Perz - czym go wyplenić

Stosowanie pestycydów, herbicydów, chemicznych i naturalnych środków ochrony roślin.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
judyta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4060
Od: 10 lut 2008, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Re: perz moja zmora... czy to pomorze? proszę o opinię doświadcz

Post »

;:oj ;:oj Jeśli przekopać-to widłami amerykańskimi, żeby w jak najmniejszym stopniu rozdrobnić kłącza perzu. Odradzam talerzówkę-masakra- wybieranie pociętych kawałków to pokuta nad pokuty :evil:

Nad wykładaniem działki agrowłókniną bym się nawet nie zastanawiała-nie zagwarantuje ochrony. Będzie rósł sobie na agro- jeśli znajdzie choćby najmniejszą dziurkę :? lub w miejscu gdzie cokolwiek posadzisz.

Tylko mozolne wybieranie...albo chemia :roll:

Przy niewielkich odległościach-nie wiem jaka jest długość granicy z sąsiadami ?? :roll: -można wkopać 50-80 cm pas np. starej, lub najtańszej wykładziny PCV, co ochroni przed przechodzeniem rozłogów.
To też świetny i sprawdzony sposób na utrzymanie konwalii w ryzach. ;:173
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4804
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: perz moja zmora... czy to pomorze? proszę o opinię doświadcz

Post »

Całą działkę musisz ? :roll:

Broń Cię panie Boże talerzówka to tnie perz i tylko więcej go będzie.Zaorać i potem bronami zebrać, resztę grabiami.
Na małe kawałki / wydzielone rabatki , pierdołki itp ) dobry jest ocet.
10% zagotować z drobną solą i dodać ludwik.Po 24 godzinach zaczyna czernieć.W końcu perz to trawa :lol: Nie pryskać jak idzie na deszcz i jak upał to szybko się zwijać, bo duszący jest ocet.
I czarna folia /wypali pod spodem wszystko i potem to przekopując wybierać pozostałości, ale to na mniejsze powierzchnie.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Awatar użytkownika
gemciu83
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1305
Od: 18 maja 2008, o 09:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: PTB
Kontakt:

Re: perz moja zmora... czy to pomorze? proszę o opinię doświadcz

Post »

Punkt 1 odpada w 100%.


Najlepsza metoda to:
1) Zawołać rolnika z pługiem i wykonać głęboką orkę - przewrócić glebę do góry nogami.
2) Wykonywać zabieg w suche dni by perz na wierzchu wysechł i go zgrabić wtedy i spalić lub wywieź. Orkę minimum na 10 cm wykonać tzw podorywkę.

To według mnie najlepszy pomysł.



Talerzowanie i rozdrobnienie perzu równa się wzrost chwastu o tyle na ile rozcięto rozłóg perzu.

-- 30 kwi 2013, o 10:07 --
robertP2 pisze:
I czarna folia /wypali pod spodem wszystko i potem to przekopując wybierać pozostałości, ale to na mniejsze powierzchnie.
Dobra rada ale biała też daje radę w upalne dni pali jak w piecu, a już skropiona gleba pod folią to jak w piekle.
elya
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 7
Od: 30 kwie 2013, o 09:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: perz moja zmora... czy to pomorze? proszę o opinię doświadcz

Post »

Dziękuję za Wasze cenne wskazówki i dalsze pomysły. Mieszkam już trochę na tej działce i czas najwyższy się za nią w miarę profesjonalnie wziąć. Moja mumuśka nazwoziła mi kiedyś bylin i urządziła przy mojej cichej aprobacie ;:223 z 2-ch stron rabaty kwiatowe pod domem. Wtedy było jeszcze względnie z ziemią, ponieważ teren po budowie był wyrównany i na wierzchu żadnego perzu, ale po paru latach... ręce sobie zrywałam od perzu corocznie na tych dwóch małych rabatach. W tym roku je względnie opieliłam, na lepsze pielenie nie miałam już serca i położyłam agrowłókninę i korę.. jak to nic nie da to zlikwiduje to w diabły.. ;:145

Teraz chcę urządzić resztę, ale już fachowo od podstaw, co by znowu się nie narobić przy tym jak wół, tylko pielęgnować i utrzymywać efekt.

Wiem, przekopać działkę szpadlem do dramat w 5-ciu aktach... dlatego, też myślałam o jakim uzbrojonym ciągniku :)

Analizując wasze propozycje to chyba najlepiej będzie to zaorać, przebronować i wybrać perz...
Co do tego czy muszę robić całość działki. To nie muszę, ale obawiam się, że jak nie zrobię porządku z całą działką, to ten perze będzie sobie przechodził z miejsca gdzie rośnie tam gdzie go nie ma...
elya
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 7
Od: 30 kwie 2013, o 09:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: perz moja zmora... czy to pomorze? proszę o opinię doświadcz

Post »

dobry jest ocet.
10% zagotować z drobną solą i dodać ludwik.Po 24 godzinach zaczyna czernieć.W końcu perz to trawa


Mam pytanie jakie proporcje składników zastosować, żeby był efekt?
Awatar użytkownika
gemciu83
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1305
Od: 18 maja 2008, o 09:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: PTB
Kontakt:

Re: perz moja zmora... czy to pomorze? proszę o opinię doświadcz

Post »

Jak masz rolnika w pobliżu to za flaszkę to cały teren zrobi jak należy.
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4804
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: perz moja zmora... czy to pomorze? proszę o opinię doświadcz

Post »

W sprawie octu : weź pół litra 10 % zagotuj z solą.Sól tak na oko ja sypię ze 100-150 g i odrobina płynu do mycia naczyń, lepiej się trzyma na liściach płyn.W opryskiwacz i psik , ja używam czasem takiego pojemnika po płynie do mycia okien z psiukaczem. Ja małe dawki robię, można oczywiście rozrobić cały opryskiwacz 5 litrów.Na to wsypać z pół kilo soli , a nawet więcej.
Ja używam takiej drobnej soli, lepiej i szybciej się rozpuszcza.Wypryskałem tak pod róże i pod irysy.Potem tylko przekopałem.Usunąłem to co pozostało /niewiele tego ,ale i perzo-trawa była krótka ,bo ją uprzednio ściąłem/. Bardzo dobra rzecz.Pomysł jednej z forumek :uszy
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
elya
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 7
Od: 30 kwie 2013, o 09:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: perz moja zmora... czy to pomoże? proszę o opinię doświadcz

Post »

Dziękuję bardzo. Rozumiem, że bylin to nie rusza, skoro pryskałeś po Irysy? Czy przy świeżo posadzonych bylinach również można piskać czy lepiej nie ryzykować?
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4804
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: perz moja zmora... czy to pomoże? proszę o opinię doświadcz

Post »

Musisz uważać przy roślinach jakie opryskujesz /spali każdą jedną kwestia tylko czasu / bo to bardzo silny jest środek i szybko działający.Dzisiaj zerkając zauważyłem, zaczęło już dobrze żółknąć ,a pryskałem w sobotę./i dość spory deszcz spadł to trochę osłabiło i opóźniło działanie octu /
Traktuj ocet z solą jak każdy jeden totalny oprysk na chwasty typu roundap czy rofosat.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
JanuszKR
100p
100p
Posty: 161
Od: 3 gru 2010, o 22:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: perz moja zmora... czy to pomoże? proszę o opinię doświadcz

Post »

Jakieś 25 lat temu zakładano nowe ogródki działkowe na dobrej, ale od wielu lat nie uprawianej ziemi, która była cała zaperzona. Ja z sąsiadami kopaliśmy perz metr po metrze i wyniki były opłakane ;:145 , bo to wszystko trwało długo, wymagało dużego wysiłku, a perz przerastał z nieoczyszczonych części działki. Jakie było moje wielkie zdumienie, kiedy spacerując i przypatrując się efektom pracy na innych działkach zauważyliśmy działkę w dalszej odległości od naszej praktycznie całą obsadzoną ziemniakami. Okazało się, że właściciel tej działki wynajął rolnika, z którym przy pomocy konika najpierw głęboko przeorali ziemię, a potem zbronowali usuwając kłącza perzu z grubsza i posadzili ziemniaki. W uprawie tej rośliny perz nie ma szans, bo poprawiając kopczyki w łatwy sposób jest wyciągnąć jego kłącza. Na drugi rok myśmy dalej walczyli z perzem, a działka po ziemniakach była całą czyściutka od niego i spokojnie rosła sobie marchewka i inne warzywa.
Na koniec radzę pionowo wkopać paski starego linoleum ( ok 50 cm szerokie ) wzdłuż sąsiednich działek, to perz nie będzie przerastał.
Pozdrawiam

Janusz
elya
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 7
Od: 30 kwie 2013, o 09:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: perz moja zmora... czy to pomoże? proszę o opinię doświadcz

Post »

Dzięki wielki. idę piskać roztworem :tan ;:209 octu perz oraz wokół żywopłotu (roczne sadzonki).. ;:224 trochę się boje, ale przestał wiać wiaterek więc może nie zawieje NA ROŚLINY a JA POSTARAM SIĘ ZACHOWAĆ BEZPIECZNA ODLEGŁOŚĆ OD SADZONEK
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Kaja
500p
500p
Posty: 847
Od: 29 sie 2006, o 20:40
Lokalizacja: Gdańsk

Re: perz moja zmora... czy to pomoże? proszę o opinię doświadcz

Post »

Ojciec mojego znajomego (rolnik) powiedział nam gdy dostaliśmy w ROD zaperzona działkę,że wiosną z perzem się nie walczy.
Wtedy o pryskaniu nikt nie słyszał.Były tylko widły,lub szpadel.
Oto opracowanie na ten temat:
ww.modr.mazowsze.pl/porady-dla-rolnikow/produkcja-roslinna/114-zwalczanie-perzu-metodami-agrotechnicznymi.html
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4804
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: perz moja zmora... czy to pomoże? proszę o opinię doświadcz

Post »

Tylko widzisz ludzie niektórzy nie potrafią prawidłowo zaorać, używając talerzówek /chociaż wychodzi z mody / tną perz na małe kawałki a potem toto się roznosi i pole czy tam inna uprawna ziemia jest tak już zaperzona , że orząc nie odwraca się skiba , bo perz nie pozwala, trzyma ją jak sznurkiem przywiązane.
Tu już potem musi iść chemia.

Podorywka zaraz po żniwach /dotyczy dużych pół .
A walka w ogródkach ? ,,Panie, ale nie tam tam piwonie mam ,a tu tupilany , na miłosć boską tam nie zawróci, bo szambo mam a tutaj grill'' to jak samolotem ? :lol:

Walka jak da się wjechać na duuuuuuuużej albo nie ogordzonej lub niezagospodarowanej działce.A jak nie to się kombinuje :lol:

Z kawałka 4x 5 m cztery taczki perzu , walka wręcz dwa dni .I to rośnie znowu.Ocet i good bye :;230

Odnośnie tego wykładu - nic nowego a i trochę szkodliwe działanie.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
JanuszKR
100p
100p
Posty: 161
Od: 3 gru 2010, o 22:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: perz moja zmora... czy to pomoże? proszę o opinię doświadcz

Post »

robertP2 pisze:

Z kawałka 4x 5 m cztery taczki perzu , walka wręcz dwa dni .I to rośnie znowu.Ocet i good bye :;230
Na takie małe kawałki to eksperymentowałem tak:
Po z grubsza wyrównaniu terenu układałem tektury ( takie jak po lodówkach, telewizorach itp ) na lekką zakładkę, aby nie było widać ziemi. Całość przykrywałem folią ( lepsza czarna ), dociskałem starymi deskami i blachami. Czekałem kilka miesięcy nic nie robiąc. Wszystkie rośliny spod tektury po paru miesiącach ginęły, a uzyskiwałem piękne kawałki ziemi np. pod truskawki. Perz zasilił glebę jako kompost.
Pozdrawiam

Janusz
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4804
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: perz moja zmora... czy to pomoże? proszę o opinię doświadcz

Post »

Ciekawy pomysł Januszu :D /trzeba będzie spróbować na wolnych kawałkach.Tutaj w tym miejscu nie zrobi nic oprócz ręcznego i drobnej chemii, bo masa irysów już rośnie.Z czasem może irys go przepędzi, bo też się dobrze rozrasta.

Nauczka na całe życie ? Nie przywozić ziemi z nieużytków bez wcześniejszego przerobienia.
Po kilkunastu dniach, na stercie ziemi , a pod spodem obornika tona , popadał deszczyk i tak jakoś się zieloniutko zrobiło :;230
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pestycydy, herbicydy, nawozy, OPRYSKI, środki pro-ekologiczne”