Dzięki za rady. Jednak wykopałam, bo nijak nie mogłam znaleźć sadzonek z korzonkami . Bałam się, że poodrywam jej młode przyrosty u samej podstawy.Porozdzielałam więc całość na mniejsze sadzonki. Widzę, że niektóre mocno sie trzymają, ale kilka męczy się okrutnie. Podlewam z nadzieją, że sie wzmocnią. A może trzeba było je najpierw wsadzić do doniczek, żeby korzonki się rozbudowały...?
Moje szałwie niestety nie rozsiewają się, rozrastają się chyba od korzenia w coraz większą kępę. Mam takie trzy, no teraz dwie

+ sporo maleńkich sadzoneczek.
Ewuniu, nie widziałam w sklepach nasionek szałwii omszonej , no ale też nie za bardzo ich szukałam

... szperałam w jednorocznych

. Wobec tego, muszę poszukać, bo to piękna, zdrowa roślinka do kompozycji i po przycięciu ponownie zakwita. Uwielbiam ją ;:6 . Ale jeśli znajdę nasiona i wysieję, to chyba w tym roku jeszcze nie zakwitną, prawda?