hen_s pisze:Chociaż rozpoczęłaś niespecjalnie (kot!
) - dalej jest tylko lepiej.
Szczerze mówiąc to tego się właśnie spodziewałam, to było właśnie zamierzone, a ja lubię szokować.
Prawdziwy kaktusiarz nigdy nie postawiłby na pierwszym miejscu nic innego poza swoimi ulubieńcami.
Ja jednak prawdziwą kaktusiarą nie jestem - gdyby mi przyszło wybierać, to jest rzeczą oczywistą, co bym wybrała
- jestem więc bardzo wdzięczna Portosowi, że nie tylko nie stawia mnie przed takimi wyborami, ale jest dla cierniaków bardzo przyjacielski, żeby nie powiedzieć opiekuńczy.
A poza tym, to on jest głównym lokatorem parapetów.
A "pomysłowy robotek" to ogromny komplement, zaś gdy chodzi o to czego się nie robi dla dogodzenia roślinkom, to trzeba mnie było widzieć jak wędrowałam przez pół miasta przesiadając się z tramwajów do autobusów z wielką przezroczystą płytą (przeciętą tylko na pół) - tu to wzbudzałam sensację, bo to były sceny jak z niemego filmiku o tragarzach z wielką szybą.