Pomocy, źli sąsiedzi!
- Aska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3590
- Od: 13 kwie 2006, o 14:36
- Lokalizacja: Podhale, woj. małopolskie
Współczuję sąsiedztwa. Popatrz jednak na to z drugiej strony - przez taki płot nie będą mogli szkodzić Twoim roślinom.
A zwykle los jest przekorny, przyjdzie kryska na matyska - u mnie sąsiad sąsiadom nie chciał dać pozwolenia na dociągnięcie prądu ze swojej działki i trzeba było załatwiać od kogo innego dużo drożej. Dwa lata po tym prowadzono gaz i skruszony nieużyty sąsiad przyszedł prosić o zgodę na przekopanie się po działce koleżanki, względem której był taki wredny.
A zwykle los jest przekorny, przyjdzie kryska na matyska - u mnie sąsiad sąsiadom nie chciał dać pozwolenia na dociągnięcie prądu ze swojej działki i trzeba było załatwiać od kogo innego dużo drożej. Dwa lata po tym prowadzono gaz i skruszony nieużyty sąsiad przyszedł prosić o zgodę na przekopanie się po działce koleżanki, względem której był taki wredny.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8130
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Ledo, na szczęście nie macie po sąsiedzku warzywnika. Pewnego dnia, parę tygodni temu, mój siostrzeniec zrywał pomidory i zauważył, że na ziemii leżą nadpsute, zgniłe pomidory, nawet w ogórkach! domyślił się skąd się wzięły i niewiele myśląc zaczął je przerzucać z powrotem na pomidorową grządkę do sąsiadki. Nagle rozległ się wrzask i sąsiadka wyskoczyła jak poparzona ze swoich pomidorów. Siostrzeniec tak się wystraszył, że czmychnął na drugi koniec działki w maliny. Od tej pory już żadnych zgniłków nie znaleźliśmy.
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Ja to bym chciała, aby mi sąsiad taki płot wybudował. Nie jest źle , nie wszedł w Twoja miedzę, nie poniosłaś kosztów a płot wygląda całkiem normalnie, dużo ładniej niż siatka moim zdaniem. W kwestii doświetlenia roślin i przewiewu , to sąsiad mógł posadzić wysoki żywopłot i miałabyś takie same odczucia. Trudno zmusić ludzi, aby podobała im sie goła siatka bez podmurówki , niczym nieobsadzona. Mi też by się nie podobała. Jedyną kwestią która mi sie tutaj nie podoba to sposób załatwiana tej sprawy ze strony sąsiada , sam płot jest całkiem przyzwoity i tu nie widzę problemu. Zazwyczaj sąsiedzi dogadują sie w sprawie posadowienia ogrodzenia, przy normalnych stosunkach jest ono w granicy działki, czyli Ty dajesz 20cm i 20cm oni. Ty nie wyraziłaś na to zgody, to wybudowali po swojej stronie, wszystko zgodnie z prawem. Moim zdaniem to nie o rodzaj ogrodzenia chodzi , tylko o to, że południową stronę będziesz miała zabudowana, nic w tym dziwnego każdy właściciel nieruchomości może wybudować zgodnie z prawem pełne ogrodzenie, masz taką dużą działkę a upierasz sie przy tej stronie od ogrodzenia. Co Cię to obchodzi co podpiera ogrodzenie po ich stronie, skradasz się robisz zdjecia cudzej posesji, to też nie jest kulturalne. Wojna o 20 cm, dla mnie zupełnie nie warta zachodu. Piszesz pisma, tylko w jakiej sprawie? Oni zrobili wszystko zgodnie z prawem. Szkoda, że nie wezwałaś Strży Miejskiej szybko by wytłumaczyli Twoje domniemane prawa. Dla mnie budowa tego ogrodzenia to najnormalniejsza sprawa międzysąsiedzka, piszesz, że masz brzydki mur po swojej stronie, a partycypowałaś w kosztach? Jeśli nie to sąsiad nie ma obowiązku robić takiego muru jaki sie akurat drugiemu podoba. Nie chciałaś zmian, nie współfinansowałaś ich, sąsiad chciał, miał do tego prawo, wszystko zrobił za własne pieniądze, ja nie widzę problemu. Nie powinnaś się dziwić, że sąsiad chce mieć pełne ogrodzenie, może mieć żywopłot, mur lity, to wszystko jest zgodne z prawem.
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
- kocurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 821
- Od: 10 kwie 2008, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z kątowni
Ja też.mora1 pisze:Ja to bym chciała, aby mi sąsiad taki płot wybudował.
A tak, mam za siatką wredne spojrzenia, szczekającego psa (nowego, wygląda jak owczarek podhalański) i nie mogę posadzić ŻADNEJ rośliny, i nie z powodu braku słońca, z powodu, że pan sąsiad podlewa mi moje nasadzenia czymś, co je skutecznie uśmierca



I co? Fajnie?
Siatkę na podmurówce chętnie bym współfinansowała. Ale tą ohydę, którą postawili, zacieniając znaczną część mojego ogrodu, życzyłabym sobie mieć jak najdalej od swoich granic. Oczywiście, że postawili zgodnie z prawem, bo musieli, a chcieli niezgodnie, więc w tym celu kazali geodecie wyrysować mapę naszych posesji z pominięciem znaków granicznych. 2 mm. na mapie to nie jest 20 cm. tylko 2 metry szerokości, jakbyś nie wiedziała. Pomnóż sobie jeszcze przez 50 m. długości granicy to będziesz miała wyobrażenie o wielkości "miedzy", do której rościli sobie pretensje. I w tej sprawie były pisma do sąsiadów, z przezorności prawnej właśnie, na zasadzie verba volant, scripta manet. Nie byłoby ich zapewne, gdybym wiedzę prawną chciała czerpać od strażników miejskich 

- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
No właśnie, słowa ulatują, pismo pozostaje.
Nie będę wdawała się w dalszą dyskusję, ale nie tak załatwia się rozbieżności w znakach granicznych tego jestem pewna. Twój ogród , Twoja sprawa jak sobie to poukładałaś, ja starałam się napisać jak to z boku wygląda.
Sama tak napisałaś i o to mi chodziło.Fundament tej barykady ma być 20 cm. szeroki z ich strony i 20 cm. z mojej. Praktycznie chcą te 20 cm. wejść w moją granicę
Nie będę wdawała się w dalszą dyskusję, ale nie tak załatwia się rozbieżności w znakach granicznych tego jestem pewna. Twój ogród , Twoja sprawa jak sobie to poukładałaś, ja starałam się napisać jak to z boku wygląda.
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
- Aska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3590
- Od: 13 kwie 2006, o 14:36
- Lokalizacja: Podhale, woj. małopolskie
Cóż, ciesz się, że sąsiedzi nie chcieli Ci postawić pod nosem warsztatu samochodowego z lakiernią - dziś się dowiedziałam, że mój sąsiad chciał mi wyciąć taki numer. Na szczęście przepisy były po mojej stronie. Młoda rodzina z malutkim dzieckiem, a chcieli zapaskudzić i zatruć okolicę swojego domu i życzliwych im sąsiadów...
Temat nawiązuje do sąsiadów, którzy graniczą z Waszymi posesjami, ogrodami, działkami..Mieszkam w starej kamienicy, łącznie 7 rodzin, powinno być sielsko -anielsko.
Trafił się jeden i już nie jest tak miło, jak było przedtem zanim diabli nadali.
Dzieciaki po powrocie z podwórka zostawiają buty przed drzwiami, bo albo ubłocone albo z piasku...Wiadomo, dzieciaki.
Ostatnio po raz czwarty nie zastaliśmy...jednego buta, Pani Sąsiadka najwyraźniej pochodzi z Bardzo Wysokich Sfer...leżące obuwie psuje jej wizerunek
Żałosne.
Nie wspomnę o zastawionym samochodzie i wyjeździe o 10 do pracy, sąsiedzi udawali że nie ma ich w domu.
Trafił się jeden i już nie jest tak miło, jak było przedtem zanim diabli nadali.
Dzieciaki po powrocie z podwórka zostawiają buty przed drzwiami, bo albo ubłocone albo z piasku...Wiadomo, dzieciaki.
Ostatnio po raz czwarty nie zastaliśmy...jednego buta, Pani Sąsiadka najwyraźniej pochodzi z Bardzo Wysokich Sfer...leżące obuwie psuje jej wizerunek

Żałosne.
Nie wspomnę o zastawionym samochodzie i wyjeździe o 10 do pracy, sąsiedzi udawali że nie ma ich w domu.
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
Hi, hi Agnieszko, myśmy też tak z butami robili po wprowadzeniu się do bloku, wcześniej się na domofon składając. Wkrótce jednego nowego buta dziecka znalazłam piętro wyżej, swojego na śmietniku...I cóż, zrozumiałam kto rządzi w blokowym slumsie.
Asiu, z osiedlowym lakiernikiem można uporać się szybko - przepisy ( w sumie kilka) zabraniają prowadzenia hałaśliwo-smrodliwej działalności
Moniko, rozbieżności w znakach nie bylo żadnych, były za to rozbieżności między znakami a ich bezzasadnymi roszczeniami.
Kocurku, od str. płn. daliśmy sąsiadom o wiele więcej na zasadzie ich zasiedzenia. Trzeba było wyciąć długi na 103 m. żywopłot, albo się sądzić z nieprzewidywalnym efektem. Wybraliśmy pierwszą opcję. W sytuacji, którą opisałam wyżej, bezczelność tych nuworyszów przekroczyła wszelkie granice. Zawsze wyznaję zasadę szacunku dla swojego przeciwnika. Licząc na cudzą głupotę i nieznajomość prawa, można się srodze naciąć.
Asiu, z osiedlowym lakiernikiem można uporać się szybko - przepisy ( w sumie kilka) zabraniają prowadzenia hałaśliwo-smrodliwej działalności

Moniko, rozbieżności w znakach nie bylo żadnych, były za to rozbieżności między znakami a ich bezzasadnymi roszczeniami.
Kocurku, od str. płn. daliśmy sąsiadom o wiele więcej na zasadzie ich zasiedzenia. Trzeba było wyciąć długi na 103 m. żywopłot, albo się sądzić z nieprzewidywalnym efektem. Wybraliśmy pierwszą opcję. W sytuacji, którą opisałam wyżej, bezczelność tych nuworyszów przekroczyła wszelkie granice. Zawsze wyznaję zasadę szacunku dla swojego przeciwnika. Licząc na cudzą głupotę i nieznajomość prawa, można się srodze naciąć.
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Ja zawsze staram się patrzeć w miarę obiektywnie na sprawę, a pisze zazwyczaj to co myślą i może dlatego tak wyszło. Wydumane roszczenie to plaga, sama czasem się zastanawiam co tacy ludzie sobie wyobrażają i jakie ku temu maja podstawy.
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
- Aska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3590
- Od: 13 kwie 2006, o 14:36
- Lokalizacja: Podhale, woj. małopolskie
Czasem są święcie przekonani o swojej racji... I po prostu żadne argumenty do nich nie trafiają. Przyjaciółka mamy wydała olbrzymie pieniądze na adwokata w sprawie, w której prawda ewidentnie stoi po stronie przeciwnej. Ale nikomu nie chce się dać przekonać. Cóż, ten typ tak ma...mora1 pisze: Wydumane roszczenie to plaga, sama czasem się zastanawiam co tacy ludzie sobie wyobrażają i jakie ku temu maja podstawy.
- kocurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 821
- Od: 10 kwie 2008, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z kątowni
No ja mam nie lada problem, moja sąsiadka jest panią prokurator i czuje się bezkarna (kiedyś prawie wjechała mężowi przed maskę, wymuszając pierwszeństwo na światłach - jechała bez pasów, bez świateł, i z psem na kolanach
).
Najgorsze jest to, że jak zechce (a wiem, że zechce) być złośliwa, będzie nas ciągać po sądach przez lata, znosić odroczenia, zwolnienia itp - wie, jak to robić.
Na razie nie odebrała poleconego od geodety o wytyczaniu działki. Fajnie...

Najgorsze jest to, że jak zechce (a wiem, że zechce) być złośliwa, będzie nas ciągać po sądach przez lata, znosić odroczenia, zwolnienia itp - wie, jak to robić.
Na razie nie odebrała poleconego od geodety o wytyczaniu działki. Fajnie...
O rany, Kocurku, szczerze współczuję jeżeli to głupia osoba. Ale w razie czego, na skargę trzeba iść do jej szefa. Chociaż czytałam o takim przypadku, że dwie siostry, jedna adwokatka a druga też prokuratorka, wodziły się za łby i po sądach, oraz biły głośno na oczach całej wsi o spadek po mamusi
Moi sąsiedzi - inżynierowie budowlani i prawo budowlane pewnie znają, tylko myśleli, że ja nie znam. Wcześniej, gdy dom remontowali, spad wody dachowej na nasz ogród zrobili, bo ich dom w granicy stoi. Mówię - panie sąsiedzie, tak panu robić nie wolno. Winę na swoich robotników zwalił, że durnie, ale poprawiać im kazał.
Na zielono ten płot pomaluję, a filary z pustaków otynkujemy. Pnacza mogliby zrywać albo randupem pryskać, bo różę pnącą cudnie na różowo kwitnącą wyharatali równo z płotem. Jaśmin też. Mozgę zniszczyli, ale akurat tej trawy mi nie żal. Bzy też pewnie odrosną na wiosnę. Jednak pilnowali się, żeby roślin nie zniszczyć, bo im napisałam, że zostały sfotografowane, zinwentaryzowane i wycenione przez Firmę Ogrodniczą. Oczywiście wysłałam im tę inwentaryzację, gdzie jedna sadzonka floksa wyceniona została na 4 zł. a rosło ich przy siatce 54 szt.
Jednak nie wytrzymałam nerwowo - 3 piwonie rosnące 50 cm. od granicy porwałam już w lipcu 

Na zielono ten płot pomaluję, a filary z pustaków otynkujemy. Pnacza mogliby zrywać albo randupem pryskać, bo różę pnącą cudnie na różowo kwitnącą wyharatali równo z płotem. Jaśmin też. Mozgę zniszczyli, ale akurat tej trawy mi nie żal. Bzy też pewnie odrosną na wiosnę. Jednak pilnowali się, żeby roślin nie zniszczyć, bo im napisałam, że zostały sfotografowane, zinwentaryzowane i wycenione przez Firmę Ogrodniczą. Oczywiście wysłałam im tę inwentaryzację, gdzie jedna sadzonka floksa wyceniona została na 4 zł. a rosło ich przy siatce 54 szt.

