Jukka czasami trudno się przyjmuje,ale wytępić się nie da W miejscu z którego była eksmitowana wyrosła rodzinka młodych Dlatego trzeba rozważnie wybierać jej miejsce
Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk,cierpień lub biedy,tak jak okręt potrzebuje balastu,by płynąć prosto i równo.(Arthur Schopenhauer) Pozdrawiam Mirka Mój ci On,Mój ci On cz.2, Mój ci on cz. 3
Ty się pod szczęśliwą gwiazdą urodziłeś Żeby u mnie takie głazy pod ziemią się kryły...owszem są ale dotąd największy jaki znalazłem miał około 20 kg, większe muszę zwozić. Ten Twój równie dobrze by się prezentował położony sam na trawniku, ewentualnie podsadzony jakimiś niskimi roślinkami np pierwiosnkami. Co do transportu to jeśli wejdzie wsadziłbym go w kasterkę taką największą i ciągnął po trawie. Robiłem już tak i też jest to dobry sposób.
Witaj Romix
Dziś przeglądałam swój watek i natrafiłam na twój wpis bardzo cię przepraszam ale nie wiem jak to się stało ze ci nie odpowiedziałam na wpis
Więc pozwól ze zrobię to u ciebie mieszkam 40 km od Kielc przy trasie 74 Kielce - Lublin
Mieszkam w gminie Łagów czyli na wsi jeśli kiedykolwiek będziesz w tych okolicach zapraszam
Jeszcze raz bardzo cię przepraszam i życzę miłego popołudnia
Michał, ja tu ponarzekać chciałem, ale .... wychodzi na to, że nie da się .
Okazuje się, że każdy chciałby takiego kamyka, tylko mi nie pasuje.
No cóż, muszę zmienić myślenie.
Ulaaaaaa, kopę lat ...... .
Dajże spokój z tym przepraszaniem.
Dziękuję za zaproszenie, może kiedyś .....
A może na zlot się wybierasz?
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem (William Szekspir).
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
Witaj Romek
Jeszcze nie byłam na takim czarownicowym zlocie a czytając wpisy na taki się zanosi ale ja marny kierowiec jestem i raczej nie dała bym rady zresztą M sam autem mnie nie puści, a oboje nie da rady
usa1276 pisze:Jeszcze nie byłam na takim czarownicowym zlocie
No właśnie, a skąd jak nie ze świętokrzyskiego ma dojechać najlepszy czarownicowy kwiat.
Do zlotu jeszcze jest trochę czasu. A nawet jak się nie da tym razem, to może następnym ...
Morango, a jaka była walka o wino pozimkowe .
Wspomnienie lata - po sianokosach:
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem (William Szekspir).
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
Małgosia, minął prawie tydzień od propozycji i ..... nic .
Czego się tu bać .
Ula też czekamy. Na sianokosy może u nas aż tylu chętnych nie ma, ale na siatkówkę - nie brakuje.
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem (William Szekspir).
Pozdrawiam serdecznie, Romek. Zielono mi
Witaj Romeczku
Wpadłam zobaczyć co u Ciebie i widzę - sianokosy.
No tak, w/g kalendarza biodynamicznego kilka dni temu był dobry dzień na koszenie trawy i na zbieranie owoców. Więc ja też - kosiłam i zbierałam