A ja wysiałam na początku kwietnia goździka ogrodowego Dianthus caryophyllus, po 15 maja wysadziłam go do gruntu i dopiero wtedy doczytałam (z opisu na opakowaniu to nie wynikało), że jest to roślina dwuletnia, jeśli wysiewana jest do gruntu w czerwcu. A jednoroczna jeśli do ogrzewanego inspektu w marcu. No i teraz jestem w kropce, co z nimi zrobić. Bo kępki są bardzo ładne, gęste i mocne, na kwitnienie się nie zapowiada, więc raczej w przyszłym roku doczekam się kwiatów, ale... czy mogę je przesadzić na wiosnę w inne miejsce? Czy może lepiej jesienią, żeby zdążyły się zadomowić?
Oprócz tego mam siewki bylinowych goździków (pierzastego i kropkowanego) na rozsadniku, macie jakieś rady odnośnie tych piękności?
Kasia79
Ja na Twoim miejscu przesadziłabym w jesieni,jak sama piszesz zdążą się zadomowić.Sama siewki już posadziłam do gruntu na właściwe miejsce z tym że te moje to jeszcze małe ale niech sobie radzą.
Tak zrobię, dzięki genia 19, a jeszcze zostały mi nasiona, może wysiać do doniczek w marcu? Chociaż pewnie będę miała jednorocznych tyle, że parapetów braknie. Ale tak do dwóch chociaż... Pewnie i tak się nie powstrzymam, dam znać co z tego wyszło.
Witajcie,
Chciałbym w bardzo suchym (od góry jest chronione przez taras, jednocześnie bardzo nasłonecznionym posadzić goździki kropkowane.
Te byliny kwitną wg opisów bardzo długo, potrzebują stanowiska słonecznego i suchego.
Tylko obawiam się własnie tego że ten nawis tarasu niesamowicie ogranicza dopływ deszczu.
Raz na jakiś czas każda roślina potrzebuje trochę wody, zwłaszcza w upały. Nie możesz po prostu zapominać o tym, żeby czasem je podlać i powinno być ok.
Kropkowany z rozsady mam pierwszy sezon, zaskoczył mnie jesiennym kwitnieniem w zeszłym roku. W sumie nie wiem jeszcze jak przezimowały, ale przyznam że specjalnie na tym miejscu rozluźniałam podłoże drobnym żwirem. Kilka sadzonek zostało na rozsadniku, tam raczej cięższa ziemia, będę miała porównanie.
A pierzaste z rozsady też mam, ale jeszcze nie kwitły, w tym roku będzie debiut mam nadzieję. Na pozostałe gatunki pozostanie mi chyba zapolować w szkółce, bo z nasionami kiepsko.
Posiałem w zeszły piątek kropkowanego, specjalnie na suche, bardzo słoneczne miejsce jest przeznaczony, w dodatku graniczy z wrzosowiskiem, czyli ziemia trochę kwaśna.