Odkopuję się trochę

jakiś czas mnie nie było, ale u roślin aż tak dużo się nie zmieniło. Aloesy, które spadły z półki przeżyły reanimację (tylko jeden odłamany się nie przyjął). Ukorzeniły się wszystkie hoje, które ukorzenić się miały, listek fiołka zaczął wypuszczać malutkie listki i jako prezent trafił do babci
Parapet w pokoju wygląda tak:
Filodendron też trafił już do doniczki - na razie wygląda łyso, bo to tylko dwie szczepki - jak podrośnie to go zagęszczę
Syngonia i Calathea network też ładnie rosną i mają swój kącik:
No i u mnie też raz na ruski rok coś kwitnącego
Generalnie - oby do wiosny, bo ja już chcę siać, doglądać, nawozić i w ogóle
