Ewo, te lilie są zachwycające. To takie moje marzenie na jesień. Jestem pewna że uda ci się jej uprawa i szybko powiększysz kolekcję
Julieto, miło cię gościc. Może niektórzy mogą sądzic że lilie do sosen nie pasują a ja uważam że to doskonałe połączenie, na zasadzie kontrastu, wzajemnie podkreślają swoją urodę. A co do nazw, to niektóre pamiętam, innych nie, ale od czego mamy nasze magiczne zeszyciki. Mój to nawet całkiem spory zeszyt. No i jeszcze bazy elektroniczne z opisami
![hypokryta ;:170](./images/smiles/hypocrite.gif)
A co do pasty do bielenia to sprawdziła się świetnie. Wytrzymała już kilka ulew bez szwanku. Polecam.
Magdo/Lulka, tak mi przykro z powodu twojego wypadku, mam nadzieję że już czujesz się troszkę lepiej.
A lilię Muscadet kupiłam jako pierwszą. Jedyna jej wada to że brudzi się od pręcików. Ale z tym też potrafię sobie poradzic, po prostu obcinam pręciki zaraz po rozkwitnięciu. Będą ci się pięknie i szybko dzielic.
A skrzynie niebieskie na tarasie zupełnie nie straciły koloru. To dobra, bardzo mocna farba do drewna i metalu
Elwi, wątek nie do końca jest z różami, to dopiero początki. Pierwsze nabytki były wiosną ubiegłego roku. Ale do dnia dzisiejszego udało się już uzbierac 65 sztuk, niemal tyle samo co lilii
![taniec :tan](./images/smiles/taniec.gif)
A jestem sama ciekawa jak róże w lesie będą się sprawowały. Mam nadzieję że nie przeinwestowałam
cdn