Spędziłam parę godzin w ogrodzie. Cudowny dzień się zrobił nie tylko słoneczny ale i ciepły (na tyle na ile może być połowa października. Nawet przez moment miałam zdjąć polar, ale rozsądek mnie powstrzymał. Oberwałam maliny i zjadłam w ramach profilaktyki. Przesadziłam do słońca między róże Cassandrę , bo poprzednie miejsce wyraźnie jej nie pasowało.
Aniu moja sąsiadka też z obrzydzeniem wywoziłam w pole taczki liści, a jak ja powiedziałam że okrywam nimi kwiaty to coś mruknęła. Pewnie! kto by sobie tym głowę zawracał. Już i tak wycięli większą część drzew, bo brudzą i jedynie świerki sadzą wszędzie.
Krystianie każdy z nas mieszka w pięknym miejscu na swój sposób, jak pochodzisz u siebie i zrobisz trochę zdjęć to ze zdumieniem odkryjesz w jakim pięknym miejscu mieszkasz
Agnieszko dziękuję! czasem najprostsze jest najpiękniejsze. Polska ma wiele pięknych miejsc, trzeba je tylko polubić i wtedy inaczej wychodzą zdjęcia
Pati mam dużo więcej czasu na robienie dziesiątków zdjęć, a potem na wybranie. Ty też doczekasz takich czasów, bo jesteś wrażliwa na piękno, a poza tym stale coś w sobie odkrywasz mimo naprawdę bardzo wypełnionego czasu.
Miałabyś okazję odwiedzić Iwonkę i tego bardzo bym Ci zazdrościła, bo wszystkie Iwonki to fajne dziewczyny
czyż nie jest cudnie? sąsiadowe brzozy!







