Iwonko, przechwaliłam żurawki, bo mi też jedna posadzona wiosna nowizna uschła

. Nie mam pojęcia dlaczego. Może ją jakiś stwór podgryzł, albo kupiłam z jakąś chorobą

. Liliowce w czasie upałów pięknie mi kwitną, ale trzeba je obficie podlewać. Co poniektórzy hodowcy twierdzą co prawda, że nie ma takiej potrzeby, ale to wszystko zależy od posiadanej gleby

.
Mariolu, było mi bardzo miło. No i miałam wymówkę, żeby nic nie robić, bo w końcu nawet pracowitemu ogrodnikowi należy się od czasu do czasu dzień wolny

, a jak jestem sama to jakoś z tego przywileju nie korzystam

.
jondi, skrzypu nie posiadam, ale o ile wiem, to wszystkie gnojówki produkuje się przez 2 tygodnie.
Moniko, wszystkie moje warzywa bardzo zyskały w tym roku na nawiezieniu zgodnie z zaleceniami po analizie gleby. Tydzień temu podlałam dyniowate, pomidory i papryki gnojówką z liści pomidorów oraz podsypałam saletrą potasową. Za kilka dni jeszcze raz zasilę saletrą potasową (maleńka dawka), bo owocują a tego potasu w glebie brakowało. I tak będę robić co ok. 2 tygodnie. Co do odpadania kwiatków na pomidorach, to niestety u mnie też tak się dzieje. To żadna choroba, tylko niestety rekcja na wysoką temperaturę. Normalnie mam zawiązane po 2 grona, a na większości odmian u góry to po 1-2 zawiązane pomidorki

. Nic nie można na to poradzić - jedyna rada to uprawiać odmiany, które nawet w wysokich temperaturach dobrze wiążą. Wczoraj właśnie zrobiłam obchód plantacji i porobiłam zapiski na temat każdej z 27 odmian.
W zeszłym roku też jakiś stwór wędrował mi w ziemi wzdłuż łodyg dyniowych, chociaż podejrzewałam raczej mysz polną niż kreta

.
Teresko, mam wrażenie że zależy to też od gleby. Jeżeli nawet na pełnym słońcu dłużej trzyma wilgoć, to żurawki łatwiej zniosą taką miejscówkę. Witaj w gronie hemeromaniaków

. Jak znam życie, to na pewno na tych 3 się nie skończy

.
Karolinko, u mnie w szklarni mszyce też pojawiają się co roku na papryce, ale co dziwne opanowują tylko 1-2 krzaki. W tym roku jeszcze ich nie widziałam, ale jestem czujna

. A Malachitowa Szkatułka to pyszny pomidor i jak u mnie to był najwcześniejszy, ale nie powinno się dopuścić do przejrzenia

.
Czas na relację z ogródka. Od wiosny przygotowywałam etapami grządki hostowe. Mogę stwierdzić, że na 95% są gotowe. Te brakujące procenty to 3 hosty, których mi zabrakło, bo moi dostawcy mnie zawiedli

, zabrakło mi też żwiru (ale to już nie problem, trzeba pojechać, kupić i przytargać). No i za skalniakiem porozkładać jeszcze parę kamieni

.
Piękna jest teraz pora. Lubię jak jest gorąco i słonecznie. Porozwijały się lilie OT.
I liliowce dają pokaz

.
Jeżówki też nie próżnują.
Tutaj wlazły między nie pędy dyni
I takie ogólne widoczki
Oczywiście nie może zabraknąć pomidorów. Usunęłam sporo liści i wreszcie je widać. Zresztą przy tej pogodzie nieźle nabierają masy

.
