Alu, dziękuję
Halinko, może ja coś źle robiłem albo jakaś zgorzel siewek ?

Floksy gwiaździste wzeszły bardzo ładnie, potem pikowałem do większych doniczek i z kilkudziesięciu siewek ostała się tylko ta jedna, która bardzo ładnie kwitnie. Skoro wiem już, że dobrze kiełkują, posieję w przyszłym roku bardzo rzadko, by tak jak Ty wsadzić potem całą bryłę z siewkami. Bardzo chcę je nadal mieć w swoim ogrodzie.
Grażynko, ślimakom smakują liście chryzantem?

Jeszcze nigdy się z tym nie spotkałem u siebie.
Zimowity można wykopywać i przesadzać zaraz jak zżółkną liście wiosną. Ja je wykopuję i sadzę w II połowie sierpnia.
Geniu, 'Strarlet' i mi się bardzo podoba

Ona jeszcze u mnie nie zimowała w gruncie tylko na parapecie więc zobaczymy, jak się spisze zimą. Nie jest późna; zakwita już w połowie września.
Marysiu, ludzie nafaszerowani są stereotypami więc nic dziwnego, że chryzantemę kojarzy się z cmentarzem. Zresztą nie jestem lepszy - do niedawna bratki były dla mnie kwiatami cmentarnymi i nie sadziłem ich u siebie
Tak, z kupowaniem trzeba przemyśleć sprawę, bo te tzw. "cmentarne" to w większości niezimujące w gruncie. Nawet się czasem bawię w przechowywanie takich w domu

Ale robię to tylko dla wielkokwiatowych.
Marzenko, dobrze, że zmienłaś zdanie. Brawo

Tak jak ja o bratkach (czytaj wyżej)
Miłko, coś musi być nie tak, skoro chryzantemy Ci się nie udają

Ale świetnie Ci się udają dalie i tego się trzymaj
Powiem tylko, że chryzantemy są dość żarłoczne i najlepiej je co roku przesadzać (dzięki temu mniej też chorują na grzyba). Ja tak robię i one odwdzięczają się pięknie
Aniu, 'Starlet' rzeczywiśce świeci jak słońce
Z tojadami nie wiem, co poradzić. U mnie sprawdzają sę w półcieniu i lubią wilgoć.
Astrami pomęczę znowu ale po przekwitnięciu dalii, to one królują w ogrodzie (na spółkę z chryzantemami

)
Rozpocznę od grupy
dumosus; wszystkie prawie to nn niestety:
kolejna grupa to astry
ageratoides mniej popularna, przez co jeszcze bardziej cenna dla mnie
moja tegoroczna zdobycz
i na koniec olbrzymie kwiaty jednego z astrów nowobelgijskich, choć im poświęcę osobną serię, jak jeszcze kilka zakwitnie
