Grażynko

to w Gdyni aż tak źle to wygląda.
U mnie zadyma, wciąż świeży śnieg jest dosypywany.
A do tego zamówiłam sobie na Mikołaja nową lodówkę.
Już dzwonili, że jadą. Ciekawa jestem, jak sobie poradzą na drodze w mojej wsi.
Kiedy to pisałam oni już byli pod bramą z lodówką prawie na plecach, bo nie mogli podjechać pod górkę na zakręcie.
