HVX - doświadczenia i dyskusje użytkowników
- paco
- Przyjaciel Forum

- Posty: 2234
- Od: 17 gru 2006, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świebodzice
- Kontakt:
Też uważam, za poprzednikami, że te hosty wyglądają bardzo dobrze.
Jednak z pewnym niepokojem czytam wypowiedzi różnych ludzi wypowiadającej się na stronach innych for. Słowo harcerza (a byłem w szeregach harcerstwa wiele lat temu), że jestem wierny Naszemu forum, to czasami jednak zaglądam na inne fora śledząc wątki hostowe. Wiele osób podchodzi do zagadnień związanych z wirusem bardzo nonszalancko - twierdząc na przykład, że ……cóż to za problem zawirusowana roślina czy nie, jak zginie to posadzi się nową i nie będzie problemu.
Podchodzą w ten sposób przede wszystkim osoby, które hosty traktują jak każdą inna roślinę i które nie są ich miłośnikami a jedynie posiadaczami. Tacy ludzie są niestety zagrożeniem nie chcąc zadbać o poszerzenie swojej wiedzy na ten temat i nie przestrzegając żadnych zasad higieny przy uprawie host.
Tym bardziej pocieszające jest to, że ci, którzy trafią do naszych wątków i będących posiadaczami nawet pojedynczych egzemplarzy, widzą problem i starają się dowiedzieć jak postępować, aby nie stracić roślin i zapobiegać rozprzestrzenianiu się choroby. Pozbywając się czasami tych podejrzanych roślin, których wcale nie posiadają dużo.
Takie podejście jest godne pochwały!!!!
:lol:
Jednak z pewnym niepokojem czytam wypowiedzi różnych ludzi wypowiadającej się na stronach innych for. Słowo harcerza (a byłem w szeregach harcerstwa wiele lat temu), że jestem wierny Naszemu forum, to czasami jednak zaglądam na inne fora śledząc wątki hostowe. Wiele osób podchodzi do zagadnień związanych z wirusem bardzo nonszalancko - twierdząc na przykład, że ……cóż to za problem zawirusowana roślina czy nie, jak zginie to posadzi się nową i nie będzie problemu.
Podchodzą w ten sposób przede wszystkim osoby, które hosty traktują jak każdą inna roślinę i które nie są ich miłośnikami a jedynie posiadaczami. Tacy ludzie są niestety zagrożeniem nie chcąc zadbać o poszerzenie swojej wiedzy na ten temat i nie przestrzegając żadnych zasad higieny przy uprawie host.
Tym bardziej pocieszające jest to, że ci, którzy trafią do naszych wątków i będących posiadaczami nawet pojedynczych egzemplarzy, widzą problem i starają się dowiedzieć jak postępować, aby nie stracić roślin i zapobiegać rozprzestrzenianiu się choroby. Pozbywając się czasami tych podejrzanych roślin, których wcale nie posiadają dużo.
Takie podejście jest godne pochwały!!!!
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
Nasz ogród,
Ufffffffffffffff... Oto przebadane wczoraj, które budziły wątpliwości:
a oto Prairie Magic, która jest wolna od HVX...nie do wiary, prawda? Wygląda w tym roku FATALNIE. Amerykańscy specjaliście stwierdzali, że na mojej Prairie to uszkodzenia mrozowe, kiedy wysyłałem im zdjęcia. Nie wierzyłem, a jednak potwierdzają się ich prognozy.
Jest wolna od HVX i ma 4 lata

wynik, zabarwiona górna kreska, negatyw dla HVX:

Oraz Twilight kupiona latoś w supermarkecie, w kapersie ( na priva podam jaka firma polska). Zupełnie bez objawów, którą miałem dać w prezencie... Zabarwione dwie kreski, wynik pozytywny

Testy z NOVAZYMU działają perfekcyjnie.
Uważajcie na wszystkie hosty kupione w tym roku w kapersach i w polskich szkółkach.Zwłaszcza te nowe , z rzutu wiosna 2008. Kupując żądajcie od sprzedawców pochodzenia host!Chyba Holendrzy bardzo speszyli się z opchnięciem ferelnego towaru, bo w Stanach już nie chcą im przyjmować. Teraz kolej na wschód
Dla nas brzmi to fatalnie:(
Sprzedawane były pod nazwami:
Wide Brim (kupiłem jako Fragrant Bouquet)
On Stage,
Twilight ( jako Brim Cup)
Summer Breeze ( jako Summer Music)
Emerald Tiara
Większość nie pokazuje jeszcze objawów,bo prawdopodobnie zakażono je w czasie jesiennego mnożenia do wiosennej sprzedaży. Były masowo rozprowadzane w tym roku w sklepach i bezwiednie na Allegro.
Poprawka i informacja do Pidżamy i bożena170365...moja Twilight też nie miała żadnych objawów,a wynik był pozytywny. podejrzewam,z jest z tego samego źródła, które znajduje sie w Holandii a stamtąd trafia do Czech, Niemiec i Polski i Bóg wie jeszcze gdzie... bo do Stanów już raczej nie .
Największe porażenie miały On Stage, nasuwa mi sie logiczny wniosek, że w czasie pakowania ich do polskich kapersów, a przy okazji dzielenie, poprzenoszono wirusa na inne pakowane w tym czasie odmiany. Dlatego na Twilight, Emerald Tiara, Summer Music objawów jeszcze ni było.
Druga możliwość, to do zakażenia mogło dojść w czasie transportu od wspomnianej On Stage.
Gdybać lub nie, rzut jest podejrzany, musi być usunięty.
a oto Prairie Magic, która jest wolna od HVX...nie do wiary, prawda? Wygląda w tym roku FATALNIE. Amerykańscy specjaliście stwierdzali, że na mojej Prairie to uszkodzenia mrozowe, kiedy wysyłałem im zdjęcia. Nie wierzyłem, a jednak potwierdzają się ich prognozy.
Jest wolna od HVX i ma 4 lata

wynik, zabarwiona górna kreska, negatyw dla HVX:

Oraz Twilight kupiona latoś w supermarkecie, w kapersie ( na priva podam jaka firma polska). Zupełnie bez objawów, którą miałem dać w prezencie... Zabarwione dwie kreski, wynik pozytywny

Testy z NOVAZYMU działają perfekcyjnie.
Uważajcie na wszystkie hosty kupione w tym roku w kapersach i w polskich szkółkach.Zwłaszcza te nowe , z rzutu wiosna 2008. Kupując żądajcie od sprzedawców pochodzenia host!Chyba Holendrzy bardzo speszyli się z opchnięciem ferelnego towaru, bo w Stanach już nie chcą im przyjmować. Teraz kolej na wschód
Sprzedawane były pod nazwami:
Wide Brim (kupiłem jako Fragrant Bouquet)
On Stage,
Twilight ( jako Brim Cup)
Summer Breeze ( jako Summer Music)
Emerald Tiara
Większość nie pokazuje jeszcze objawów,bo prawdopodobnie zakażono je w czasie jesiennego mnożenia do wiosennej sprzedaży. Były masowo rozprowadzane w tym roku w sklepach i bezwiednie na Allegro.
Poprawka i informacja do Pidżamy i bożena170365...moja Twilight też nie miała żadnych objawów,a wynik był pozytywny. podejrzewam,z jest z tego samego źródła, które znajduje sie w Holandii a stamtąd trafia do Czech, Niemiec i Polski i Bóg wie jeszcze gdzie... bo do Stanów już raczej nie .
Największe porażenie miały On Stage, nasuwa mi sie logiczny wniosek, że w czasie pakowania ich do polskich kapersów, a przy okazji dzielenie, poprzenoszono wirusa na inne pakowane w tym czasie odmiany. Dlatego na Twilight, Emerald Tiara, Summer Music objawów jeszcze ni było.
Druga możliwość, to do zakażenia mogło dojść w czasie transportu od wspomnianej On Stage.
Gdybać lub nie, rzut jest podejrzany, musi być usunięty.
Zanna, to już nie ma znaczenia , czy markety czy sklepy. Sprzedawane w kapersach, w postaci kłącza nic nie pokazują . Sprzedawcy nic nie wiedzą o wirusie
Ten rok był zdecydowanie najgorszy. Podejrzewam,ze wśród mlodych host w obiegu masowym nie było host wolnych od wirusa. żniwo zbierać będziemy najwcześniej w następnym roku, potem w następnym i dalej...
Skoro do mojej pipidówy trafiło tyle zarażonych host w kłączu, to nie wyobrażam sobie skali ogólnej kraju...
Ten rok był zdecydowanie najgorszy. Podejrzewam,ze wśród mlodych host w obiegu masowym nie było host wolnych od wirusa. żniwo zbierać będziemy najwcześniej w następnym roku, potem w następnym i dalej...
Skoro do mojej pipidówy trafiło tyle zarażonych host w kłączu, to nie wyobrażam sobie skali ogólnej kraju...
- zanna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1852
- Od: 24 maja 2008, o 22:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
No to mam pecha, że moja przygoda z hostami zaczęła się na dobre w tym roku dopiero. Mam ponad 50 nowych odmian i na pewno kilka z nich jest zarażonych. Na razie żadne nie mają objawów, kupując bardzo dokładnie je oglądałam, a teraz nic nie podcinam, sekatorem nie dotykam, nawet uschniętych pędów kwiatowych nie obcinam czekając, aż same wyschną. Ale i tak pewnie muszę kupić te testy z Novazymu i wszystkie posprawdzać. Ech!
Pozdrawiam. Ania
Na zdjęciach znalazłam coś dziwnego na Fire and Ice. Czy te zielone plamki to może być HVX?

Pozdrawiam. Ania
Pozdrawiam. Ania
Na zdjęciach znalazłam coś dziwnego na Fire and Ice. Czy te zielone plamki to może być HVX?

Pozdrawiam. Ania
Nie sądzę,że to coś złego, choć ten drugi liść nieco niepokoi.
Jeśli kupowałaś rośliny już z wykształconymi liśćmi, to ryzyko chorych jest niewielkie lub żadne.
Prawdopodobnie producent dzielił rośliny swoje - stare. wiec ok.
Przypadek punktu sprzedaży niedaleko mnie. Od wielu lat sprzedają hosty ( miedzy innymi) i nigdy nic złego sie nie działo, bo dzielili swoje. W tym roku pojawił sie zupełnie nowy rzut małych sadzonek( nazwy pomylone, ale mniejsza z tym) kiedy kupiłem i chciałem sadzić do gruntu okazało sie,ze wszystkie miały mocno skrócone korzenie, by zmieściły się do małych doniczek produkcyjnych. WSZYSTKIE.
Zbadałem jedną z nich niedawno, Wide Brim, zupełnie bez objawów, rosły pięknie i bujnie. I wynik był pozytywny....byłem w szoku! Co znaczy to dla innych odmian z tego samego rzutu, którym w tym samym czasie masowo skracano korzenie ostrymi nożami? Bez komentarza, cały rzut wyrzuciłem bez badania;( Przetestowałem przy okazji inną, którą mają od kilku lat, a teraz wyraźnie podzielili ja do sprzedaży- była ok. szkółka była więc czysta dopóki nie sprowadzili tegorocznych od producenta.
Najgorsze są wszystkie, które w tym roku pojawiły sie w kapersach, w sklepach i marketach. Z pięciu odmian kupionych przebadałem dwie ( Twilight i Wide Brim z innego źródła, ale tegoroczna), które nie wykazywały objawów, trzech pozostałych nie trzeba było testować, bo już było widać. Wsio wyrzucone.
Wsio układa sie powoli w całość, to tegoroczny rzut został masowo zarażony.
Jeśli kupowałaś rośliny już z wykształconymi liśćmi, to ryzyko chorych jest niewielkie lub żadne.
Prawdopodobnie producent dzielił rośliny swoje - stare. wiec ok.
Przypadek punktu sprzedaży niedaleko mnie. Od wielu lat sprzedają hosty ( miedzy innymi) i nigdy nic złego sie nie działo, bo dzielili swoje. W tym roku pojawił sie zupełnie nowy rzut małych sadzonek( nazwy pomylone, ale mniejsza z tym) kiedy kupiłem i chciałem sadzić do gruntu okazało sie,ze wszystkie miały mocno skrócone korzenie, by zmieściły się do małych doniczek produkcyjnych. WSZYSTKIE.
Zbadałem jedną z nich niedawno, Wide Brim, zupełnie bez objawów, rosły pięknie i bujnie. I wynik był pozytywny....byłem w szoku! Co znaczy to dla innych odmian z tego samego rzutu, którym w tym samym czasie masowo skracano korzenie ostrymi nożami? Bez komentarza, cały rzut wyrzuciłem bez badania;( Przetestowałem przy okazji inną, którą mają od kilku lat, a teraz wyraźnie podzielili ja do sprzedaży- była ok. szkółka była więc czysta dopóki nie sprowadzili tegorocznych od producenta.
Najgorsze są wszystkie, które w tym roku pojawiły sie w kapersach, w sklepach i marketach. Z pięciu odmian kupionych przebadałem dwie ( Twilight i Wide Brim z innego źródła, ale tegoroczna), które nie wykazywały objawów, trzech pozostałych nie trzeba było testować, bo już było widać. Wsio wyrzucone.
Wsio układa sie powoli w całość, to tegoroczny rzut został masowo zarażony.
- zanna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1852
- Od: 24 maja 2008, o 22:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Trochę mnie uspokoiłeś Tomaszu. Fire and Ice będę obserwować (i nie dotykać sekatorem)Tomasz II pisze:Nie sądzę,że to coś złego, choć ten drugi liść nieco niepokoi.
Jeśli kupowałaś rośliny już z wykształconymi liśćmi, to ryzyko chorych jest niewielkie lub żadne.
Prawdopodobnie producent dzielił rośliny swoje - stare. wiec ok.
Pozdrawiam. Ania
Na odmianach typu Minuteman, Patriot, Fire and Ice, Whirlwind itp wirusa ciężko zidentyfikować. Karbowanie naturalne łatwo pomylić z wirusowym. Poza tym mogą dojść zwykle uszkodzenia mrozowe, zwłaszcza na liściach najstarszych. Tego mieliśmy w tym roku masę po zbyt wczesnej wiosnie. Wirusa w ogródkach jak się okazuje niewiele, albo wcale. Nie należy więc od razu usuwać roślin, poobserwujmy. Trzeba uważać na tegoroczne zakupy i raczej od tego roku już na WSZYSTKIE firmy produkujące je masowo. Wirus wymknął sie im spod kontroli, to już FAKT.
Chyba trzeba opracować temat PROFILAKTYKA.
Chyba trzeba opracować temat PROFILAKTYKA.
Jezu, jaka ulga, moja pięciolatka Striptese też zdrowa! Pidżamo, mzoe jesteśmy jednymi z niewielu, u których jest ona zdrowa:( ufffffffffffffffffffffffffffff
Montana Aureomarginata zdrowa
Liberty zdrowa ( testowalem, bo przyszła razem w paczce kilka lat temu z Neat Splash...)
Queen Josephine, która dostała teraz brunatnych dziwadeł ( kojarzyły mi się z Neat Splash) ZDROWA!
Katherine Lewis zdrowa
A tak ja zjechano w USA...
Fatal Attraction zdrowa...
Wychodzi na to, że to markety i hosty z miejsc masowego mnożenia.
WSIO zdrowe:) Hurrra!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a ta nieznajoma to chyba Sharmon...
Montana Aureomarginata zdrowa
Liberty zdrowa ( testowalem, bo przyszła razem w paczce kilka lat temu z Neat Splash...)
Queen Josephine, która dostała teraz brunatnych dziwadeł ( kojarzyły mi się z Neat Splash) ZDROWA!
Katherine Lewis zdrowa
Fatal Attraction zdrowa...
Wychodzi na to, że to markety i hosty z miejsc masowego mnożenia.
WSIO zdrowe:) Hurrra!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a ta nieznajoma to chyba Sharmon...
- paco
- Przyjaciel Forum

- Posty: 2234
- Od: 17 gru 2006, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świebodzice
- Kontakt:
Super, że bez wirusaPidżama pisze:Informacja dla Tomasza i Andrzeja: nasza wspólna nieznajoma zakupiona u tego samego sprzedającego na allegro jest wolna od wirusa HVX, własnie ją przebadałam.
Największe jednak "uffffffffffff" wywołał negatyw u dorodnej Striptease!
Teraz u mnie wygląda tak. Wyrosła obok sadzonka, która ma dwa razy większe liści i ....Tomasz lubi zieleńceTomasz II pisze:.....
a ta nieznajoma to chyba Sharmon...

Tomku – u mnie do Sharon wcale nie jest podobna.
Pozdrawiam, Andrzej
Nasz ogród,
Nasz ogród,


