Lube Słoneczka, ciepełka łagodnego życzę.
U nas bardzo przyjemnie
Zwiedziona odczytem termometru, wskazującego +12C,
wybrałam się z psami na spacerek, tylko w kufajce i w bluzce
z krótkim rękawkiem ( ale wełnianej).
I powiem Wam, całkiem znośnie.
Mimo, że niebo naburmuszone, słonko, gdzieś daleeeko, daleeeko,
to aura roboczoogrodowa - w sam raz.
Wiatr tylko okropny, i to tak porywisty,
że idąc po otwartym terenie ma się wrażenie, że jednym uchem
kłująco wpada, a drugim - wypada.
To niby, takie zawirowania wokół uszu, ale kto tam wie?
Może faktycznie wentyluje pustostan czaszkowy, hihihihihi.
Dobre wieści ?
Już podaję.
Sotkałam " Pana od suni" i wycyganiłam kawałek Clematisa Jackmani.
Już umoczony w hormonach i wsadzony do doniczki.
Teraz musze biec na dół, uszczknąć viticelli Pleny i zrobić
w odwdzięce, sadzonki dla darczyńcy.
Och, jaki ładny dzionek, hihihihihii.
Wy- cyganiony!
