Wypowiem się coś na ten temat bo od wielu lat zajmuje się sprzedażą podłoży, mam także wykształcenie ogrodnicze.
Mianowicie mnogoś obecnie występujących podłoży w zasadzie nie ma żadnego sensu.
Możecie mi nie wierzyć, ale wygląda to tak że wydobywamy torf z torfowiska i np. jest odpowiednio odkwaszany
i zapewniam że np. w takim podłożu uniwersalnym czy ziemi kwiatowej, ogrodowej czy do warzyw jest to samo.
Oczywiście w przypadku podłoży dla np. sukulentów, wysiewu i innych dodaje się np. piasku w celu rozluźnienia.
I niestety nie jest prawdą że najlepsza jest z własnego ogródka - bzdura.
Torf wysoki z którego robione są podłoża ma nieocenione właściwości m.in wysoka pojemność wodna i sorpcyjna,
tworzy własciwe stosunki powietrzno-wodne, poza tym ze swej natury torf wysoki jest sterylny - tzn. pozbawiony patogenów.
Popatrzcie np. na produkcje roślin doniczkowych tam wszędzie używane są podłoża na bazie torfu wysokiego.
A Ziemie typu aro itp. ich niska cena związana jest z tym że w produkcji np. używa się mało torfu wysokiego a więcej części mineralnych,
albo np. stosuje się inne torfy. I trzeba tu zaznaczyć ze torfy niskie i pośrednie nie są już takie dobre jak torfy wysokie.
Niekoniecznie są sterylne i co najistotniejsze mają zmienne właściwości (tzn. przygotowane na ich bazie podłoża nie są powtarzalne!)
Dlatego należy pamiętać że w 95% przypadków najbardziej odpowiednie są podłoża z torfu wysokiego, oczywiście dla większości roślin
odkwaszonego.
Co do firm to używałem podłoża firmy: Karaska, Hollas, Hartman i mogę je polecić
Co do podłoży najdroższych typu Pokon, Kronen to oczywiście są to dobre podłoża
ale jeśli chodzi o torf to wcale nie lepsze od wyżej wymienionych. W założenia podłoża te jednak mają jedną fajną
rzecz - podany jest do nich nawóz długo działający. I owszem jest to korzystne (niemniej nie uzasadnia ceny, według mnie lepiej jest samemu dodać ten długodziałajacy nawóz), ale jeden uczciwy dystrybutor zwrócił mi uwage na jeden aspekt. A mianowicie czas jaki upłynie od wypordukowania takiego worka a momentu w którym trafi on do klienta indywidualnego. Zakładam, podejrzewam że optymistycznie, iż czas
jaki upłynie między wyprodukowaniem worka z podłożem i transportem do hurtowni/dystrybutora to miesiąc. Pewnie z kolejny miesiąc może sobie poleżeć w hurtowni, a już będąc w sklepie też nie jest wykupywane na pniu także może być i miesiąc kolejny. I co jeśli jest tam nawóz
100 dni

. I proszę nie wierzyć że przez ten czas ten nawóz nie będzie się uwalniał, zwłaszcza że zwykle palety z ziemią stoją
na zewnątrz i działają na niej wszystkie czynniki atmosferyczne.
PS. pamiętajcie torfu nie można przesuszyć, gdyż wtedy "będzie konkurował o wodę z roślina"
Mam nadzieje ze nie zanudziłem wszystkim moimi spostrzeżeniami:)
Pozdrawiam