
Dwa razy siałam i za każdym razem siewki zostały pożarte przez ślimaki.
Już myślałam, ze przez lato będę musiała się odżywiać patisonami i kabaczkiem (tego chyba ślimaki nie lubią

Nie dałam za wygrana i wysiałam trzeci raz.
Młode siewki na noc wsadzałam pod "szklarenkę" zrobioną z przeciętej butelki PET.
No i przetrwały, ale dopiero mają po listku właściwym.
Ale jeszcze nadgonią i będę miała się czym odżywiać
