PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 4 cz.

[takasobie]

I kolejny odcinek:

Łabędzie nieme


Łęczak


Batalion


Łęczak


Gęsi gęgawy

[Marcin01988]

Piękne widoki, szczególnie gęsi. Bataliona w życiu nie widziałem na oczy. To podobno bardzo rzadkie ptaki.

[Tomek_Os]

Ufff miałem wczoraj i dzisiaj "sytuację". Otóż sąsiedzi sprzątali "chatkę" na śmietnik. Okazało się że na poziomej belce konstrukcji dachu założyły gniazdo ptaki. Niestety, nie wiedząc początkowo że to gniazdo, zaczęli wyjmować je z belki traktując jako nagromadzony brud. Zorientowali się po niewczasie. Jedno pisklę, praktycznie, już kopia dorosłego ptaka z tym że jeszcze odrobinę puchu miał, uciekło, reszta z mamą lub tatą schowała się głębiej pod dachem (przy tym już byłem). Powiedziałem żeby gniazdo schowali z powrotem i dali zwierzętom spokój. Tak też zrobili, ale jedno z piskląt błąkało się po ulicy, nie za bardzo widząc co zrobić (szczerze to się nie dziwię). Nawet moja goldenka zdołała podejść do pisklaka na odległość 1m (kto ma golden i zna ich sportowe umiejętności ten wie jakie to osiągnięcie ). Cały czas dwa dorosłe osobniki hałasowały w pobliżu. Daliśmy spokój żeby jeszcze bardziej sprawy nie pogorszyć. Jakie było moje zdziwienie kiedy wracając późnym wieczorem ze sklepu, w garażu pod drzwiami wejściowymi siedziało sobie zagubione pisklę. Wystraszone, osłabione pozwoliło się zbliżyć na 20cm (musiałem wyjść z garażu, a zagradzało drogę). Zaniosłem mu wody i otrębów oraz płatków (wszystko nie przetworzone - piekę z tego chleb) oraz zamknąłem drzwi żeby nie wleciało do budynku, tylko pozostało w garażu. Rano żona powiadomiona o "sytuacji" weszła ostrożnie do garażu po czym zawiadomiła mnie że pisklę właśnie przy niej wyleciało Schodzę za 10 minut i ja zadowolony że sprawa rozwiązana i oczywiście widzę że siedzi przy bramie wyjazdowej. Otworzyłem garaż i delikatnie acz stanowczo wypłoszyłem delikwenta. Ku mej radości pisklę odleciało na pobliskie drzewo gdzie natychmiast podleciał rodzic czekający widocznie na potomka od samego rana Dodam że byłem tak zadowolony że musiałem się ostro wziąć w garść jadąc motocyklem do pracy bo mało nie walnąłem się na pierwszym zakręcie
I teraz pytanie do Was. Osobniki dorosłe odrobinę większe niż wróble z pomarańczowym ogonem. Co to za gatunek?
Ale się rozpisałem, wybaczcie.

PS. Na szybko poszukałem w necie, przypominało kopciuszka.

[takasobie]

Tomku! To mógłby być kopciuszek Skoro tylko miał ogonek pomarańczowy.
Ptaki teraz muszą sobie radzić i z takimi sytuacjami. Kiedyś słuchałam chyba w radio, że założyły gniazdo pod maska mało używanego samochodu. Potem jednak samochód był używany i mama czekała na powrót piskląt z "pracy". Wszystko skończyło się dobrze.

Dziś rano miałam miłą ptasią niespodziankę. Nad moim domem przeleciały 3 wilgi, a najpierw pośpiewały. Jak ktoś wie, jak brzmi głos wilgi, to wie, jakie to niezwykłe i miłe.

[Tomek_Os]

Takasobie dzięki za info , chyba w takim razie przygoda zakończyła się dobrze
Tak bardzo nie chciałem go jeszcze bardziej stresować że nie zrobiłem nawet zdjęcia

[rotos]

A u mnie zrobiło się cicho
Klika dni temu w gęste krzewy rosnące przy ogrodzie wpadł pies sąsiadów goniąc za kotem. Ujadanie, gonitwy w gęstwinie trwały prawie pół godziny zanim pies dał się namówić przez swojego pana do odwrotu. Od tego dnia ani piecuszka, ani pokląskwy, ani cierniówki. Wszędobylskich sikorek też jakby mniej.

Pozdrawiam
Adam

[EWA06]

U mnie trzeci rok odchowuję kopciuszki. Czekam z obcinaniem krzewów aż opuszczą gniazda.Dwa lata temu miały gniazda w garażu trzeba było wyciąć otwory w drzwiach żeby mogły swobodnie się przemieszczać.Najgorzej było jak młode uczyły się chyba latać troche więcej na nóżkach na trawniku, a mama z góry tak głośno nawoływała.Zbierałam te nieboraki i do gniazda wkładałam .Zadnych strat, teraz wszystkie latają a krzewy trochę późno ale obcięte.A jaka satysfakcja i jak miło jest wyjść z domu i posłuchać tego hałasu.Od razu się czuje że ogród żyje.Dla ptaszków moja dobcia przepędziła wszystkie koty z podwórka.

[takasobie]

Ewa! Super historia!
Ja też przepędzam kocury z mojego ogrodu. Ostatnio zabiły mi młodego kosa. Byłam wściekła
Ja wiem, że to naturalne, że koty polują, ale poproszę nie na moje ptaki!

U mnie piegże wytrwale karmią potomstwo owocami derenia białego. Jak się pojawiam, trzeszczą ostrzegająco.

Z braku świeżych fotek ptasio - ogrodowych podam kilka kolejnych z lipcowej wyprawy.

Czajka broni swojego terytorium przed bocianem


Sieweczka rzeczna


Skowronek


Potrzeszcz


Gąsiorek

[EWA06]

Młody dzięciołek uczył się latać, wylądował w moim ogródku. Troche to trwało zanim go znalazłam i złapałam. Jak go niosłam do lasu to tak mnie dziobał i krzyczał ale jak go postawiłam na ziemi to szybko znalazł sie na drzewie.Mam zdjęcie młokosa jutro wstawię.

[takasobie]

Ewka! Nie ma potrzeby wynoszenia ptaków do lasu, bo pewnie rodzice są gdzieś w pobliżu i się nim zaopiekują. Mozne ewentualnie ochraniać młokosa przed drapieżnikami. On da sobie radę

Moja młoda sójka:

[bogdanm]

Dzisiaj cykłem mu zdjęcie




ale nie wiem jak się nazywa.

[takasobie]

To młoda pliszka siwa! Gratuluję

[bogdanm]

Chyba się przymierzal do gnazda , może się zdecyduje w przyszlym roku.
Mam nadzieję ,że mu się spodobalo.

[waldi114]

Miły gość w moim ogrodzie...

Jak widać bardzo był zainteresowany aparatem, może to ptasi fotograf..?...

[waldi114]