śląskie klimaty - cegła kamień tylko wyngla brakuje

Pieknie tylko pogratulowac
PS. Pozdrowienia od górnika z dolnego śląska
Rąboł hajer klocek, rąboł go pod ścianą,
I przy tym rąbaniu, ciulnął się w kolano.
Że go zaskoczyło to nagłe zdarzenie,
Na wcześniejszy wyjazd dostoł pozwolenie.
Poszoł sobie przekopem, jak mamlas po szynach,
A tu na zakręcie...dup w niego maszyna.
Kiej by się obejrzoł za siebie do zadku,
To by był uniknął przykrego wypadku.
Stanął...i nadepnął na kulok arżnięty,
I gwuźdź zarościały wlozł mu aż do pięty.
Musioł borok siednąć na okorków kupie,
Zaroz poczuł drzazga w swojej chudej dupie.
Górnik aże skoczył, hełm mu ślecioł z głowy,
I ciulnął tą głową w ring od obudowy.
Buła mu wylazła na pośrodku glacy,
Stracił równowaga i ciulnął jak cacy.
Jak leciał na plecy, chycił za kolejka,
Palec mu przycisła jakaś, *cenzura* belka.
Chycił za betonik, kiery wisioł z kraja,
Betonik wylecioł i dostoł nim w jaja.
Druty co sterczały, wlozły mu do miecha,
Trza mieć, *cenzura* noga, pieruńskiego pecha.
Jeszcze zdążył chycić jakoś deska z tyłu,
Półka go przygniotła i ćwierć tony pyłu.
Godają wypadki nie chodzą parami,
Jak to jest naprowda, słyszeliście sami.
Tak jest niebezpieczno robota górnika,
NIE RÓB NIC NA DOLE-UNIKNIESZ RYZYKA.