Kurde czytałam już kiedyś o Twoim "małym wypadku" to smutne ale zdarza się każdemu, mi dość często coś się przytrafi i zaraz straty. Tylko że nie na taką skalę. Trochę się już uodporniłam po latach takich wpadek . Nawet wczoraj przez moja nie uwagę jedna opuncja miala bliskie spotkanie z panelami z dużej wysokości. Muszę ja trochę odratować na wiosnę bo teraz nie dość że po zimie zmarniała to jeszcze odrosty albo całkiem ułamane albo powyginane....
A chciałam się pochwalić, że ja zafascynowaną twoją kolekcja eszewerii zakupiłam ostatnio jedna malutką przedstawicielkę tego gatunku

Może rzucisz okiem kiedyś i podpowiedz jak dokładnie się ona nazywa. pozdrawiam serdecznie