Jest prześliczny, jedyny w swoim rodzaju Cieszę się, że go zostawiłaś, bo chętnie będę obserwować jak Ci dalej będzie kwitł. Jeśli rzeczywiście jest to kwiat ogrodowy to proponowałabym, wystawić go na balkon, a zimą rzeczywiście trzymać go w piwnicy. Będziesz miała nowe doświadczenie i może akurat na drugi rok znowu Ci zakwitnie Życzę Ci powodzenia z tą śliczną roślinką 
Nie wiem czemu ale boję się go wyrzucić na balkon 
Może dlatego, że nie znalazłam żadnych info konkretnie mojej odmiany "SnowFlake".. może to jakaś hybryda przystosowana do cieplejszych warunków jakie są w domu? Na fiszce jest narysowany domek i strzałka od domku, więc to chyba znaczy, że się go jednak wynosi? Może jeszcze poszperam i wtedy pomyślę 
Przyznam, ze ładnie wygląda obok storczyków, to chyba zasługa tych wysokich łodyg 
. Moja Mama posiada bardzo podobnego (wręcz identycznego) tylko o kolorze pomarańczowym i powiem Ci że nie wystawiła go na zewnątrz bo nie ma takiej możliwości a kwiatek dalej rośnie i ogólnie ma się dobrze.
nie mam natomiast pojęcia o pielęgnacji roślin cebulkowych, więc musiałam jej powiedzieć, żeby mi coś doradziła i oszacowała, czy damy radę 
Co ty piszeszDufin pisze:[/url]
][/url]
on jest piękny i bardzo podobny do Black. Rzadko kiedy takie okazy można kupić. Jest prześliczny i to za całkiem nieduża kwotę. 
Cudowny. No chyba nie zamierzasz go nigdzie wysyłać?Dufin pisze:Wiolu, dziękuję Kochana
rosarita no na zdjęciu może tak ;) Ale miał chyba tylko dwa ładne całe kwiaty, reszta wytarmoszona, ponadrywana, złamany pęd zresztą pozrzucał teraz większość kwiatów i zostały nieliczne niedawno rozwinięte. Wygląda trochę nędznie, ale może kolejnego kwitnienia nic mu już nie zakłóci, żadne podróże w pudle itd ;)
Jest cudowny! Ale on przyszedł do mnie w pudle bo to zakup z allegro ;) Dlatego myślę, że następne kwitnienie będzię ładniejsze, bo jego kwiaty będą ładnie rozwinięte i już mu mam nadzieję nic nie zaszkodzi ;) Chociaż czeka go jeszcze jedna podróż z Krakowa do domu, bo z końcem czerwca żegnam się z życiem studenckim 
Rozumiem tez gdyby kwiaty po prostu u mnie zaczęły opadać, bo to normalne po podróży, ale one już przyszły takie wytargane, albo nie miały warżki, bo urwana, albo płatków im brakowało..w związku z tym musiało nim chyba mocno telepotać. No ale już dość marudzenia Pogodziłam się, że nie jest taki o jakim marzyłam, ale liczę na to, że następne kwitnienie miło mnie zaskoczy, bo kwiatuszki będą zdrowe, z płatkami, z warżkami i noskami Wtedy będzie co fotografować ;) Już teraz gdy rozwinęło się troszkę nowym pączków, wygląda dużo ładniej bo przynajmniej widać, ze na pędzie są kwiatki a nie jakieś strzępki ;)
