 
 A my jesteśmy umówieni, jesteśmy...
 
 A tak w ogóle to gdyby nie żony, to byście z kaktusami cały budżet domowy puścili, także nie narzekajcie


 
  
 

OMG!! Jak ten mój Ulubiony Mąż ma ze mną dobrze! Leje sobie do baku ile chce i jeździ ta swoją Yamahą gdzie chce, a ja mu złego słowa jeszcze...czarny pisze:Oj tam, oj tam. Żonie to lepiej nic nie mówić po prostu. Przecie jeśli kupię te ajlosterki z Anglii, jak się moja dowie o cenach to mnie z domu wyrzuci
 
 

 . Przecież przy takiej ilości bucików/kaktusów kto by to spamiętał?
 . Przecież przy takiej ilości bucików/kaktusów kto by to spamiętał?  

 Nie zawsze się da tak paczkę przechwycić żeby nikt nie zauważył
  Nie zawsze się da tak paczkę przechwycić żeby nikt nie zauważył   A u mnie to zazwyczaj ja listonosza nie widzę tylko słyszę po przyjściu do domu że jakaś paczka do mnie i że "pewnie znowu kaktusy"
  A u mnie to zazwyczaj ja listonosza nie widzę tylko słyszę po przyjściu do domu że jakaś paczka do mnie i że "pewnie znowu kaktusy"  



No tak już ten świat jest skonstruowany, że nie ma nic za darmo - to była transakcja wiązanapiasek pustyni pisze:Ty może nie wiesz, ale my się domyślamy (...)
 
 DAK pisze:(...) My kobiety mamy ten problem już dawno przerobiony - na każde nowe buty, sweterki, bluzeczki robimy wielkie oczy i ze zdziwieniem stwierdzamy - jakie nowe? przecież to już tak dawno kupione, nie pamiętasz, że widziałeś mnie w tym tyle razy? A druga połowa zostaje z problemem, czy Altzheimer zapukał pod czaszką. Przecież przy takiej ilości bucików/kaktusów kto by to spamiętał?
No właśnie chciałem to napisać, zanim Przemek wkleił swojego postaprzemo1413 pisze:O ile dało by się wkręcić drugą połówkę czy rodzinkę że to już przecież od dawna w kolekcji jest o tyle pozostaje jeszcze problem typu listonosz. Nie zawsze się da tak paczkę przechwycić żeby nikt nie zauważył. A u mnie to zazwyczaj ja listonosza nie widzę tylko słyszę po przyjściu do domu że jakaś paczka do mnie i że "pewnie znowu kaktusy"
 U mnie Danusia taki numer za bardzo nie przejdzie... Ja niestety pracuję w takich godzinach, że to zawsze żona odbiera paczki, a potem muszę po raz drugi opłacać ich wydanie
 U mnie Danusia taki numer za bardzo nie przejdzie... Ja niestety pracuję w takich godzinach, że to zawsze żona odbiera paczki, a potem muszę po raz drugi opłacać ich wydanie 

 sweterek za sweterek
 sweterek za sweterek   Przecież całą paczkę "sweterków" będzie któryś z was zamawiał z tej zagranicy i roześle pozostałym (chyba nie będziecie płacić za przesyłkę każdy z was!).
  Przecież całą paczkę "sweterków" będzie któryś z was zamawiał z tej zagranicy i roześle pozostałym (chyba nie będziecie płacić za przesyłkę każdy z was!). 

 
  



 samo życie widzę
 samo życie widzę 

 - a ja w pracy
 - a ja w pracy 



 
 

Jakby nie było to do Kraśnika jeszcze kawałek jest...hen_s pisze:O!? Warszawa to jednak wiadomo, stolica, tam wszystko szybko...

Jestem, jestem... Choćby po to żeby wrzucić kilka fotek - dzisiaj dość kiepskiej jakości bo mi dzieciaki coś w aparacie poprzestawiały. A nowościami zajmę się jak przyjdzie na to czas, myślę, że w środę - kupiłem wszystko, tylko zapomniałem o drobnym żwirku/piasku, bo byłem przekonany, że jeszcze mampiasek pustyni pisze:(...) Teraz to Przemek nie pojawi się tak prędko, się zakopie w tych roślinkach
 
  
  
  
 
 
 
 
 
