Dorotko- serdecznie dziękuję, dla Ciebie również wszystkiego, co dobre w Nowym Roku. Czytałąm u Ciebie, że szykuje się tez pracowity sezon-ale Ty kochana masz gdzie szaleć.. taki teren.. stare drzewa.. hohoho- jest miejsce dla fantazji..
Madziu- ja nie wiem, czy nasza- tzn ta kobyła u Rodziców ma wspomaganie.. Na pewno mam mozliwość ustawiania wysokości, z czego korzystam.. Jednak odpalanie to dla mnie kłopot- zwłaszcza pierwsze odpalenie po zimie.. ciągnę za ten kabelek i ciągnę a silnik nie zaskakuje.. Później udaje się od pierwszego szarpnięcia, ale początki trudne. Denerwuje mnie tez zawracanie głowy z olejem i pamiętaniem o paliwie- mamy kanisterek 5l, ale jeszcze ktoś musi jechać zatankować
Spalinowe odpalane guzikiem albo kluczykiem to wyższa półka cenowa- a elektryczne to wszystkie chyba na guzik- i to plus dla mnie..
Spalinowa ciężka sama w sobie, do tego pojemnik na trawę-oj ciężko mi się to pcha, ale nie mogę pozwolić żeby Mama to robiła.. Więc szarpię się ja, nadrabiając miną
U nas-sama już nie wiem.. Mąż to spalinówką szybko by obleciał, ale że często On uważa że trawa dobra a ja że brzydka i za wysoka- to wolę sama szybko oblecieć, niż prowadzić negocjacje pół dnia
Aniu- witaj Kochana w Nowym Roku- wszystkiego dobrego a powtarzając składane u Ciebie życzenia- pięknego ogrodu, realizacji planów ogrodowych -ale też chwili wytchnienia aby się wszystkim nacieszyć..
Mąż w ogóle ostatnio tryska dobrym humorem a radami rzuca jak z rękawa- kupimy jeden garnek i będzie dobrze.. przeprowadzka- to po jednym tobołku bo niewiele mamy.. Żartowniś- prawda.. Pamiętam, co pisałaś o Waszej przeprowadzce, którą nadzorował Mąż
U nas o tyle dobrze, że przenosimy się od Mamy, więc będziemy sukcesywnie zwozić rzeczy drobne, a meble to pewno w jednym transporcie pojadą- nie ma tego wiele.. Zresztą z rzeczami to etapowo będziemy się przenosić, bo nie ma szaf ani żadnej zabudowy na razie- to nawet nie ma gdzie poupychać..
Zabudowy planuję w kilku miejscach, jednak to musi poczekać z oczywistych względów..
***********
Nowy rok, wydłużający się dzień, przedwiośnie za oknem, radośc w sercu i niewyobrażalnie dobry nastrój.. to wszystko powoduje, że czuję, jakby wiosna stała w progu ogrodu. Mam wrażenie i obawę, że luty przypomni o zimie.. Takie są prognozy- zimowy luty i wczesna ale deszczowa wiosna. No-ja się zgadzam na wczesną i kropka
W związku z tym, że wiosnę prawie czuć w powietrzu a i dni do niej coraz mniej.. to z niecierpliwością czekam, aż będę mogła ruszyć na zakupy nasionkowe.. Za radą jednej z forumowiczek cały czas odkładam opakowania po jajkach i zrobię z tego doniczki do wysiewu jednorocznych
Planuję tradycyjnie moją ulubioną aksamitkę, może żeniszek biały lub fioletowy, myślę żeby jeszcze coś do tego dobrać..? Podejrzewam, że z wysiewami rusza się w lutym- jednak rozmyślać już zaczynam
Dorotka też zmobilizowała mnie do rozpoczęcia zamówień internetowych u Igi i chyba czas się wziąć za zaklepanie sadzonek..
Brakuje jeszcze kilku stopni więcej a już ruszyłabym w rabaty- aż się chce cos podłubać




