Jak kupiłam coppera to też wtedy zakwitł mi tylko jeden kwiatek. Teraz jest znacznie lepiej, bo już ma 5 kwiatów a jeszcze nadal idzie w pąki.
Co do reanimka to od tego storczyka zaczęła się moja przygoda z phalaenopsisami. Teraz kolekcja się dość rozrosła.
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Reanimowałam go w keramzycie, ale zanim go do niego włożyłam (był bez ani jednego korzonka) to keramzyt wygotowałam a storczyka moczyłam w previcurze. Żeby mu zapewnić dużo wilgotności aby liście nie 'zwiotczały' to przez jakiś czas miał przezroczysty namiocik który codziennie wietrzyłam. Bardzo mi pomogła jedna z forumowiczek - Monika. Od tego czasu minęło 1,5 roku, ale się opłaciło. To pierwszy mój storczyk więc nie miałam wprawy co do tych kwiatów a co dopiero mówić o reanimacji.
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Jestem z siebie zadowolona, że się wszystko dobrze skończyło.