
Paliłam 32 lata.. rozpoczęłam w wieku 18 lat, bo wszyscy palili i nie wypadało nie zapalić...
 
 Nie palę od 4 września 1998r. Moje "rzucanie" rozpoczęłam stopniowo- najpierw ograniczyłam palenie do 10 papierosów dziennie, potem ujmowałam kazdego tygodnia 2, i tak doszłam do 0.
Pozostało mi kilka w paczce , więc chciałam je wyrzucić po prostu, ale znajomy mnie przestrzegł, fajki muszą być w zasięgu reki, bo gdy ich nie będzie, to nie opanuję głodu i nawet w srodku nocy polecę do nocnego- on tak miał.
No i faktycznie - fajki leżały, a ja nie zapaliłam. Najgorszy był 3-ci tydzień, ale potem to już łatwizna.
 
 Najważniejsze jest podjęcie decyzji i konsekwentne jej przestrzeganie.
Ktoś mi kiedyś powiedział (przy innej okazji), że jestem uparta jak koza - no i ten "upór" jednak na coś się przydał.
 
 Powodzenia !








 
   
 



 .
 . 
 
		
