Ibrakadabra wita w zielonych pokojach

[x-ag-a]

Jagi, prawdziwy garden tour za Tobą!
Wspomnienia z każdego miejsca wspaniałe, jeden ogród piękniejszy od drugiego, w każdym coś ciekawego, innego...
Ktoś - jestem pod wrażeniem tego M.!
A Ciebie pozdrawiam serdecznie... tęskniłam za Twoimi wpisami!

[JagiS]

Cześć, Januszu.
Rzeczywiście rano wstajesz .
Uważam, że mieszkam w miejscu szczególnie przez Boga ulubionym. W całej prawie Europie leje, wieje i zimno, a w Pruszczu, jak na polskich Hawajach . Szczerze współczuję wszystkim, których aura nie rozpieszcza, a szczególnie tym, których wręcz ciężko doświadcza, zalewając ogrody wodą, czy też waląc gradem . Chyba umarłabym, gdyby powódź zalała mój ogród - zawał murowany.
Wiesz, jak bardzo cenię osoby uważnie czytające. Ty do nich należysz, a także do elitarnej grupy panów o wysokich wymaganiach estetycznych .
Piwonia Basi jest przykładem na to, że raz posadziwszy roślinę w dobrym miejscu, nie należy jej ruszać.
Wspomniane laski na pewno docenią Twoje szczególne pozdrowienia (dobrze, że fotografa na zdjęciu nie ma ). Za to fotograf serdecznie pozdrawia Ciebie.

Keetee, Ty swoim optymizmem jesteś w stanie i słonko zastąpić , a swoją drogą lepszej pogody należy Ci życzyć, bo co to za przyjemność chodzić po ogrodzie kłapiąc zębami z zimna , no i kawa za szybko stygnie... .
Ogrody innych osób powinno się obowiązkowo oglądać, szczególnie w naturze, żeby pohamować własne samozadowolenie, a czasem i megalomanię . Te, które widziałam - są zachwycające, choć każdy inny. Na zdjęciu są: blondynka Alicja (a_nie) i brunetka Iza (Izaziem).
Dziś pogoda się zmieniła, pojawiły się chmury i powiało chłodem, ale żeby tak ogród rzetelnie podlać, to raczej nie . Znów będzie w użyciu wąż.
Słonka w sercu i na niebie Ci życzę .

Witaj, Pel, dzięki, że mimo nawału zadań, zajęć i problemów jednak zajrzałaś .
Mówię Ci, w naturze ogrody naszych forumowych przyjaciół dopiero robią wrażenie . Żadne zdjęcia nie są w stanie ich piękna oddać. Na pełny rozkwit agapantów czekam z utęsknieniem. W zeszłym roku o tej porze już pomalutku przekwitały .

Agu, witaj . Dzięki, że tak mnie "widzisz". Garden tour - super , szczególnie jako terapia, i że inni Polacy też potrafią i to jak... . A mężów wrażliwych na piękno natury w współdziałających w tworzeniu ogrodów, a nie tylko dziamolących na powiększającą się ilość "chwastów" i co gorsza koszących je w morderczym zapędzie - w ramki oprawiać Serdeczności .

Pozdrowienia - Jagoda

[JagiS]

Wróciwszy, jak to określiła Aga, z garden tour, zanurzyłam się w upalny słoneczny poniedziałek w zielone pokoje i co stwierdziłam:

-zakwitła lilia wodna,
-pojawiły się pierwsze kwiaty na Hurdalsrose,
-w cudny bukiet zamieniła się kupiona w donicy Rosarium Uetersen,
-jakiś wredny robal artystycznie powygryzał listki Nevady,
-do zejścia z tego świata szykuje się Gipsy Boy .

Reszta "chwastów" prawie podwoiła swoje rozmiary, natomiast rododendronom ten upał nie służy... i ich tegoroczne piękne kwiaty powoli przechodzą do historii. Budzą się za to błękity .
Ale zanim Lisicy błękit wciągnie nas, chwila dla rododendronów, których czas nieuchronnie się kończy .

Azalia typowana w kwietniu do kasacji, jako okropny drapak...Cudem ocalała...



Czysta świetlista azalia Persil.



Kompozycja "kościerska" na ból zębów. Gibraltar i azalia japońska.



Azalia Anneke, po prostu jajecznica.



Rododendrony Album Novum i Humboldt.



Demoniczny Rasputin.



Sanatorium. Od prawej: biały Calsap, fioletowy Catawbiense Grandiflorum, malinowy Dresselhuys, najciemniejszy Polarnacht i NN.



Trzech sanatoryjnych kuracjuszy...



Tyle na razie. Teraz lecę na rynek po zakupy - Jagi

[daffodil]

Jaguś u Ciebie jak zwykle wesoło, kolorowo i gwarno. Od razu mi się lepiej zrobiło, mimo że przyszłam do Ciebie w wisielczym nastroju.
Ale tak i tak muszę Ci się poskarżyć, że u mnie nieprzerwanie pada (bo godziny bez deszczu nie uważam za przerwę). Do ogrodu nie da się wyjść bo mokro i paskudnie zimno, wszystkie rośliny zalane, żadna róża nie kwitnie - bo jak?
A u Ciebie na zdjęciach Słońce - zresztą wiem, że u Was ciepełko, bo moje dziecię na zieloną szkołę wyjechało i nawet wczoraj kąpało się w morzu , a matka jego musi w ciepłych ciuchach i kozakach chodzić.
A.... idę jeszcze raz Twoją garden tour pooglądać
nieustająco deszczowe buzaki

[JagiS]

Moje biedne, mokre Daffo
Już chciałam powiedzieć: pakuj manele i za dziecięciem przybywaj na Pomorze, ale nagle i u nas pogoda się zdiabliła . Słońca nie ma, duje Boreasz, bóg wiatru północnego, temperatura od wczoraj spadła o kilkanaście stopni. Agapanty i róże zatrzymały się w rozwoju i stoją jak zaklęte . Może chociaż słoneczne obrazki poprawią Ci humor...
Buzaki pocieszające .









Jagoda

[Lisica]

Witaj Jagi!
Ale sobie weekend wymyśliłaś! Najpierw dwa piękne ogrody, w nich miłe pogawędki; potem wyjazd na Kaszuby, a po drodze pejzaże, krajobrazy i wszechogarniający błękit, który wciąga nas.... Pięknie!
Ale ja nie o tym.

Teraz lecę na rynek po zakupy

Chciałabym się krótko unieść nad poezją rynków lokalnych. Czy Tobie też się zdarza kręcić po rynku bez celu, dla samej atmosfery rynku? Snuć się między straganami, przysłuchiwać się gadkom, czasem samemu coś zagadać, podziwiać kwiaty, zachwycać się warzywami... Wyjść z maszynką do ostrzenia noży za 5 zł?

[klarysa]

Jaga, moja kurtka bywała tam, gdzie mi nie dane było
Chętnie bym się z nią zamieniła

Lisico, miłośniczko lokalnych i regionalnych atrakcji i kolorytu
Bywam na ryneczku w sobotę rano dla samej lokalnej tradycji.
Chociaż wersja oficjalna głosi, że do 'chłopaków' po kawę
Uwielbiam. Podglądam i podsłuchuję

Pozdrawiam z zimnych Kaszub

[alphax]

... do nich należysz, a także do elitarnej grupy panów o wysokich wymaganiach estetycznych

Oh Jagoda, gdybym nie mial tyle lat ile mam to zrobilbym sie czerwony jak burak

[edulkot]

Przylazłam zobaczyć pierwsze kwiaty Hurdalsrose a tu ich nie ma za to są śliczne rh w przeróżnych kolorach no i oczywiście kociambry

[amba19]

Jaguś - ale miałaś fajny weekend!
Przypominam, że obiecałaś przyjechać do mnie na Kaszuby...no to ja się grzecznie pytam - kiedy miałabyś ochotę?

[JagiS]

Jak to dobrze, że w ten piękny poniedziałek udało mi się posadzić wszystkie podarowane, wysępione i nabyte rośliny, bo dziś, gdyby nie konieczność zaopatrzenia w żywność - nie ruszyłabym się z domu.

Lisico, sprostowanie: obejrzałam tego weekendu pięć pięknych ogrodów.
A rynki? Ten w Pruszczu odwiedzam regularnie, ale wychodzę stamtąd głównie z kocim żarciem, fajkami i czymś zielonym (oczywiście!). Pogawędzić lubię, głównie z Libijczykiem, właścicielem jednego ze sklepików.

Justynko, jak pogoda się poprawi, a Ty wyrobisz się z końcem roku, wrócimy do tematu pikniku w Garczu. Co Ty na to Może się w końcu spotkasz ze swoją kurtką .

Januszu, powiedziałam, howgh

Edulkotku, ależ jesteś Pani niecierpliwa, jeśli idzie o róże . Musiałam oddać cześć rododendronom, bo przekwitają. A era róż dopiero nadchodzi, a kiedy nadejdzie - one przyćmią wszystko...

Ambo, pamiętam, ale kiedy... Jakiś stosowny dzionek wynajdziemy, lato długie .

Dzisiejszy odcinek poświęcę ogrodowym drobiazgom, które wszelako bardzo podnoszą atrakcyjność ogródkowania, przynajmniej w moich oczach.

Oto ptaszek, który powinnam mieć w herbie swojego domostwa - pleszka, stale obecna, śpiewająca, urocza...



Taką śmieszną mam werbenę.



Niesamowity kwiatek kozłówki. Czy nie przypomina noworocznego fajerwerku



Nietypowy kwiatostan bzu ottawskiego.



I zagadka: co wyrośnie z tych dwóch nagich mieczy



I mój kochany drobiażdżek - Ibrakadabra.



Ktoś tu upominał się o łacinę Proszę bardzo. Sic transit gloria mundi...



Zadumawszy się nad sensem łacińskiej maksymy - żegnam się do jutra - Jagi

[Ewelina]

(...) zagadka: co wyrośnie z tych dwóch nagich mieczy

Bitwa pod Grunwaldem może ?

[a_nie]

Wspomniane laski na pewno docenią Twoje szczególne pozdrowienia

Nie wiem, jak Iza ale ja doceniam.
Jaga jak mi się podoba ten żylistek u Basi. Mój w tym roku też ma dużo pąków. Ciekawam bardzo jego kwiatków, rok temu przemarzł i nie kwitł.
A co u Ciebie za Krzyżowcy byli, broń polskich doniczek. Ewelina-skojarzenie SUPER
Idę spać by nie dać się tak jak ta piwonia. Transit mundi.

[Miriam]

No i bitwa pod Grunwaldem mnie tak rozbawiła,że zapomniałam jak nazywa się ta roślina A wiem na pewno A może to ta póżna pora też spowalnia mój umysł?Masz mnóstwo przyciągających uwagę pozycji w ogrodzie Taki bez pierwszy raz widzę Agapant przyjdę obejrzeć w pełnym rozkwicie(donoszę,że u mojego dostrzegłam 1 pączek ) I w ogóle masz tak,że człowiek dostaje takich ścisków wewnętrznych z zazdrości,których należałoby nie uzewnętrzniać,ale ze względu na porę i to,że nikt nie widzi pofolguje sobie

[Ruda2011]

Jagódko czy te dwa nagie miecze nie są przez przypadek śniedkiem arabskim ?
No, teraz idę pooglądać Twoje "dobra"