Jadziu, mam tam trzy krzaczki Golden C.
U mnie też przydałoby się zrobić oprysk na grzyby, niektóre niestety podłapały plamki.
Piruette muszę często podlewać i już kilka razy dawałam do gleby rozcieńczony nawóz w płynie, bo inaczej traci pączki, tak jak Larisa.
Anetko, Alexander Mac Kenzie kwitnie całe lato, no może pod jesień mniej obficie.
Piruette podparłam kilkoma patykami, bałam się, że mogą się odłamać pod ciężarem pąków i kwiatów, tyle ich było.
Gosiu, fakt Edeny są piękne, chętnie bym kupiła i E.R.88 i Red Eden i biały, niestety marne moje nadzieje na wysoki krzaczek, mój ma już kilka lat, tylko w tym roku nic nie przemarzł bo był okryty i zima była leka, a tak to zwykle mimo okrycia muszę ciąć wiosną dość mocno więc szanse na pnącą są marne. Wstaw aktualne zdjęcie Edenki w swoim wątku, to przylecę nacieszyć oczy, byłam ale nie mogłam znaleść.
Dzisiaj wstawię kilka nowych angielek, na razie portrety, bo krzaczki jeszcze małe.
Heathcliff, kupiona dla mne w prezencie prosto od Austina, cudny kwiat, napakowany, zapach zdecydowany ale taki sobie, pędy grube, to jej pierwszy kwiat:
Munstaed Wood, kwiat aksamitny, bardzo ciemnofioletowy, piękny mocny owocowy zapach
James Galway, zanosi się na piękną różę, dużo pędów, ładnie buduje krzak, kwiaty trzymają głowy do góry, ładne kolory płatków i jakby falbanki
cdn.