Po powrocie z Kaszub wieczorkiem rzuciłam się do podlewania swojej Sahary, kiedy odezwał się zza płota Filozof z zaproszeniem na ogórki. Rzuciłam więc wąż i poszłam. Filozof siedział przed swoją letnią rezydencją po uszy w chwastach, wskazał mi sąsiednie krzesełko i... odbił
Sowietskoje Szampanskoje, które nabył za 3 złocisze w Tesco. Posiedzieliśmy w tych chwastach popijając perlisty płyn i gawędząc o tym, jak to drzewiej na wsiach bywało. Prawie po ciemku zebrałam ogórki, parę pysznych pomidorów i wielką cukinię.
Czułam się, jakby wehikuł czasu przeniósł mnie w dawne lata

.
Ta kanciapa za plecami, te olbrzymie chwasty, ten ruski szampan pity szklankami...
Basiu, ta serweta to dzieło rąk moich, kiedy jeszcze nie były sfatygowane fizyczną robotą w ogrodzie. Teraz nie wiem, czy podjęłabym się takich prac

. Jeśli Ci się tu podoba, przysiądź sobie na ławeczce.
Szuwarek się posunie...
Sweety, skoro
lekkość bytu jest nieznośna, i Ty i ja zrobimy wszystko, żeby nie było tak lekko

. No, jak stachanowcy. Opis moich wyczynów - wyżej.
Dla Ciebie mój nowy floks w przedwojennym kolorze, jak ust korale...

.
Nie bój nic,
Michałku, wiesz, jak nie przyjdzie Mahomet do góry, to góra przyjedzie do Mahometa

.
Ciekawe, któregoż to kota upchnąłbyś w tę białą torbę

.
Powiem Ci, że suszy nienawidzę

i mój zapał w podlewaniu też osłabł. Dobrze, że to schyłek lata, bo generalnie to...

( tu brzydkie wyrazy).
A jesień za to istotnie powinna być piękna i kolorowa.
Dla Ciebie jeden z moich srebrnych dolarów

.
Masz pamięć,
Irminko 
. Faktycznie, kupiłam sporą ilość kocimiętki, większość jednak wylądowała na Kaszubach, gdzie rośnie imponująco, prawie tak, jak u
Muffinki. Moich było kilka i z powodu mojego latania po Kaszubach nie wyglądają tak dobrze

, za sucho, nie dopilnowałam podlewania, zresztą nie tylko ich

. Ale jeszcze życie przed nimi, mam nadzieję pochwalić się nimi. Na razie dedykuję Ci kolejną moją miłość - kłosowca.
W strugach czego

Popatrz,
Justynko, a u mnie nawet się lekko na deszcz nie zanosi

. Odpuściłam dwóm
conikom, tym najmniej zniszczonym. Poza tym doszłam do wniosku, że do ich smętnego wyglądu przyczyniła się też susza (nie tylko przędziorki), zostały więc rzetelnie podlane. Zdjęcia wieczorem. Masz rację, nic dziś nie robię,
nic
A że wszystko czochrasz (oczami)... taki masz charakterek

.
Ale nie martw się, już uczesane

.
Witaj,
Krysiu, widzisz, jaka durnota, można było akcję rozłożyć w czasie? Można, ale po co, skoro można się zatyrać na amen

. Dobrze, że nie ja jedna tak robię, nie wymawiając

.
Oczywiście, dojdę do siebie, już planuję następną szaloną akcję... przesadzania róż.
A przed
Ibrą tylko świetlana przyszłość...
Dla Ciebie letni klejnocik - admirał.
A dla wszystkich nowoczesny mebel ogrodowy, z którego skwapliwie korzysta
Szuwarek 
.
Przesyłam całuski i trzy rybie łuski - Jagoda