Jadziu!cieszę się ,że podoba się mój ogród. Och, ja jeszcze wiele zmian chciałabym w nim wprowadzić, tak aby sobie usprawnić pracę. Wnuczka najbardziej lubi spacerować po ogrodzie

, choć też mi od czasu do czasu pomaga.
Moniko! ja 3 razy przez kilka lat, przecięłam przedłużacz od elektrycznych nożyc do żywopłotu. Przerażenie było ogromne, ale po pewnym czasie, znowu sięgałam. Teraz moja uwaga jest wyjątkowo skupiona na tej czynności.
Mariolu!ja mimo złych doświadczeń z nożycami , w dalszym ciągu nimi działam , ale bardzo ostrożnie.
Ja i Twoja mama- młody rocznik, nieprawdaż?
Eluniu! masz rację - dobry rocznik a do tego urodzony i "wzrastany" w cudownej krainie lasów i wód

Moje bonsai zdecydowanie wymagają przystrzyżenia. W tym roku jakoś się ociągam , bo ciągle coś innego wymyślam. Zdyscyplinuję się i zadbam o nie.

Wnusia, gdy była młodsza bardziej garnęła się do pomocy - teraz chętnie mi towarzyszy w pracach ogrodowych , ale szybko nudzi się
Andrzeju!miło,ze jesteś. Ja tez jako początkująca ogrodniczka, zdecydowanie za gęsto sadziłam / kierując się zasadą,ze nie wszystko się przyjmie/ Niestety , albo -
stetymój talent ogrodniczy i lekka ręka do roślin

sprawiła,ze każdy patyk posadzony, rośnie! Po kilkunastu latach zrobił się istny busz.Żal wycinać tak wiekowe drzewa , więc je podcinamy od dołu lub formuję na bonsai. Tym bardziej jestem zaskoczona ponownym kwitnieniem rh, gdyż 3 tygodnie temu przesadzałam. Myślałam ,ze z tego powodu trochę odchoruje
Tereniu! cieszę się,że jesteś. Dobrze trafiłaś , u mnie cieplutko i świeci słoneczko. Ja po obiedzie z kawusią przysiadłam przed komputerem, mąż , syn z synową i wnuczką wybrali się do lasu, na grzyby. Tereniu! ja z tych, co to żadnej pracy się nie boją

Tak zgadza się,glicynia powtórzyła kwitnienie. Moje iglaki poskramiane są co roku.