Madziu -
randapu nie chcę używać (nigdzie, nawet już za ogrodem) z różnych względów, trochę też ideologicznych. Czytałam dość sporo o historii firmy, która go produkuje. Są co prawda herbicydy innych marek, ale działanie jest przecież podobne, więc mówię stanowcze nie. Moim skromnym zdaniem nie miałaś wadliwego egzemplarza, myślę, że sporo roślin jest na niego odpornych, zresztą często w miejscach opryskiwanych pojawiają się nowe, jeszcze gorsze chwasty. U jednego z sąsiadów po oprysku świetnie rozrósł się wątrobowiec i skrzyp. Wygląda to imho paskudnie.
Ewo - mniszka kupiłam już jakiś czas temu, chciałam wypróbować własnie na trawniku. Po przeczytaniu ulotki (zwłaszcza informacji o 21 dniowej karencji dla zwierząt) podarowałam sobie, mój pies uwielbia poskubać sobie trawkę, nie będę go narażać dla swojego widzimisię o ładnym trawniku, a nie jestem też w stanie cały czas go pilnować przez 3 tygodnie. W końcu ogród jest również dla niego, a czasem przecież znika mi z zasięgu wzroku. Dość dobrze za to mniszek sprawdził się na drodze dojazdowej przy strumyku - mam tam rozsypany jeszcze przez poprzedników tłuczeń, w którym rosną wyjątkowo okazałe mniszki.
Bogusiu - mój ogród niestety błaga o słońce. Ziemia miejscami jest nasączona jak gąbka, choroby grzybowe mają pole do popisu

Fantastyczny pomysł z wyjazdem z przyczepą - macie swoją czy wypożyczycie? Jestem ciekawa w jakie rejony się wypuścicie - bardziej na północ czy południe? Jeśli wybierzecie to drugie, to polecam z ręką na sercu moje okolice (Bielsko-Biała, Żywiec, Szczyrk, Wisła itd.).
Jukilop - moje tuje to nie moja zasługa, ogrodem zajmuję się dopiero od jesieni. Na wiosnę podsypałam je trochę nawozem długodziałającym i w zasadzie to były wszystkie zabiegi (nie licząc do tej pory nie dokończonego przycięcia...).
Na dobranoc zostawiam Wam mój ogrodowy zwierzyniec
