Poza tym, kiedy pisałaś o tym, że zawsze chciałaś rudego kota i w końcu masz, to pomyslałam 'Ej, ja przecież też zawsze chciałam rudego kota !" No i stało się
Mój mały ogród...
- Pacynka
- 500p

- Posty: 892
- Od: 16 lis 2012, o 19:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Mój mały ogród...
Ewelinko, jakie plany na róże poczynione z pomocą katalogu ?;> Czy przydał się?
Poza tym, kiedy pisałaś o tym, że zawsze chciałaś rudego kota i w końcu masz, to pomyslałam 'Ej, ja przecież też zawsze chciałam rudego kota !" No i stało się
Poza tym, kiedy pisałaś o tym, że zawsze chciałaś rudego kota i w końcu masz, to pomyslałam 'Ej, ja przecież też zawsze chciałam rudego kota !" No i stało się
-
leszczyna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7724
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój mały ogród...
MADZIA i EWELINA....ja jutro odbieram róże z F...........i też jak Wy zaczynam się martwić jak sobie poradzę......bo ja jeszcze nie do końca wiem gdzie która ma mieć swoje lokum....
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- Therran
- 0p - Nowonarodzony

- Posty: 8
- Od: 26 mar 2013, o 10:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój mały ogród...
Witaj 
Ledwie zacząłem czytać Twój wątek a już Ci zazdroszczę piwniczki, nie mówiąc już o roślinkach ;)
Zapowiada się dla mnie pasjonująca lektura
Niom, - i już się cieszę na zapowiedziane irysy, choć to przeciez jeszcz troche czasu ...
Wracam do czytania wątku
Słoneczkowe pozdrowienia 
Ledwie zacząłem czytać Twój wątek a już Ci zazdroszczę piwniczki, nie mówiąc już o roślinkach ;)
Zapowiada się dla mnie pasjonująca lektura
Niom, - i już się cieszę na zapowiedziane irysy, choć to przeciez jeszcz troche czasu ...
Wracam do czytania wątku
Pozdrawiam - Janusz.
Spokój jest oryginalnym stanem ducha
Spokój jest oryginalnym stanem ducha
-
akl62
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Mój mały ogród...
Therran, bo ta piwniczka jest genialna.
-
Pashmina2006
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Mój mały ogród...
Ewelinko jak tam nasadzenia? Róże w gruncie? Moje tak. Siedziały w wodzie całą noc z piątku na sobotę i większość soboty. Mam nadzieję że wystarczająco się napiły.
- Ewelina7
- 200p

- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój mały ogród...
Kochani, dobry wieczór wszystkim...
Januszu, witaj u mnie, miło mi będzie Cię gościć, tak jak miło było Cię poznać u Ani. Irysy sobie zapisałam, może coś jeszcze Ci się u mnie spodoba?
Aniu dzięki za nieustającą reklamę piwniczki, tak sobie myślę - może następne bielsko - i okoliczne - spotkanie forumowe u mnie?
Na przykład jak zakwitną irysy i rogownica, wtedy piwnica wygląda najpiękniej? I jest szansa że jej uroda przebije inne mankamenty? Co wy na to?
Madziu, Krysiu, róże z Floribundy posadzone, zaraz zdam szczegółową relację.
Pacynko, dobrze Cię znowu widzieć. Katalog róż mam na stoliku nocnym, jako podręczną i stałą lekturę (bałam się, że pod poduszką by się pogniótł
) Z sennych inspiracji powstała między innymi nowa rabata różana, i kilka róż zaplanowanych w tak zwane tu i ówdzie.
Karmelek twój śliczny, rude koty mają w sobie to coś, prawda? A Szarotka przypomina mi moją Szarkę, przecudną, wdzięczną koteczkę, która niestety odeszła za tęczowy most.
Myślenie życzeniowe typu zawsze chciałam mieć działa, prawda?
Zanim przejdę do zagadnień ściśle ogródkowych, chciałbym wam pokazać jakie kapitalne misie kupłam jako prezenty dla dzieci:



Prawda, że śliczne?
Januszu, witaj u mnie, miło mi będzie Cię gościć, tak jak miło było Cię poznać u Ani. Irysy sobie zapisałam, może coś jeszcze Ci się u mnie spodoba?
Aniu dzięki za nieustającą reklamę piwniczki, tak sobie myślę - może następne bielsko - i okoliczne - spotkanie forumowe u mnie?
Na przykład jak zakwitną irysy i rogownica, wtedy piwnica wygląda najpiękniej? I jest szansa że jej uroda przebije inne mankamenty? Co wy na to?
Madziu, Krysiu, róże z Floribundy posadzone, zaraz zdam szczegółową relację.
Pacynko, dobrze Cię znowu widzieć. Katalog róż mam na stoliku nocnym, jako podręczną i stałą lekturę (bałam się, że pod poduszką by się pogniótł
Karmelek twój śliczny, rude koty mają w sobie to coś, prawda? A Szarotka przypomina mi moją Szarkę, przecudną, wdzięczną koteczkę, która niestety odeszła za tęczowy most.
Myślenie życzeniowe typu zawsze chciałam mieć działa, prawda?
Zanim przejdę do zagadnień ściśle ogródkowych, chciałbym wam pokazać jakie kapitalne misie kupłam jako prezenty dla dzieci:



Prawda, że śliczne?
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12473
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mój mały ogród...
Śliczne,niestandartowe - a w avatarku teraz kto ??
- Ewelina7
- 200p

- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój mały ogród...
Dorotko
witaj; w awatarku dalej babcia, zmieniłam tylko zdjęcie na bardziej wiosenne
A teraz sprawozdanie z minionego weekendu
Nowa rabata różana:

Posadziłam na niej róże z Floribundy:
- okrywową Amber Cover
- trzy Avalony
- dwie Marjorie Marshall
- Ninę Renaissance
- Sophię Renaissance
- Wellbeing (Harjangle)
oraz dosadziłam zabrane ze skarpy okrywowe: żółtą Fairy i Sunny Rose.
W założeniu ta rabata ma być zwiewna, pastelowa i romantyczna, dlatego zdecydowałam się na róże pastelowe, kremowe, żółte i jasnoróżowe. Oczywiście - głównie angielskie. Dosadzę jeszcze na niej The Ambridge Rose Austina; liczę, żę Avalony i Marjorie Marshall dadzą efekt porcelanowej delikatności. Rabatę uzupełnią byliny, głównie fioletowe - ostróżki, dzwonki, łubin, różowe i białe liatry. Zainspirowana Polskim ogrodem wiejskim zapragnęłam ogródka podokiennego, a że na tę rabatę wychodzą dwa okna, posieję tam słoneczniki - w tym sezonie, a docelowo myślę o pastelowych, pełnych malwach. W związku z czym rozpoczynam polowanie na żółte malwy (różowe mam). Na razie wysiałam jednoroczne, niskie.
Poza tym przycięłam wszystkie róże, wysypałam nawozy, poupinałam powojniki.
Rozpięłam na pergoli Mme Alfred Carriere:

i posadziłam u jej stóp jaskry od Ani - sweety:


Śliczniutkie, czyż nie?
W ogrodzie robi się coraz fajniej, za chwilę rozszaleją się cebulowe:



Nawet ciemiernik jakby wyśliczniał:

i jeszcze żurawki, obsadzone floksami od Mileny - Mandragory:

A gdy tylko zakwitną jabłonie:

Ładnie przezimowała kalina wonna od Ani-akl62. Zamieszczam zdjęcie, albowiem onegdaj zarzucono mi ukrywanie dowodów w sprawie rzeczonej kaliny, poddając w wątpliwość fakt, że ją jeszcze mam:

Aninej kalinie dzielnie towarzyszy angielska, kupiona jesienią. Chyba zakwitnie:

Chciałabym też pokazać moje gipsówki. Do tej pory nabyłam ich pięć, białych i różowych. W zeszłym roku dwie, jedna padła, druga okazała się być czymś w rodzaju dzikiego goździka. Nie powiem, nawet ładny, ale zdecydowanie nie o to mi chodziło.
W tym roku kupiłam trzy. Różowe i białe. Jedna jeszcze jest w kapersie i w niej pokładam największą nadzieję, bo dwie pierwsze, wsadzone do doniczek wyglądają na razie tak:


Jakoś dziwnie mi nie wyglądają na gipsówki, pewnie znowu będą dzikie goździki. Może tym razem w innym kolorze?
Podobno jednak nie chodzi o to, żeby złapać króliczka...
Dzisiaj przyszły róże z Rosaplantu: Nuits de Young, Hippolyte i Baron Girod de l'Ain, czyli jutro ciąg dalszy zmagań. I jeszcze chcę pojechać na targ, pewnie jakieś roślinki wpadną mi w łapki.
Wiosną życie zdecydowanie jest piękne.
Dobranoc!
witaj; w awatarku dalej babcia, zmieniłam tylko zdjęcie na bardziej wiosenne
A teraz sprawozdanie z minionego weekendu
Nowa rabata różana:

Posadziłam na niej róże z Floribundy:
- okrywową Amber Cover
- trzy Avalony
- dwie Marjorie Marshall
- Ninę Renaissance
- Sophię Renaissance
- Wellbeing (Harjangle)
oraz dosadziłam zabrane ze skarpy okrywowe: żółtą Fairy i Sunny Rose.
W założeniu ta rabata ma być zwiewna, pastelowa i romantyczna, dlatego zdecydowałam się na róże pastelowe, kremowe, żółte i jasnoróżowe. Oczywiście - głównie angielskie. Dosadzę jeszcze na niej The Ambridge Rose Austina; liczę, żę Avalony i Marjorie Marshall dadzą efekt porcelanowej delikatności. Rabatę uzupełnią byliny, głównie fioletowe - ostróżki, dzwonki, łubin, różowe i białe liatry. Zainspirowana Polskim ogrodem wiejskim zapragnęłam ogródka podokiennego, a że na tę rabatę wychodzą dwa okna, posieję tam słoneczniki - w tym sezonie, a docelowo myślę o pastelowych, pełnych malwach. W związku z czym rozpoczynam polowanie na żółte malwy (różowe mam). Na razie wysiałam jednoroczne, niskie.
Poza tym przycięłam wszystkie róże, wysypałam nawozy, poupinałam powojniki.
Rozpięłam na pergoli Mme Alfred Carriere:

i posadziłam u jej stóp jaskry od Ani - sweety:


Śliczniutkie, czyż nie?
W ogrodzie robi się coraz fajniej, za chwilę rozszaleją się cebulowe:



Nawet ciemiernik jakby wyśliczniał:

i jeszcze żurawki, obsadzone floksami od Mileny - Mandragory:

A gdy tylko zakwitną jabłonie:

Ładnie przezimowała kalina wonna od Ani-akl62. Zamieszczam zdjęcie, albowiem onegdaj zarzucono mi ukrywanie dowodów w sprawie rzeczonej kaliny, poddając w wątpliwość fakt, że ją jeszcze mam:

Aninej kalinie dzielnie towarzyszy angielska, kupiona jesienią. Chyba zakwitnie:

Chciałabym też pokazać moje gipsówki. Do tej pory nabyłam ich pięć, białych i różowych. W zeszłym roku dwie, jedna padła, druga okazała się być czymś w rodzaju dzikiego goździka. Nie powiem, nawet ładny, ale zdecydowanie nie o to mi chodziło.
W tym roku kupiłam trzy. Różowe i białe. Jedna jeszcze jest w kapersie i w niej pokładam największą nadzieję, bo dwie pierwsze, wsadzone do doniczek wyglądają na razie tak:


Jakoś dziwnie mi nie wyglądają na gipsówki, pewnie znowu będą dzikie goździki. Może tym razem w innym kolorze?
Podobno jednak nie chodzi o to, żeby złapać króliczka...
Dzisiaj przyszły róże z Rosaplantu: Nuits de Young, Hippolyte i Baron Girod de l'Ain, czyli jutro ciąg dalszy zmagań. I jeszcze chcę pojechać na targ, pewnie jakieś roślinki wpadną mi w łapki.
Wiosną życie zdecydowanie jest piękne.
Dobranoc!
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Mój mały ogród...
W wersji wiosennej jesteś jeszcze bardziej podobna do Babci
Jak sobie poradziłaś z floksami? One mają bardzo wątłe korzenie, dałam też odrobinę Mamie, która stwierdziła, że nie mogła się doszukać korzeni. U mnie większość już ma pączki kwiatowe, ale nie będzie chyba takiego szału jak rok temu. Zasługa mrówek, których mam zatrzęsienie i które potrafią unieść wraz z kopcem część rośliny
Szkoda, że podpórek już nie dostałaś. Mogłaś dać znać, że też polujesz - kupiłabym Ci. Ja byłam po 11-ej, było jeszcze sporo, ale widziałam, że cieszą się dużym powodzeniem. Gipsówki też sobie kupiłam, muszę zerknąć w kapersy, może już same z nich wylazły
Obejrzałam na HMF, co posadziłaś pod domem - cuda, po prostu cuda!

Szkoda, że podpórek już nie dostałaś. Mogłaś dać znać, że też polujesz - kupiłabym Ci. Ja byłam po 11-ej, było jeszcze sporo, ale widziałam, że cieszą się dużym powodzeniem. Gipsówki też sobie kupiłam, muszę zerknąć w kapersy, może już same z nich wylazły
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Mój mały ogród...
-
akl62
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Mój mały ogród...
Jaskry jak przedsmaki róż...
Ja na spotkanie jak najbardziej.
Ja na spotkanie jak najbardziej.
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Mój mały ogród...
I ja
I ja
Ktoś tu jest do Babci podobny jak 2 krople wody
Ktoś tu jest do Babci podobny jak 2 krople wody
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Mój mały ogród...
Wspominasz o daliach u stóp piwniczki - gdybyś szukała, to warto zajrzeć do Kruczka na Cieszyńskiej za Rollem w Jasienicy - mają dalie Legutki. Legutkowe dalie miałam rok temu - mogę szczerze polecić 
- Ewelina7
- 200p

- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój mały ogród...
Witam w piękny, niedzielny poranek...
stworzony chyba tylko po to, żeby błogo poleniuchować po wczorajszych pracach w ogrodzie.
Milenko, jeżeli chodzi o floksy, to mam na nie sprawdzony sposób. Bierze się je w garść, pi razy oko ustala gdzie góra, gdzie dół (zielonym do góry!) i wsadza. Kluczowym jest porządne udeptanie i podlanie. Sadzę je w ten sposób, że większość rośliny ląduje pod ziemią, bo wtedy mam pewność, że nie powysychają. Fakt, efekt wygląda mizernie, jeżeli chodzi o ilość, ale tak posadzone szybko się rozrastają i tworzą ładne kępy.
Podpórki chciałam najpierw obejrzeć i ewentualnie zdecydować, w związku z tym mam plan się wprosić na oglądanie do Ciebie
Lidl powtarza oferty, więc może jeszcze je kupię.
Dalii absolutnie nie powinnam już dokupować, w żadnym wypadku. Dlatego też w przyszłym tygodniu popędzę do Kruczka zapewne... Patrz, nawet nie wiedziałam, że już skończyli budowę.
Słodka Aniu, w twoich ustach to prawdziwy komplement... Mojemu ogrodowi dodałaś kolorów, a mnie inspirację i następną listy chciejstw. To się nazywa działanie wielokierunkowe!
Zdjęcie Babci do awatarka wycięłam z tego:

Jest to ślubne zdjęcie Dziadków, pobierali się w 1940 roku, w Iwacewiczach, to są tereny dzisiejszej Białorusi. Przypuszczam, że dlatego są ubrani raczej wizytowo niż typowo ślubnie...
Ale bardzo to zdjęcie lubię; zastanawiam się jakie kwiaty trzyma Babcia? Hortensje?
Sobota była ogrodniczo bardzo pracowita .
Zaczęłam od wizyty na targu (przy Lompy), przy okazji zakupów spożywczych nabyłam:
Trzeba było to wszystko posadzić, a przecież jeszcze czekały róże.

Pierwiosnki

i malwy poszły na nową rabatę różaną:

Uważny obserwator dostrzeże, że nad jakością prac czuwała Maja:

Księżniczka Maja:

Pozostaje mieć nadzieję, że jej się podobało...
Posadziłam róże; tu fioletowe Hippolyte i Nuits de Young:

miejsce paskudne, jeżeli chodzi o kopanie, konieczne było wdrożenie znanej procedury: taczka ziemi za taczkę kamieni...
Baron Girod z Ain na szczęście trafił już lepiej ( na szczęście dla mnie, oczywiście, różom to wsio rawno):

Posadziłam jeszcze ostatnie byliny z kapersów: krwawnik, dzielżan i fiołki, wawrzynka w miejsce widoczne, acz mało atrakcyjne jeżeli chodzi o łażenie i o ocieranie się o niego. Chyba jeszcze muszę go ogrodzić jakimś płotkiem, z uwagi na koty. Zwłaszcza, że obok rośnie kocimiętka, którą co prawda, jako żywo, żaden z moich kotów się jeszcze nigdy nie zainteresował, ale kto to wie co im do tych łebków może strzelić.
Tak to jest, jak się najpierw kupuje a potem sprawdza co kupiło... Zeszłoroczne doświadczenia z tojadem mnie niczego nie nauczyły...
Ponadto zainaugurowałam sezon koszenia... Mina sąsiada widzącego mnie z kosiarką - bezcenna.
Obrzeża niektórych rabat, tych które w zeszłym roku z wrodzonego lenistwa mulczowałam skoszoną trawą zamiast pracowicie zdzierać darń, porosły już nową trawą tak, że nie widać było ani obrzeży z kamieni, ani rosnących roślin. Czas był najwyższy się za to wziąć. Efekt, na przykładzie rabaty z żurawkami wygląda tak:

Od razu porządniej, prawda? I uzyskałam pierwszy kosz trawy, który posłużył do mulczowania fragmentu nowej rabaty, wokół kaliny angielskiej, który to fragment, z wrodzonego lenistwa...

Pierwsze tulipany w pełnym rozkwicie:
Flamming Emperor

i Concerto:

I na koniec, rzut oka na całość:


Miłego dnia!
stworzony chyba tylko po to, żeby błogo poleniuchować po wczorajszych pracach w ogrodzie.
Milenko, jeżeli chodzi o floksy, to mam na nie sprawdzony sposób. Bierze się je w garść, pi razy oko ustala gdzie góra, gdzie dół (zielonym do góry!) i wsadza. Kluczowym jest porządne udeptanie i podlanie. Sadzę je w ten sposób, że większość rośliny ląduje pod ziemią, bo wtedy mam pewność, że nie powysychają. Fakt, efekt wygląda mizernie, jeżeli chodzi o ilość, ale tak posadzone szybko się rozrastają i tworzą ładne kępy.
Podpórki chciałam najpierw obejrzeć i ewentualnie zdecydować, w związku z tym mam plan się wprosić na oglądanie do Ciebie
Dalii absolutnie nie powinnam już dokupować, w żadnym wypadku. Dlatego też w przyszłym tygodniu popędzę do Kruczka zapewne... Patrz, nawet nie wiedziałam, że już skończyli budowę.
Słodka Aniu, w twoich ustach to prawdziwy komplement... Mojemu ogrodowi dodałaś kolorów, a mnie inspirację i następną listy chciejstw. To się nazywa działanie wielokierunkowe!
Zdjęcie Babci do awatarka wycięłam z tego:

Jest to ślubne zdjęcie Dziadków, pobierali się w 1940 roku, w Iwacewiczach, to są tereny dzisiejszej Białorusi. Przypuszczam, że dlatego są ubrani raczej wizytowo niż typowo ślubnie...
Ale bardzo to zdjęcie lubię; zastanawiam się jakie kwiaty trzyma Babcia? Hortensje?
Sobota była ogrodniczo bardzo pracowita .
Zaczęłam od wizyty na targu (przy Lompy), przy okazji zakupów spożywczych nabyłam:
- malwy, żółtą i łososiową,
pierwiosnki (ząbkowane?)
macierzankę piaskową
dziewannę
czosnek niedźwiedzi
wawrzynek wilczełyko
i malutką hoję.
Trzeba było to wszystko posadzić, a przecież jeszcze czekały róże.

Pierwiosnki

i malwy poszły na nową rabatę różaną:

Uważny obserwator dostrzeże, że nad jakością prac czuwała Maja:

Księżniczka Maja:

Pozostaje mieć nadzieję, że jej się podobało...
Posadziłam róże; tu fioletowe Hippolyte i Nuits de Young:

miejsce paskudne, jeżeli chodzi o kopanie, konieczne było wdrożenie znanej procedury: taczka ziemi za taczkę kamieni...
Baron Girod z Ain na szczęście trafił już lepiej ( na szczęście dla mnie, oczywiście, różom to wsio rawno):

Posadziłam jeszcze ostatnie byliny z kapersów: krwawnik, dzielżan i fiołki, wawrzynka w miejsce widoczne, acz mało atrakcyjne jeżeli chodzi o łażenie i o ocieranie się o niego. Chyba jeszcze muszę go ogrodzić jakimś płotkiem, z uwagi na koty. Zwłaszcza, że obok rośnie kocimiętka, którą co prawda, jako żywo, żaden z moich kotów się jeszcze nigdy nie zainteresował, ale kto to wie co im do tych łebków może strzelić.
Tak to jest, jak się najpierw kupuje a potem sprawdza co kupiło... Zeszłoroczne doświadczenia z tojadem mnie niczego nie nauczyły...
Ponadto zainaugurowałam sezon koszenia... Mina sąsiada widzącego mnie z kosiarką - bezcenna.
Obrzeża niektórych rabat, tych które w zeszłym roku z wrodzonego lenistwa mulczowałam skoszoną trawą zamiast pracowicie zdzierać darń, porosły już nową trawą tak, że nie widać było ani obrzeży z kamieni, ani rosnących roślin. Czas był najwyższy się za to wziąć. Efekt, na przykładzie rabaty z żurawkami wygląda tak:

Od razu porządniej, prawda? I uzyskałam pierwszy kosz trawy, który posłużył do mulczowania fragmentu nowej rabaty, wokół kaliny angielskiej, który to fragment, z wrodzonego lenistwa...

Pierwsze tulipany w pełnym rozkwicie:
Flamming Emperor

i Concerto:

I na koniec, rzut oka na całość:


Miłego dnia!
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Mój mały ogród...
Kwiaty ładne....rabatki ładne....bardzo ładna Babcia (a jaka młoda
) ...Kota Księżniczka też ładna....ale ta ziemianka....o matko
to dopiero ładne,a jakie praktyczne
ze też miejsca na taką nie mam 

