Maju, tego drugiego Geoffa
musiałam mieć, ale na razie wyznaczyłam mu miejsce w donicy na tarasie, bo na rabatach raczej ciężko... Zatem to raczej my z drugim Geoffem będziemy razem, a nie te Geoffy ze sobą

.
A ta biała ? to moja ukochana Lions Rose
Ewciu, a ta jasnoróżowa to Eglantyne. O ile dobrze pamiętam, to posadziłam tam dwie odmiany krwawnika, ale głowy nie dam
Kasia, jak te nasze młode Geoffy się rozkręcą i dadzą czadu, to dopiero będzie widok

Zapach już mnie tak mocno nie kręci... Może - nawiązując do wpisów u Majki - też mam męski mózg, bo jestem wzrokowcem
Niestety nie potrafię odpowiedzieć na pytanie o odmianę krwawnika. Jak mi coś przypasuje, to kupuję i rzadko staram się zapamiętać nazwę odmianową byliny
Kasiu, dziękuję za dobre słowo. Bardzo to miłe
Fraszka, w dodatku chętnie kwitła już w pierwszym roku
Marzka, witaj. Za życzenia ślicznie dziękuję i odwzajemniam
Nie dziwię się, że przystopowałaś z kupowaniem. Czytałam, że zdołałaś już uzbierać niezłą kolekcję. Jak Ci te 100 róż zakwitnie, to dopiero będzie widok
Ja też lubię czytać opinie innych pasjonatów nt. różyczek. Można przynajmniej w części zweryfikować książkowe opisy odmian.
Co do mojej fachowości Marzenko, to nie liczyłabym na nią... Owszem, chętnie dzielę się swoimi doświadczeniami, ale to najzwyklejsza amatorszczyzna
Granny. Kwitnie obficie całe lato. Moim zdaniem świetna na wykończenie rabaty. Pod koniec lata może zaatakować ją czarna plamistość. Za nic jednak bym jej nie oddała
Zostawiam Was z moimi różyczkami i spadam na zakupy...

Koszmar...
Później postaram się jeszcze odwiedzić Wasze ogrody
