlewanie ich z góry bo dzięki temu przepłukujemy glebę usuwając różne nagromadzone złogi. Kuszący jest jednak zaoszczędzony czas

[illonka]

Skusiłam się jednak i przeprowadzam eksperyment z podlewania na knot.
Kolekcja znacznie się powiększyła i nie ukrywam męczące jest bieganie z gruchą przez godzinę

Zapraszam ciekawych do obejrzenia fotorelacji z eksperymentu:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 8#p4883288

[Gracjella]

Illonko, wspaniała fotorelacja. Życzę, żeby wszystko było w jak najlepszym porządku
Ale, ja robiłam podobnie.Dałam nawet trochę cieńszy knot, gdyż odnosiłam wrażenie, że podłoże jest zbyt mokre...I niestety, miałam marne efekty

Tak jak napisała Stefka, chyba bardzo ważnym są jeszcze inne czynniki: Zanim doszłam do wprawy sporo sadzonek mi padło bo albo knot za głęboko włożony albo drenażu za mało albo wody w kubku pod spodem za wysoko.
Dlatego tak bardzo się ucieszyłam, że wreszcie pojawi się pełna informacja na ten temat.
Ja wiem, że napisanie i zilustrowanie takiej poglądowej lekcji zajmuje trochę czasu...ale czekam, że Stefka uchyli nam jeszcze więcej szczegółów tej zabawy na knocie

[justyna111]

Nabyłam to cudo jako "Antonia". Właśnie zakwitł - możecie zweryfikować czy faktycznie to ten czy coś innego?