Witam serdecznie, dziękuję że zaglądacie. Pogoda dalej słoneczna, ale jak to mówiła moja babcia: zaczyna się kitwasić. I na pewno będzie padało, bo ....podlewałam

i powiesiłam pranie

.Komary nadal w natarciu. Rodzina ( oprócz eMa) cała w bąblach, drapiemy się, smarujemy fenistilem i używamy różnych specyfików do odstraszania i smarowania.
Basiu - Zaraz lecę do Ciebie oglądać mur

I koniecznie upewnij się, że to Monika u fachowców w tej dziedzinie. Tak ją nazwała moja koleżanka i ja jej wierzę, a kupowałam ją bezimienną. Ale od kiedy moja znajoma ją ochrzciła Moniką, to jest Moniką.
Marysiu - Dziękuję za wspaniałą niespodziankę

Jesteś kochana.
Powojniki raczej w takim kolorze, chociaż rzeczywiście kolor ciut idący w błękit lazurowy, bo...fotki w słońcu robiłam. Ale jak dla mnie, miłośniczki błękitu..dobrze jest.
Jaśmin pachnie...powiedziałabym..hm...szału nie ma, ale jak się mocno zaciągniesz to czuć. Ja się cieszę, że krzaczek się rozrasta i pięknieje. A dziś zobaczyłam na nim mszyce
I tak sobie o tych jaśminach rozmyślałam. Moja babcia miała takie ogromne krzaki tych kwiatów, obsypane, pachnące. Jak ja dawno takich okazów nie widziałam.
A lilia tylko jedna kwitnie, taka pośpieszalska. Ale śliczna jest, malusia taka.Najmniejsza, czyli....małe jest piękne.
Wiewióreczko -Witaj

. Tak, taki jaśmin pachnie, ale nie tak jak jaśmin, który pamiętam z ogrodu babcinowego. A kiedy go tniesz? I co roku?
Violka - Róże to zaraźliwa choroba. Sadzisz jedną, a za chwilę...masz trzydzieści.

Już chodzę i szukam miejsca na następne. A byłam u Ciebie, widziałam. Dobry pomysł. Trawa się szybko rozkłada.
Bea - Kochana, nie znam nazwy tej róży. Wstawię kilka fotek tego krzaczka, może Ktoś z FO nam pomoże?
Aniu - Kocham róże. Nie potrafię ich nazywać po imieniu, ale uwielbiam te rośliny. U mnie komarów w ilości hurtowej.
Dorotko - Wiatrak na komary mówisz...hmm zaczynam się zastanawiać.
Aguś - Na chorobach róż się nie znam

. Liście, które wyglądają dziwnie zerwałam i wyrzuciłam do ogniska. I rzeczywiście to lato pełne jest robactwa

. A jak znam zycie, Twoja kolekcja róż się niedługo powiększy.
Miłka - Moja znajoma mówi tak na truskawki: Dwa tygodnie przyjemności, cały rok roboty

. Coś w tym jest...Ale jak się te zadania rozłoży w czasie, to się da. Ja jeszcze po owocowaniu obcinam liście. Robię je na łyso...ale komu ja to mówię. Dziedziczce plantatorów

Gdybyś przemyślała jednak, to służę chętnie sadzonkami.
Martuś - Festiwal róż jest niesamowity. Chodzę po wszystkich znajomych wątkach, podziwiam, i ,,,,nabieram ochoty na więcej róż.
Paulinko - Z tym wapnem na alergię ...różnie gadają. Ja zaczęłam łykać allermed, i jest lepiej.
Życzę miłego wieczoru wszystkim.