Jolu, o czerwieni w ogrodach myślałam długo tak jak Ty. Ale zobaczyłam, że na przykład maczki, pojawiające się w różnych miejscach jak czerwone plamki ożywiają rabaty i czynią je naturalniejszymi. A poza tym są różne czerwienie, cynobrowa, karmazynowa, karminowa, 'strażacka' i czerwień domków fińskich ( tzw. faluńska, za którą przepadam). W ogrodzie jak w życiu, 'nigdy nie mów nigdy', mam więc wydzieloną rabatkę i tam są cudownie ocalone, piękne, zdrowe i pełne wigoru czerwone róże, które próbuję bez sukcesów fotografować. Miałam firletkę chalcedońską, którą przenosiłam ze sto razy, bo była zbyt czerwona... aż zniknęła. Dzisiaj z radością znalazłabym dla niej miejsce, bo to taki prosty i radosny kwiatek. Ale to moje wielooletnie doświadczenia z tym kolorem, kto wie, może kiedyś będzie u mnie WSZYSTKO CZERWONE
Masko, wstawię różę do identyfikacji, ale przedtem spróbuję znaleźć swoje zamówienie, może coś sobie przypomnę.
Masz rację, onętki najlepiej wysiewać jesienią. Ten, który zakwitł jest u mnie 'wcześniakiem', większość jest jeszcze niewysoka. Myślę, że Cię jeszcze zaskoczą i pojawią się w końcu
Danusiu, te dzwonki są byliną, raczej wyższą. Nigdy mi się nie wysiały, ale dzielę je od korzenia i w tym roku chyba zmutowały mi się, są prawie tak wysokie jak naparstnice
Czy ktoś może zna tego irysa?
