Dobrze, że miał kto podwieźć Cię do lekarza, za dużo paskudnych przeżyć spotkało Cię na raz i to na święta. Oby dalsza część zimy dostarczała Ci samych miłych wrażeń.
Piękna Twoja jodełka

Oczywiście pomysł zmałpowałam

Spróbuję zrobić fotkę, ale siadła mi lampa błyskowa, więc nie wiem czy mi się to uda.
Kiedy zobaczyłam te zdjęcia po halnym od razu przypomniała mi się Słowacja... byłam tam wkrótce po tamtym huraganie, część szlaków była zamknięta, rozpętał się niebezpieczny pożar....
Dobrze, że jak piszesz większość lasów ocalało, przecież trzeba lat by drzewa odrosły.