Kasiucieszę się ,że znalazłaś mój wątek. Różankę planuję naokoło sto krzaków... tyle jestem w stanie obrobić

i tyle mam w miarę słonecznego miejsca. Na dzień dzisiejszy przekroczyłam trzydziestkę. Szałwię ciachnęłam ... siedzi na zewnątrz... w domu mam problem z ziemiórkami
Majeczko kupuję i sadzę, ale powoli. Muszę zobaczyć rośliny w realu .... nie mam za dobrej wyobraźni do planowania na papierze i realizowania w ogrodzie
Aga tak jest zrobione...czekam na efekt
Wandziumają swoje nazwy... pierwsze dwa zdjęcia to Barkarole, trzecie Chicago Peace, ostatnia to Sophia Rennesance.
Miała być mała dramaturgia w relacji przygody z różami
Wczoraj cały dzień pracy w ogrodzie, a efektu nie widać. Tylko padłam na pysk. Walka z perzem jest w stanie załatwić każdego.
Posiałam maciejkę i onętki, te ostatnie nie wiem czy dobrze, wprost do gruntu... zobaczymy
Moja Lid...wa panna NN ma pierwszy pąk kwiatowy
Moje ukochane szafirki
